Gdzie są grzyby? Rośnie niepokój wśród grzybiarzy
Wrzesień jest na razie mało łaskawy dla grzybiarzy. Większość wychodzi z lasu z pustymi koszami. - Myślę, że sytuacja idzie ku lepszemu - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Waldemar Czerniawski, prezes Stowarzyszenia Na Grzyby i ekspert Polskiego Towarzystwa Mykologicznego.
12.09.2023 | aktual.: 12.09.2023 18:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Początek września nie rozpieszcza grzybiarzy. W sierpniu praktycznie w całym kraju obrodziło borowikami czy też pieprznikami. W połowie września sytuacja jest zgoła odmienna. Powodów do narzekań nie mają jedynie grzybiarze na południu kraju - na Śląsku i Dolnym Śląsku.
Amatorom leśnych spacerów nie pozostaje na razie nic innego, jak tylko patrzeć w niebo z nadzieją na opady.
- Potrzebujemy deszczu. Zobaczymy, jak będzie, znów ma być gorąco, więc przekonamy się czy deszczu będzie wystarczająco dużo do ponownego pojawienia się grzybów - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Waldemar Czerniawski, prezes Stowarzyszenia Na Grzyby i ekspert Polskiego Towarzystwa Mykologicznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Gleba jest miejscami mocno przesuszona - dodaje ekspert i wskazuje, że są regiony, gdzie na grzyby obecnie praktycznie nie ma szans. - Tam, gdzie jest bardziej gleba piaskowa, to jest bieda. Mazowsze i centralna Polska, Świętokrzyskie. Krótko mówiąc, jest tam marnie - podkreśla Czerniawski.
Na południu najlepiej
Lepiej, jak wspominaliśmy, jest jedynie na południu kraju, ale tam też deszcz ostatnio padał kilka dni temu. - Kiedy chodziłem po swoich miejscówkach w lasach, to było tam bardzo sucho i marnie. Są jednak lokalizacje, w których jest nieco lepiej i pojawia się tam całkiem sporo owocników. Widocznie było tam więcej wilgoci - zdradza rozmówca WP.
- Sam napotykałem przede wszystkim borowiki szlachetne, borowiki ceglastopore, pieprzniki i różne gatunki maślaków - dodaje.
Jaka sytuacja grzybiarzy? Raport z Polski
Podobne raporty grzybiarzy znajdujemy także w sieci. Większość z nich dotyczy południa i południowo-zachodnich krańców Polski. Amatorzy leśnego runa z pozostałych części kraju są zgodni - w lasach jest sucho. Mimo to gdzieniegdzie grzybiarze wracają do domów z pełnymi koszami.
"Korzystając z ostatniego dnia urlopu, wybrałam się w inny sektor lasu. Dziś trochę gorzej - około 30 borowików, 2 koźlarze i trochę maślaków. Trzeba się nachodzić za grzybami" - pisze na jednym z portali grzybiarz z okolic Suwałk.
"Borowiki szlachetne w sprawdzonych miejscówkach - brzoza/świerk/dąb - rosną grupami, ale 70 proc. jest robaczywych. Dużo grzybów jest wyrośniętych i podsuszonych. Młode tylko w najbardziej wilgotnych miejscach. Pojedyncze skupiska podgrzybka - 50 proc. robaczywych. Pojedyncze maślaki. Tak, jak wszędzie - bardzo potrzebny jest deszcz" - donosi inny z okolic Kalisza.
"Sytuacja idzie ku lepszemu"
Dobre informacje dla grzybiarzy ma IMGW, który podaje, że deszcz może wrócić do Polski już w nocy ze środy na czwartek - ma wtedy dojść do "przemodelowania pogody". "Niż, który się kręci nad północnozachodnią Europą, wkroczy na teren Polski, stworzy front atmosferyczny. Będą opady i burze. Ochłodzi się" - podało IMGW.
W niebo patrzą także gastronomowie, dla których grzyby to ważny składnik jesiennych dań. - Ich cena to wypadkowa wielu czynników, przede wszystkim ilości - wskazuje ekspert. Jeśli będzie ich więcej to i ceny będą niższe. Teraz są wyższe, bo grzybów brakuje. Myślę, że sytuacja ogólnie idzie ku lepszemu - podsumowuje Czerniawski.