Ekspert analizuje działania na froncie. "Ukraińcy sprawią nowe niespodzianki"
Niemiecki ekspert ds. Ukrainy w analizie dla "Bild" zauważa sukces ukraińskiej kontrofensywy. Obecnie Ukraińcy dominują, starają się "nie dać Rosjanom czasu na przegrupowanie" i "sprawią nowe niespodzianki" - mówi Nico Lange ocenia dla gazety. Jednocześnie ocenia, że wojska rosyjskie są "źle prowadzone, niezmotywowane i niedostatecznie zaopatrzone".
Lange, ekspert ds. Ukrainy i były główny doradca byłej minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, uważa, że Ukraińcy starają się "nie dać Rosjanom czasu na przegrupowanie" i właśnie dlatego szybka pomoc z Zachodu jest absolutnie konieczna.
Wojska rosyjskie są "źle prowadzone, niezmotywowane i niedostatecznie zaopatrzone". Często panuje chaos między rosyjską armią, najemnikami z tzw. grupy Wagnera i oddziałami przymusowo zwerbowanymi na terenach separatystycznych. Lange prognozuje, że "możliwe są dalsze rozbicia rosyjskich jednostek (...)".
Wojna nie przebiega po myśli Rosjan
Ukraińska kontrofensywa ma za sobą kolejne sukcesy na wschodzie. Rosjanie mają też coraz poważniejsze problemy na okupowanych terenach na południu. Według niepotwierdzonych na razie informacji ukraińska armia ostrzelała po raz kolejny teren lotniska w okupowanym przez Rosjan Melitopolu.
Na sukcesy Ukraińców na froncie zwracają uwagę także Amerykanie. Cytowany przez agencję Reutera Gen. Milley zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie wojna nie przebiega po myśli Rosjan. Jego zdaniem pozostaje niejasne w jaki sposób Rosja zareaguje na ostatnie niepowodzenia bitewne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rosjanie dali się zaskoczyć"
Kontrofensywę Ukrainy w rozmowie z Wirtualną Polską komentował prof. Piotr Grochmalski, dyrektor Instytutu Studiów Strategicznych Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie. - Wejście od 20 do 50 kilometrów w głąb rosyjskich pozycji to realny sukces. Zdobyli teren w kluczowym momencie, łącząc dwie ofensywy - na południu i na północnym wschodzie. I złapali Rosjan w pułapkę. Jak przerzucą z południa siły pod Charków, to Ukraińcy wzmocnią uderzenie pod Chersoniem. Jak będą chcieli wspomóc jednostki pod Charkowem, to na innych kierunkach otworzą możliwość ukraińskich ataków - ocenia.
Jego zdaniem, Rosjanie dali się zaskoczyć pod Charkowem. - Ukraińcy ich doskonale rozpoznali i przeczytali. Dodatkowo wiedzieli, że skład osobowy rosyjskich jednostek jest mocno "przetrzepany". Jeśli rosyjska 1. Pancerna Armia Gwardyjska straciła 1/3 sprzętu lub więcej i wielu żołnierzy, to mają spory problem - komentuje ekspert ds. wojskowości.
Źródło: PAP