Spięcie Leszczyny z Kowalskim. Gorąca atmosfera podczas sejmowej komisji. "Proszę liczyć się ze słowami"
Podczas posiedzenia Komisji Finansów i Sprawiedliwości wywiązała się ostra wymiana zdań pomiędzy posłami opozycji i Solidarnej Polski. - Fundusz Sprawiedliwości to nic innego, jak pralnia pieniędzy - grzmiała Izabela Leszczyna. - Proszę zrobić porządek z tą hołotą z Platformy Obywatelskiej! - burzył się Janusz Kowalski.
W środę, 27 października, członkowie Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w Sejmie dyskutowali o nieprawidłowościach, które Najwyższa Izba Kontroli wykryła w Funduszu Sprawiedliwości.
Gorąca atmosfera. "Będzie wniosek do komisji etyki!"
Od samego początku obradom komisji towarzyszyła gorąca atmosfera. Głos zabrała posłanka Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna, która podkreśliła, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości zostały wydane z naruszeniem podstawowych zasad zarządzania finansami publicznymi (jasności, celowości i oszczędności).
- Fundusz Sprawiedliwości to nic innego, jak pralnia pieniędzy. (...) Zostało zdefraudowanych - mówię to na podstawie raportu NIK - 280 milionów złotych - powiedziała Leszczyna.
Zarzutami o pranie pieniędzy oburzył się poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. - Będzie wniosek do Komisji Etyki za te słowa! Proszę liczyć się ze słowami - zapowiedział.
- Defraudacje, malwersacje i przestępstwa, nie tylko urzędnicze... - kontynuowała posłanka PO.
- Niech pani nie kłamie! Może pani liczyć się ze słowami? - wtrącił się Kowalski.
- Mówię to w oparciu o raport NIK. Zachęcam polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski, aby go przeczytali. Będziecie wtedy wiedzieli, czy "defraudacje, malwersacje i przestępstwa" to słowa adekwatne - odpowiedziała Leszczyna.
Michał Wójcik jako argument pokazał wideo ze strażakami
W imieniu Ministerstwa Sprawiedliwości przemawiał Michał Wójcik, który nie jest wiceministrem tego resortu, tylko sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zasiadał jednak w resorcie Zbigniewa Ziobry w czasie, którego dotyczy raport Najwyższej Izby Kontroli.
- Rozumiem, że Michał Wójcik z Solidarnej Polski jest zainteresowany, aby bronić swojego pryncypała - powiedział Michał Szczerba. Poseł Platformy Obywatelskiej zarzucił, że politycy ugrupowania Zbigniewa Ziobry byli beneficjentami nielegalnych transferów finansowych z Funduszu Sprawiedliwości.
Swoje przemówienie Wójcik zaczął od zaprezentowania wideo, na którym widoczne były wozy strażackie na sygnałach. Poinformował, że to oddolna akcja strażaków.
- Mogę wam coś doradzić. Nie pokazujcie się tam, przez lata, bo będziecie pogonieni. Oni pokazali, gdzie jest wasze miejsce, wyszli przed jednostki i taka jest prawda - powiedział poseł Solidarnej Polski do przedstawicieli opozycji.
To miała być odpowiedź na zarzut NIK, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, które miały służyć pomocy ofiarom przestępstw, zostały przekazane m.in. na zakup sprzętu dla strażaków ochotników. Kontrolerzy NIK zauważyli, że pieniądze na ten cel powinny pochodzić z innych funduszy, które istnieją, a Fundusz Sprawiedliwości został powołany do finansowania innych działań.
"Proszę zrobić porządek z hołotą z Platformy Obywatelskiej!"
W dalszej części przemówienia Wójcik powiedział, że z Funduszu Sprawiedliwości na sprzęt ratujący życie co roku przeznacza się 200 milionów złotych. Oświadczył, że to więcej niż Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, choć minął się tutaj z prawdą, ponieważ podczas ostatniego finału WOŚP zebrano ponad 210 milionów złotych.
Przedstawiciele opozycji zaprotestowali, ponieważ wicepremier w ogóle nie odnosił się do wyników kontroli NIK i wmieszał w sprawę Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, która nie ma z tym nic wspólnego.
- Proszę zrobić porządek z tą hołotą z Platformy Obywatelskiej! - wzburzył się Janusz Kowalski w kierunku przewodniczącego posiedzenia komisji.
- Mówicie, że ukradliśmy 280 milionów złotych. Jedyne, co ukradziono, to wasz rozum - stwierdził Wójcik.
Czytaj także: