Gen. Skrzypczak oburzony. "To jest kabaret"
Nie milknie burza po zatrzymaniu trzech żołnierzy na granicy z Białorusią. Swojego oburzenia postawą Żandarmerii Wojskowej i polityków w tej sprawie nie kryje były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. - Nieudolność polityków i najwyższych wojskowych przykrywa się, oskarżając żołnierzy. To jest taki układ, który ma tych żołnierzy upodlić - grzmi.
Polscy żołnierze oddali strzały ostrzegawcze podczas próby sforsowania granicy z Białorusią przez agresywnych migrantów. Wojskowi zostali zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową. Usłyszeli już zarzuty prokuratorskie.
- Żandarmeria mówi, że zastosowała w ich przypadku najłagodniejszą formę przymusu. To ich zdaniem nie kara, tylko forma przymusu. To jest taki kabaret. Żandarmeria mówi, że ci żołnierze nie ubiegali się o ochronę prawną. A kto ich nauczył tego, że mogą sięgać po ochronę prawną? Czy to byli żołnierze, którzy mieli za sobą kilka zaledwie miesięcy szkolenia? Czy dostali informacje o tym, że mają prawo do adwokata? Ich tego nie uczono. Poświęcono żołnierzy - powiedział w rozmowie z "Faktem" gen. Skrzypczak.
- Nieudolność polityków i najwyższych wojskowych przykrywa się, oskarżając żołnierzy. To jest taki układ, który ma tych żołnierzy oskarżyć, upodlić, upokorzyć. Oni są ofiarami tego wadliwego systemu. Dla mnie jest to porażające - dodaje z oburzeniem wojskowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: co dalej po konferencji w Szwajcarii. "Konsekwentne przyduszanie Rosji"
Według niego, powodów takiego postępowania armii wobec trzech żołnierzy należy doszukiwać się w zmianach, jakie zaszły w wojsku jeszcze pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. - Żandarmeria jest skręcona przez Antoniego Macierewicza. Dalej działają według jego wymagań i są niegodni polskiego munduru. Tak nie wolno! - dodaje.
Generał zapowiada, że wraz z innymi weteranami będzie bronił zatrzymanych żołnierzy. Jak mówi, dzwonią do niego inni byli żołnierze, którzy tak jak on są oburzeni całą sytuacją.
- Jeżeli my, weterani, uznamy, że ktoś wobec szeregowych nie dopełnił swoich obowiązków, będziemy ich bronić i będziemy ich bronić nawet w Strasburgu (mieści się tam Europejski Trybunał Praw Człowieka - red.) - oświadcza rozmówca "Faktu".
Generał oskarża polityków. "Takie mamy elity"
Gen. Skrzypczak ocenia ponadto, że wojsko nie posiada odpowiedniego przeszkolenia do pilnowania granicy państwowej. Przekonuje, że żołnierze są przygotowywani przede wszystkim do bezpośredniej walki z wrogiem, a funkcjonariusze pełniący służbę na granicy mają zupełnie inne zadania.
- Politycy i najwyżsi wojskowi pozbawili ich szansy bycia dobrymi żołnierzami, nie szkoląc ich, wysyłając ich na granicę. A teraz ich opluwają. Takie mamy elity wojskowe i polityczne (…). To taka zmowa polityczno-dziennikarska, która ma zrobić z żołnierzy bandytów, zbrodniarzy i przestępców - grzmi generał.
Tymczasem w społeczeństwie - jak przekonuje - nastroje są inne. Były dowódca ocenia, że Polacy na ogół podzielają jego oburzenie tym, jak zostali potraktowani polscy żołnierze pełniący służbę na granicy.
Przeczytaj też:
Źródło: fakt.pl
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski