"Europa świadoma zagrożeń". Doradca Zełenskiego komentuje rozmowy liderów
- Otwarte rozmowy o możliwym wysłaniu wojsk państw zachodnich na Ukrainę, to podkreślenie zagrożeń płynących ze strony Rosji - ocenił we wtorek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
- To po pierwsze pokazuje całkowitą świadomość zagrożeń dla Europy ze strony militarystycznej, agresywnej Rosji - podkreślił Mychajło Podolak, cytowany przez agencję Reutera.
Rozmowy europejskich przywódców
- Otwarcie dyskusji na temat możliwości bezpośredniego wsparcia Ukrainy przez siły zbrojne powinno być postrzegane jako chęć postawienia odpowiednich akcentów, wyraźniejszego podkreślenia zagrożeń - dodał przedstawiciel biura Zełenskiego.
Podolak zaznaczył, że na obecnym etapie ważne jest przyspieszenie dostaw sprzętu wojskowego na Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmasowany atak z powietrza. Piloci Mi-8 odcięli konwoje od Awdijiwki
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w poniedziałek, że nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości, choć jego zdaniem na obecnym etapie "nie ma konsensusu" w tej sprawie.
- Na tym etapie nie ma zgody na wysłanie wojsk na Ukrainę - zaznaczył Macron.
We wtorek do słów Macrona odniósł się też rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
- Sam fakt omawiania możliwości wysłania pewnych kontyngentów na Ukrainę z krajów NATO to bardzo ważny nowy element - powiedział, cytowany przez agencję Reutera.
- W takim przypadku musielibyśmy mówić nie tylko o prawdopodobieństwie, lecz o nieuchronności (bezpośredniego konfliktu między Rosją i NATO) - oznajmił.
Przedstawiciel Białego Domu powiedział Reutersowi, że USA nie planują wysłania żołnierzy do walki na Ukrainie, ani nie jest planowane skierowanie do walk wojskowych NATO.
Źródło: PAP, Reuters
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski