Finanse w KOD pod lupą. Byli działacze skarżą się na przekręty
Wiadomości TVP1 przytoczyły słowa jednej z aktywistek KOD, z których wynika, że kontrowersje wokół faktur Mateusza Kijowskiego to może być tylko czubek góry lodowej związanej z finansami KOD. Działaczkę niepokoją pieniądze z dotacji zewnętrznych, które rozpisane były na "zbiórkę uliczną".
- Dla nas to, co się stało w KODzie w ciągu ostatnich dwóch dni, to jest absolutny szok. Myśmy pojęcia nie mieli że takie sprawy się dzieją. Mateusz Kijowski powinien absolutnie zawiesić swoje członkostwo w KODzie i przestać być na ten czas przewodniczącym - powiedziała TVP b. koordynatorka regionalna KOD na Warmię i Mazury Anna Grzybowska.
TVP dotarła także do innych byłych działaczy KOD, którzy skarżą się na brak transparentności finansów w KOD oraz nadużycia. Jacek Parol twierdzi, że odchodząc z KOD informował zarząd o tym, że niektórzy działacze za pieniądze ze zbiórki do puszek kupują sobie smartfony za 4500 zł i inne rzeczy.
Zdaniem „Wiadomości”, nie można wykluczyć, że finansami KOD zajmą się odpowiednie organy, które sprawdzą m.in. czy Mateusz Kijowski rzeczywiście wykonywał usługi dla KOD czy były one jedynie fikcyjne.