Gen. Skrzypczak: wszystko rozpoczęło się od najazdu Amerykanów na Państwo al‑Kaddafiego
- Wszystko rozpoczęło się w momencie najazdu Amerykanów na Libię Kaddafiego. Myśmy obalili dyktaturę, która dawała stabilizację, porządek i bezpieczeństwo w tamtym rejonie. Natomiast obalenie tych dyktatur wywołało wojny i to jest tego konsekwencją. Arabowie twierdzą, że "to wyście nas najechali, a teraz my będziemy was najeżdżać" - mówi WP gen. Waldemar Skrzypczak, komentując wydarzenia we Francji.
14.11.2015 | aktual.: 14.11.2015 12:54
Zdaniem gen. Waldemara Skrzypczaka, wojna w Europie trwa od dawna i tylko politycy twierdzą, że nie ma żadnego zagrożenia i wszyscy są silni, zwarci i gotowi. - Jednak Francja jest przykładem tego, jak słaba jest Europa. Jak politycy są nieodpowiedzialni, a szczególnie Bruksela, która buduje przekonanie o miłości emigrantów do nas - mówi.
Zagrożenie, jak sugeruje generał, przeniesie się na inne państwa Europy. - Jest to kwestią czasu. Teraz rozlewać się będzie fala emigracji, której pierwszy etap już się wydarzył. Wszyscy przygarniają uchodźców, wśród których na pewno są przemycani rebelianci z państwa ISIS, którzy są radykałami. To już się zaczęło i będzie miało charakter lawinowy. Zburzy to nasze wyobrażenie o współczesnym świecie, podejściu do bezpieczeństwa, w jakim teraz żyjemy, a także zburzy to, co rozumiemy pod pojęciem pokój, spokój i demokracja - zaznacza.
Skrzypczak uważa, że brak dojrzałości politycznej, szczególnie polityków brukselskich i organizacji, które bardzo dobrze mówią o emigracji, powoduje to, że my wszyscy będziemy mieli problemy. - Jest to polityka drogi donikąd. To jest katastrofa, która dzieje się na nasze własne życzenie - twierdzi.
- Francja powinna i może liczyć na wsparcie ze strony NATO. Problem jednak jest globalny. Dopóki nie zdusimy źródeł zagrożeń, to świat sobie z tym nie poradzi - dodaje.
"Polska powinna patrzeć na siebie"
Według generała, nikt w sytuacji wewnętrznej Francji nie pomoże, jeżeli sama tego nie zrobi. - Francja ma ogromny problem wewnętrzny. W czym my możemy jej pomóc? Jedynie we wsparciu duchowym i publicznym poparciem. Francja jest na tyle silna militarnie i posiada tyle sił bezpieczeństwa, które musi skutecznie wykorzystać. Natomiast Polska powinna patrzeć na siebie i na ewentualny stopień zagrożenia - mówi.
Generał nie wyklucza również, że Polska jest podobnie zagrożona, jak inne państwa w Europie. Natomiast zamknięcie granic przez prezydenta Francji jest jednym z etapów wprowadzenia stanu wyjątkowego. - Stan wyjątkowy daje wielkie i szerokie uprawnienia służbom bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o kontrolę, nadzór i obserwację - dodaje.
- Wszystkie służby bezpieczeństwa we Francji są uruchomione. Teraz Francuzi muszą sobie odpowiedzieć, na ile mogą pozwolić sobie na to, żeby ci ludzie robili to, co chcą w ich kraju. Nie przewidują bowiem scenariusza, który może okazać się najgorszym. Terroryści są zdeterminowani i ich własne życie nie ma dla nich znaczenia. Oni idąc na akcję wiedzą, że zginą i ich celem jest zabicie jak najwięcej niewiernych - zaznacza Skrzypczak.
Zdaniem generała, wszystko rozpoczęło się w momencie najazdu Amerykanów na Państwo al-Kaddafiego. - Myśmy obalili dyktaturę, która dawała stabilizację, porządek i bezpieczeństwo w tamtym rejonie. Natomiast obalenie tych dyktatur wywołało wojny i to jest tego konsekwencją. Arabowie twierdzą, że "to wyście” nas najechali, a teraz my będziemy was najeżdżać" - podkreśla.