"FAZ" o reparacjach. "Antyniemiecka kampania w Polsce"
Polską dyskusję na temat reparacji wojennych obserwują też nasi zachodni sąsiedzi. "Frankfurter Alllgemeine Zeitung" przedstawia swoim czytelnikom kronikę "antyniemieckiej kampanii rządu PiS" i powrotu do sprawy odszkodowań od Niemiec.
31.08.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:13
"W lipcu prezes PiS zrobił uwagę na temat reparacji wojennych, ale tylko na marginesie i prawie nikt w Polsce nie zwrócił na to uwagi. Nie było o tym nawet wzmianki w sprawozdaniach z konwencji PiS" - zauważa Reinhard Veser, publicysta "FAZ". - Polska nigdy nie zrezygnowała z reparacji - przypomina niemiecki dziennikarz tę lapidarną uwagę Jarosława Kaczyńskiego.
"Narodową kwestią reparacje od Niemiec obwieściła dwa miesiące później premier Beata Szydło" - czytamy w FAZ. Dziennikarz przytacza wypowiedź polskiej premier w wywiadzie dla jednego z prawicowych czasopism o tym, że polski rząd nie podjął ostatecznej decyzji o dalszym postępowaniu w sprawie reparacji, ale to "kwestia elementarnej sprawiedliwości i podmiotowości Polski na arenie międzynarodowej", a także szacunku do siebie. - Jeśli sami nie będziemy się szanować, inni szanować nas nie będą - tłumaczyła polska premier.
"Sygnał do rozpoczęcia antyniemieckiej kampanii"
Kolejna odsłona polskich roszczeń reparacyjnych od Niemiec, o której pisze "FAZ", to wywiad radiowy, w którym Jarosław Kaczyński poinformował "znacznie konkretniej" niż przed miesiącem, kiedy mówił tylko "o moralnym prawie" i o przygotowaniach polskiego rządu do "historycznej ofensywy", że "chodzi o gigantyczne sumy". "Zarzucił przy tej okazji Niemcom, że od wielu lat wykręcają się od odpowiedzialności. Tą wypowiedzią prezes PiS wysłał sygnał do rozpoczęcia kampanii, która wymierzona była równocześnie w Niemcy i polityczną opozycję" - pisze frankfurcka gazeta.
"FAZ" informuje też o tweetach posła PiS Arkadiusza Mularczyka, wskazującego na "rodzimych przeciwników" reparacji wojennych od Niemiec, którymi - w jego przekonaniu - są w większości przypadków "byli TW po stypendiach na Zachodzie". Gazeta pisze też o tym, że poseł zlecił w Biurze Analiz Sejmowych ekspertyzę ws. reparacji od Niemiec.
Cytuje też szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego, "znanego z niedyplomatycznych wypowiedzi", który stwierdził, że "bardzo trudno będzie podjąć rozmowy z Niemcami mając taką opozycję we własnym kraju".
"Pozytywne reakcje społeczeństwa w Polsce"
W dalszej części artykułu Reinhard Veser zajmuje się pozytywnymi reakcjami polskiego społeczeństwa na rządowe roszczenia reparacji wojennych od Niemiec.
Dziennikarz przypuszcza, że na 63-procentowe poparcie dla tych roszczeń w jednym z sondaży przeprowadzonym na początku sierpnia wpływ "może mieć też moment, w którym PiS rozpoczął swoją kampanię". "W sierpniu w Polsce obchodzona jest rocznica Powstania Warszawskiego z 1944 r., które jest zarówno symbolem bohaterstwa polskiego ruchu oporu jak i potworności popełnionych przez Niemców w Polsce zbrodni" - czytamy w FAZ.
"Różne punkty widzenia na antyniemiecką kampanię"
"Niemieckie stanowisko ws. reparacji wojennych jest jednoznaczne" - informuje Veser. "Sprawa została od strony prawnej uregulowana, kiedy w 1953 r. polski komunistyczny rząd zrezygnował z dalszych odszkodowań" - pisze autor artykułu.
Dziennikarz przedstawia wątpliwości polityków PiS, którzy wskazują na to, że Polska była po wojnie "sowiecką kolonią", "państwem marionetkowym" i nie mają wątpliwości, że teraz ma prawo domagać się reparacji. "Jednak przywództwo Polski nie całkiem jest tego pewne: polski MSZ 'sprawdza', a zapowiedziana pierwotnie na połowę sierpnia ekspertyza z Sejmu nie została jeszcze opublikowana” - czytamy w "FAZ".
"Jeśli chodzi o punkt widzenia politycznej opozycji w Polsce, jest ona przerażona tą kampanią" - stwierdza autor artykułu. Cytuje byłego działacza "Solidarności" Ryszarda Bugaja, który w "Rzeczpospolitej" przypomina o historii polsko-niemieckiego pojednania w latach 60. Dziennikarz przytacza też wypowiedź byłego ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza w tej samej gazecie, który nazwał działania PiS "awanturnictwem i dowodem skrajnej głupoty z najprzeróżniejszymi konsekwencjami zarówno w stosunkach bilateralnych, jak i europejskich".
"Tę europejską perspektywę antyniemieckiej kampanii pośrednio potwierdzają też zwolennicy polskiego rządu" - czytamy w "FAZ" - którzy twierdzą, że "UE swoimi żądaniami przestrzegania zasad praworządności w Polsce wypełnia polecenia Berlina". Artykuł kończy się zdaniem jednego z prawicowych portali, który wskazuje na to, że "wnukowie byłych zbrodniarzy nie mają prawa uczyć Polaków demokracji".
Opr. Barbara Cöllen
Niniejszy artykuł prezentuje opinie wyrażone na łamach niemieckiej prasy i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko redaktora Sekcji Polskiej Deutsche Welle.