Finlandia zalegalizowała cofanie migrantów za płot. Nasza straż musi kombinować, bo przegra procesy
- Chronimy, tak jak Polska, własny naród i dbamy o bezpieczeństwo narodowe - mówi Wirtualnej Polsce gen. Pekka Toveri, były szef wywiadu wojskowego. Tak uzasadnia kontrowersyjną decyzję Finlandii, by zalegalizować cofanie za swój graniczny płot migrantów idących z Rosji. W takich przypadkach nasza straż graniczna przegrywa sprawy sądowe.
20.07.2024 09:01
Od poniedziałku 22 lipca każdy cudzoziemiec, który nielegalnie pokona barierę-płot na granicy fińsko-rosyjskiej zostanie cofnięty na drugą stronę. Migranci, którzy zostaną złapani przy granicy po fakcie jej przekroczenia, zostaną odesłani na stronę rosyjską, bez prawa do odwołania. Nie będą od nich przyjmowane ani rozpatrywane wnioski o azyl.
Cudzoziemcy będą informowani gdzie taki wniosek można złożyć legalnie. W ten sposób Finlandia zabezpiecza się przed wojną hybrydową na swojej granicy. Politycy i prezydent (podpisał już ustawę) nazywają to prawo "ustawą o tymczasowych środkach zwalczania instrumentalnej migracji".
Będzie to całkiem inna sytuacja niż to, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy. 18 lipca Straż Graniczna informowała o 40 próbach przekroczenia granicy, 17 lipca było ich 30. W tym samym czasie (18 lipca) aktywiści organizacji humanitarnych działających na pograniczu, pochwalili się uratowaniem z lasu (już na terytorium Polski) siedmiu osób. Poinformowano, że "cała siódemka została zabrana przez Straż Graniczną do placówki, gdzie zostaną przeprowadzone wobec nich procedury odnośnie złożenia wniosków o ochronę międzynarodową".
Inaczej być nie może. Helsińska Fundacja Praw Człowieka alarmuje, że cudzoziemcy skarżący się na cofanie ich na Białoruś, uzyskali już dziesięć wyroków sądów krajowych potwierdzających, iż taka procedura jest niezgodna z prawem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opisywaliśmy, że korzystne wyroki uzyskało dwóch obcokrajowców, którzy połamali nogi podczas pokonywania płotu. W obu przypadkach sąd administracyjny w Białymstoku stwierdzał, że SG powinna przyjąć wnioski o azyl. Strażnicy bezskutecznie powoływali się na fakt, że cudzoziemcy uzyskali legalne wizy na Białorusi i w Rosji. Zamiast iść przez zieloną granicę, mogli udać się na czynne przejście, gdzie wnioski o azyl są przyjmowane np. od Rosjan i Białorusinów.
Finlandia i kryzys migracyjny. Generał wspomina o Polsce
- Myślę, że potrzebujemy szeregu narzędzi, aby móc z tym walczyć. Zmieliliśmy wiele ustaw krajowych o straży granicznej. Jednocześnie musimy współpracować z Unią Europejską, aby zmieniła swoje własne zasady. Należy przyjąć nowe prawo, które zwalcza działanie używania uchodźców niczym broni - komentuje dla WP gen. Pekka Toveri, były szef wywiadu wojskowego, obecnie europoseł. Wirtualna Polska poprosiła go o opinię, dlaczego jego kraj postanowił zaostrzyć procedury migracyjne.
- Nasze nowe prawo może zostać przetestowane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, ale wierzymy, że zostanie pozytywnie przyjęte - dodaje.
- Wszystkie ustawy są pewnym przygotowaniem i zostaną zastosowane tylko w razie potrzeby. Twierdzenia o łamaniu przez Finlandię praw człowieka są bezpodstawne. Chronimy tak jak Polska, własny naród, bezpieczeństwo narodowe i całą Europę - podkreśla generał Toveri. Wskazuje, że UE powinna budować infrastrukturę graniczną oraz wykorzystywać do działań siły agenci Frontex. Finlandia stawia płot na całej 1300-km granicy z Rosją.
Przeciwko ustawie o zwalczaniu instrumentalnej migracji protestowało około 200 fińskich naukowców i autorytetu prawne. W petycji powoływali się na niehumanitarne traktowanie ludzi. W czerwcu Komisarz Praw Człowieka Rady Europy Michael O'Flaherty zaapelował do Finlandii o odrzucenie projektu ustawy. W liście do przedstawicieli rządu stwierdził, że "Europejski Trybunał Praw Człowieka jasno dał do zrozumienia, że wyzwania, z jakimi borykają się państwa w zakresie zarządzania przepływami migracyjnymi(...) , nie mogą uzasadniać praktyk niezgodnych z Europejską Konwencją Praw Człowieka".
Zwolennicy ustawy przekonywali, iż jest jasne, że Rosja ułatwia i zachęca migrantów przekroczenie granicy z Finlandią. Od sierpnia 2023 r. na fińskie przejścia graniczne z Rosją zaczęła przybywać coraz większa liczba osób ubiegających się o azyl. Podróżowali oni na rowerach, które zresztą porzucali obok fińskiego szlabanu. Na granicę wysłano wojsko oraz rezerwistów straży granicznej, a 22 listopada zamknięto wszystkie przejścia Rosją. Osoby, którym udało się przejść granicę, składały potem wniosek o azyl.
Ruch Finlandii został dostrzeżony Polsce. Jak działa nasza SG?
"Kilka dni temu parlament Finlandii większością 5/6 głosów zalegalizował push-backi" - napisał na portalu X Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. Dodał, że państwa bałtyckie i Finlandia odgradzają się od Rosji i Białorusi. Opublikował mapy i zdjęcie granicznego płotu.
Na stosowanie push- backów przez polskie służby nadal skarży się organizacja Grupa Granica (udziela pomocy humanitarnej cudzoziemcom). Podają, że od 13 grudnia wywózkom (straż graniczna nazywa to cofnięciem do linii granicy) poddano już ponad 9 tysięcy osób. Wskazują w mediach społecznościowych, że są to "wywózki Tuska"
11 lipca aktywiści Grupy Granica ogłosili, iż zebrali "świadectwa oraz relacje, które dowodzą, że uchodźcy są w placówkach Straży Granicznej zmuszani do podpisywania dokumentów o rezygnacji z woli ubiegania się o ochronę międzynarodową". Następnie "ginie po nich ślad, najpewniej ich wnioski nie zostały przyjęte". Cudzoziemcy ci są prawdopodobnie cofani na granicę.
- SG przyjmuje stosowne wnioski tylko od osób, które chcą ubiegać się o ochronę międzynarodową na terytorium Polski. Podpisane pełnomocnictwo przez cudzoziemca przekazane mu przez aktywistów nie jest równoznaczne ze złożeniem wniosku o ochronę - odpowiada na te zarzuty mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
- Złożenie wniosku o ochronę międzynarodową to indywidualna decyzja każdego z cudzoziemców. Często dochodzi do sytuacji, że cudzoziemiec pomimo wcześniejszej deklaracji o chęci złożenia wniosku o ochronę międzynarodową, po zapoznaniu się z procedurą administracyjną rezygnuje z możliwości złożenia takiego wniosku, bo nie chce w Polsce oczekiwać na jego rozpatrzenie, tylko chce dostać się do innego, wybranego przez siebie kraju Europy Zachodniej - tłumaczy.
Tomasz Molga, Tomasz Waleński - dziennikarze Wirtualnej Polski