PolskaGdzie kryją się pedofile?

Gdzie kryją się pedofile?

Miałem nie komentować wypowiedzi posła PO Jarosława Gowina, który publicznie wyznał, że według jego prywatnych przekonań dostęp do metody in vitro winny mieć tylko małżeństwa. Myślałem sobie, że skoro są to prywatne przekonania Gowina, to on sam powinien się z nimi mierzyć. Do napisania tego komentarza zmusił mnie jednak Tomasz Terlikowski, który atakując krytyków Gowina, napisał: "Oczywiście nikt nie podjął polemiki z faktami - bo tego zwyczajnie zrobić się nie da". Fakty rzekomo w swoich wypowiedziach ogłosił Gowin. No to pokażmy, jakie są fakty.

Gdzie kryją się pedofile?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.04.2008 | aktual.: 25.04.2008 09:24

Fakt nr 1: Jarosław Gowin w wypowiedzi dla Radia Zet powiedział: "jeżeli chodzi o moje stanowisko, prywatne, to uważam, że ta metoda powinna być dostępna [tylko] dla małżeństw, bo przecież nie chodzi o to żeby ktoś miał (...) dziecko dla siebie. Chodzi o to żeby tworzyć rodzinę (...) dziecko rozwija się naprawdę dobrze, naprawdę harmonijnie tylko wtedy, kiedy ma ojca i matkę (...) nic nie stoi na przeszkodzie żeby sformalizować taki związek, to po pierwsze. A po drugie, przytłaczająca większość tych rozmaitych patologii, łącznie z pedofilią zdarza się właśnie w związkach nieformalnych. Ja przepraszam, że mówię o rzeczy drastycznej, ale przecież przypadki nadużyć seksualnych, to na ogól sprawcami są konkubenci (...) Nie musiałem przeprowadzać badań, są takie badania robione przez socjologów, przez ministerstwo opieki społecznej.

Fakt nr 2: W orzeczeniu w sprawie o sygnaturze akt IV CK 648/04 Sąd Najwyższy stwierdził, że konkubinat jest rodziną.

Fakt nr 3: Aby zdefiniować ojca (i analogicznie - matkę) nie trzeba zakładać, że ojciec pozostaje z matką w związku małżeńskim.

Fakt nr 4: Dziecko rozwija się naprawdę dobrze i naprawdę harmonijnie tylko wtedy, gdy wzrasta wśród kochających i rozumiejących je ludzi. Ojciec i matka, nawet ci będący mężem i żoną, wcale nie muszą być kochający i rozumiejący.

Fakt nr 5: W Polsce nie ma ministerstwa opieki społecznej. Jest Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Fakt nr 6: Na stronach rzeczonego ministerstwa jest dostępny raport TNS OBOP z badań przeprowadzonych w roku 2007 na temat przemocy w rodzinie.

Fakt nr 7: Autorzy raportu przyznają, jak wszyscy rozsądni badacze społeczni, że prowadzenie badań dotyczących przemocy w rodzinie jest bardzo trudne ze względu na często występującą niechęć - zarówno sprawców jak i ofiar takiej przemocy - do opowiadania na jej temat.

Fakt nr 8: Niemniej, na stronie 37 raportu TNS OBOP czytamy, że na męża jako sprawcę wskazuje 35% ofiar przemocy psychicznej, 45% ofiar przemocy ekonomicznej, 35% ofiar przemocy fizycznej i 60% ofiar przemocy seksualnej. Dla porównania na nieformalnego partnera jako sprawcę wskazuje 3% ofiar przemocy psychicznej, 1% ofiar przemocy ekonomicznej, 3% ofiar przemocy fizycznej i 4% ofiar przemocy seksualnej.

Fakt nr 9: Nawet biorąc pod uwagę, że małżeństw w Polsce jest kilkanaście razy więcej niż związków nieformalnych, trudno jest się w świetle tych danych zgodzić z twierdzeniem, że "przytłaczająca większość patologii zdarza się w związkach nieformalnych".

Fakt nr 10: Badania TNS OBOP, mimo iż dotyczą również przemocy rodziców względem dzieci i na odwrót, nie różnicują skali tej przemocy w zależności od tego, czy rodzice są małżeństwem czy nie.

Fakt nr 11: W 2005 roku odbyła się w Warszawie konferencja p.t. "Wykorzystywanie seksualne dzieci". Występujący na tej konferencji profesor Zbigniew Izdebski, pedagog i seksuolog, międzynarodowy autorytet w dziedzinie pedagogiki seksualnej, poinformował, że do aktów pedofilii dochodzi równie często w tzw. normalnych domach, jak i rodzinach patologicznych. Z kolei z badań profesora Zbigniewa Lwa-Starowicza wynika, że większość pedofilów to osoby stanu wolnego, a najrzadziej aktów pedofilii dopuszczają się osoby żyjące w konkubinacie.

Fakt nr 12: Również w 2005 roku CBOS opublikował komunikat z badań "Konflikty i przemoc w domu". Na stronie piątej tego komunikatu czytamy: "Wśród osób rozwiedzionych (i w separacji) większość deklaruje, że partner je bił. Można przypuszczać, że przemoc była prawdopodobną przyczyną rozwodu. Osoby pozostające w związkach małżeńskich nieznacznie rzadziej niż te, które żyją w związkach nieformalnych deklarują, że były ofiarami przemocy".

Fakt nr 13: Sformułowanie "nieznacznie częściej" nie jest synonimem sformułowania "W przytłaczającej większości".

Fakt nr 14: Sformułowanie "można przypuszczać, że przemoc była prawdopodobną przyczyną rozwodu" oznacza, że osoby rozwiedzione były bite, kiedy jeszcze pozostawały w związku małżeńskim.

Fakt nr 15: Autorzy raportu TNS OBOP stwierdzają, że na szczęście zdecydowana większość ankietowanych Polaków nie akceptuje obiegowych i niebezpiecznych opinii na temat przemocy w rodzinie (na przykład takich, że przemoc w rodzinie to wyolbrzymiony problem, a popychanie i szarpanie współmałżonka nie jest jeszcze przemocą).

Fakt nr 16: Są jednak takie stereotypy, które wciąż znajdują swoich wyznawców, przyczyniając się do kolejnych tragedii. Co drugi Polak twierdzi, że jeśli dochodzi do przemocy w rodzinie oznacza to, że ofiary akceptują swoją sytuację. Co dziesiąty respondent uważa, że żona w sprawach seksu musi zawsze zgadzać się z tym, czego oczekuje mąż.

Fakt nr 17: Szkodliwym stereotypem jest również wyobrażenie, że przemoc wobec bliskich pojawia się jedynie w związkach nieformalnych, zaś małżeństwa są na nią impregnowane. Tego typu poglądy skutecznie uniemożliwiają przeciwdziałanie patologiom, które, jak zauważają autorzy raportu, są dość równomiernie rozsiane po wszystkich grupach w polskim społeczeństwie.

Fakt nr 18: W istocie można sobie wyobrazić wiele powodów, dla których para kochających się dorosłych ludzi nie chce formalizować swojego związku, pragnąc jednocześnie, by związek ten trwał "aż do śmierci".

Fakt nr 19: Państwo jest ostatnia instancją, którą te powody powinny obchodzić.

Fakt nr 20: Rozwody w Polsce nie są zabronione i dość łatwe do przeprowadzenia. A więc wbrew temu, co pisze Terlikowski, zawarcie małżeństwa nie daje gwarancji na trwały i stabilny związek.

Fakt nr 21: Również wbrew temu, co pisze Terlikowski, Gowin nie mówi "tylko małżeństwa powinny mieć dostęp do refundowanych przez państwo zabiegów in vitro", a: "tylko małżeństwa powinny mieć dostęp do zabiegów in vitro". Kropka. Jednym słowem nie mówi o "uprzywilejowaniu" a o zakazie.

Fakt nr 22: Jarosław Gowin jest doktorem nauk politycznych, studiował filozofię.

I po tych dwóch garściach faktów jeszcze garść wyjaśnień:

1. celem tego tekstu nie jest atak na rodzinę, a jedynie wskazanie, że niekoniecznie musi ona być zawsze realizacją wzoru rodzina=2+n, gdzie "2" jest zawsze splecione małżeńskim węzłem, a "n" w miarę możliwości dąży do nieskończoności.

2. celem tego tekstu nie jest wykazanie, że konkubinaty są cacy, a małżeństwa be, a tylko pokazanie, że nie ma przesłanek, by twierdzić, że jest wręcz przeciwnie.

3. celem tego tekstu nie jest żądanie wprowadzenia pełnej refundacji zapłodnienia metodą in vitro dla wszystkich chętnych, a jedynie pokazanie, że dyskusja na temat bioetyki w Polsce nie jest dyskusją naukowych i światopoglądowo neutralnych ekspertów, tylko ideologów.

4. Celem tego tekstu jest wreszcie ponowienie prośby, jaką do niektórych publicystów skierowałem w ostatnim zdaniu felietonu z początków grudnia. I dodanie do niej jeszcze jednej: dyskutujmy o faktach, a nie je zmyślajmy.

Krzysztof Cibor, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zapłodnienieetykagowin
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)