Fatalne doniesienia z frontu. Polski analityk ocenia, że Ukraina będzie zmuszona oddać Donbas

- Żołnierze codziennie giną i codziennie tracą teren. Powoli, ale tracą. Sądzę, że Ukraina musi stanąć przed brutalnym faktem: Donbas będzie trzeba oddać - mówi WP płk. rez. Piotr Lewandowski. W ten sposób komentuje doniesienia o negocjacjach pokojowych, które toczą się w cieniu dramatycznych informacji z linii frontu.

Złe informacje z fronty wojny w UkrainieZłe informacje z fronty wojny w Ukrainie
Źródło zdjęć: © Facebook | Sztab Generalny Ukrainy
Tomasz Molga

Podczas gdy eksperci i politycy koncentrują się na analizie rozmów pokojowych, sytuacja wojskowa Ukrainy pogarsza się z dnia na dzień. - Rosyjskie wojska uzyskały w ostatnich tygodniach wyraźną poprawę pozycji operacyjnej na kilku odcinkach - poinformował słynny ukraiński dowódca ppłk Maksym Żorin z Trzeciego Korpusu Armijnego, który we wpisie na Telegramie podkreślił, że Siły Obronne Ukrainy znajdują się w coraz trudniejszej sytuacji – zarówno pod względem tempa rosyjskich natarć, jak i stopnia wyczerpania własnych jednostek.

Sytuacja na froncie wpływa na negocjacje

Według ppłk. Żorina, rosyjskie postępy są dziś konsekwentne, a linia obrony w kilku rejonach wymaga natychmiastowego wzmocnienia. Bieżąca sytuacja na polu bitwy zaczyna wpływać na klimat negocjacji. - W niektórych rejonach, przy braku pilnych zmian, sytuacja będzie już krytyczna. Prawdę mówiąc, dawno nie pamiętam takiej szybkości natarcia wroga. Teraz nie chodzi o utratę konkretnych osad, ale ogólnie o znaczną poprawę pozycji operacyjnej wroga na całych kierunkach - zauważył Żorin.

– Te negocjacje przypominają chocholi taniec nad ginącymi ludźmi – tak ocenia sytuację płk. rez. Piotr Lewandowski, wojskowy analityk, weteran misji w Iraku i Afganistanie.. Jego zdaniem rzeczywistość na froncie jest brutalna i nieubłagana. – Ukraińscy żołnierze i cywile codziennie giną, a armia codziennie traci teren. Powoli, ale traci. Ukraina musi w końcu stanąć przed brutalnym faktem: Donbas będzie trzeba oddać. Po prostu – mówi WP wojskowy analityk. Donbas, ograniczenie ukraińskiej armii i rezygnacja Ukrainy z członkostwa w NATO — oto trzy największe przeszkody, które według źródeł CNN, stoją na drodze planu pokojowego.

"To rosyjski plan". Ukraińcy w Polsce oburzeni propozycją Trumpa

Kryzys na froncie. Brakuje wojowników

Choć – jak podkreśla płk Lewandowski – Ukraina nie cierpi na fizyczny brak ludzi i wciąż utrzymuje w linii ponad 600 tys. żołnierzy, to realna zdolność bojowa tych sił jest coraz mniejsza. – Znakomita większość nie nadaje się dziś do walki w pierwszej linii. Wielu po prostu odmawia. Czasem trzeba ich niemal siłą kierować do okopów. Wyczerpują się zasoby wojowników, którzy mają wewnętrzną motywację, żeby walczyć – mówi WP.

Płk Lewandowski zwraca uwagę, że choć sytuacja Ukraińców jest krytyczna, Rosjanie również ponoszą ogromne straty. To dlatego, że posuwają się naprzód głównie piechotą i cały czas prowadzą wyniszczające walki. Jego zdaniem Rosja jednak nadal dysponuje zasobem ludzi gotowych do walki, bo rosyjski system represyjno-motywacyjny działa w sposób brutalny, lecz skuteczny. Rosyjski portal Wierstka informował niedawno o przypadkach, gdy żołnierze strzelają do swoich kolegów, by wymusić posłuszeństwo.

– Rosjanie, ze względu na swoją wielopoziomową specyfikę, wciąż mają dopływ zmotywowanych ochotników. Oczywiście ta motywacja szybko spada na froncie, ale od tego jest starszyzna, która, dajmy na to, skatuje jednego łomem i reszta już chce walczyć i ma motywację – mówi Lewandowski. Podkreśla, że brutalność wewnętrzna w rosyjskich jednostkach stała się wręcz elementem powszechnej praktyki.

Bitwa o Pokrowsk. Miasto już stracone, alarmują ukraińskie media

Na tym nie kończą się złe doniesienia z frontu. "Pokrowsk jest w dużej mierze stracony" - informuje "Ukraińska Prawda", powołując się na źródła wśród obrońców miasta. Według ich relacji Rosjanie wprowadzili do walki czołgi i moździerze, a ukraińskie pozycje utrzymują się już tylko na północnych obrzeżach. Większość Pokrowska znajduje się pod kontrolą rosyjskich wojsk. Według ukraińskich dziennikarzy spóźnione próby oczyszczenia miasta nie przyniosły i nie mogły przynieść oczekiwanego rezultatu, bo na pozycje weszło już zbyt wielu Rosjan.

"Ukraińska Prawda" podkreśla, iż to pierwsze miasto w tej wojnie, które kraj straci przez zdobycie przez Rosję przewagi w powietrzu. W sierpniu tego roku Rosjanie ustanowili kontrolę nad przestrzenią powietrzną Pokrowska za pomocą dronów. Zrealizowała to jedna z najskuteczniejszych jednostek bezzałogowych statków powietrznych – Rubikon. Uniemożliwiło to Ukraińcom zaopatrzenie i rotację oddziałów na pozycjach. "W siłach obronnych nadal nie ma jednolitego i skalowalnego rozwiązania pozwalającego na przeciwdziałanie rosyjskim operatorom dronów" – alarmuje ukraiński dziennik.

Jak długo Ukraina może walczyć?

Dodatkowe obawy wobec Ukrainy wywołała niedawna wypowiedź rzeczniczki Białego Domu Karoline Leavitt. Oświadczyła, że Stany Zjednoczone "nie mogą w nieskończoność" dostarczać Ukrainie broni ani nawet sprzedawać jej w ramach mechanizmów NATO. - Prezydent chce, aby ta wojna się zakończyła - dodała, co wielu w Ukrainie odczytało jako próbę wywarcia presji na Kijów, by zaakceptował porozumienie.

Rozmówca WP zapytany, jak długo Ukraina jest jeszcze w stanie walczyć bez gwarantowanego wsparcia USA, odpowiada bez wahania: – Przyszły rok jeszcze. Myślę, że to jest granica. Jeszcze przyszły rok są w stanie walczyć, ale potem możliwości będą dramatycznie maleć.

– Ukraina ma coraz mniej skuteczne systemy obrony przeciwlotniczej. Rosjanie cały czas technologicznie rozbudowują swój potencjał, znając słabe punkty zachodnich systemów. Amunicji będzie coraz mniej, a rosyjskie środki rażenia będą coraz bardziej zaawansowane - ocenia.

Problem jest taki, że Ukraina może zostać po prostu zrujnowana infrastrukturalnie – dodaje. Płk Lewandowski zwraca uwagę, że w obszarze rozpoznania Ukraińcy zdołali już częściowo uniezależnić się od Waszyngtonu. – Zdywersyfikowali swoje źródła informacji, w tym satelitarnych. Nie są w 100 proc. zależni od Amerykanów – zaznacza. Jednak jego zdaniem kluczowe jest coś innego: sygnał polityczny. – Jeżeli Stany Zjednoczone oficjalnie przestaną wspierać Ukrainę, będzie to dla Rosji sygnał, że mogą tę wojnę po prostu wygrać. I to, jak podkreśla analityk, zmieniłoby wszystko.

Wybrane dla Ciebie
Po spotkaniu Ukrainy z USA. Umierow odsłania kulisy. "Konstruktywna praca"
Po spotkaniu Ukrainy z USA. Umierow odsłania kulisy. "Konstruktywna praca"
Szybkie wsparcie dla Ukrainy. Przywódcy siedmiu państw apelują
Szybkie wsparcie dla Ukrainy. Przywódcy siedmiu państw apelują
Tragiczny pożar w Sandomierzu. Nie żyją dwie osoby
Tragiczny pożar w Sandomierzu. Nie żyją dwie osoby
Rosyjska narracja. Polska wygasza ją w 12 godzin
Rosyjska narracja. Polska wygasza ją w 12 godzin
2-latek w jednym pokoju z agresywnym psem. Tragiczny finał
2-latek w jednym pokoju z agresywnym psem. Tragiczny finał
Kłótnia w TVN24 o ambasadorów. "Zaczyna mnie pan bawić"
Kłótnia w TVN24 o ambasadorów. "Zaczyna mnie pan bawić"
Niemiecka prasa o strategii USA: pozew rozwodowy z Europą
Niemiecka prasa o strategii USA: pozew rozwodowy z Europą
Tragedia na Teneryfie. Potężna fala porwała turystów
Tragedia na Teneryfie. Potężna fala porwała turystów
Podróżowali ze sprzętem hakerskim. Trafili do aresztu
Podróżowali ze sprzętem hakerskim. Trafili do aresztu
Nowa strategia bezpieczeństwa USA. Na Kremlu się cieszą
Nowa strategia bezpieczeństwa USA. Na Kremlu się cieszą
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Michał Gramatyka
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Michał Gramatyka
Długi Polaków. Prawie 2 mln zalega ze spłatami
Długi Polaków. Prawie 2 mln zalega ze spłatami
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości