Dziś spotkanie Duda-Kaczyński. Rzecznik rządu ujawnia szczegóły

Już dziś prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą. Główny temat spotkania to reforma sądownictwa. Czy jest szansa na kompromis między głową państwa a jego rodzimą partią? Rzecznik rządu Rafał Bochenek twierdzi, że jest na to "duża szansa".

Dziś spotkanie Duda-Kaczyński. Rzecznik rządu ujawnia szczegóły
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk
Jakub Kłoszewski

06.10.2017 09:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pytany o spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS, które ma odbyć się w piątek, Bochenek powiedział w PR24, że "przedmiotem rozmowy na pewno będzie reforma wymiaru sprawiedliwości".

- Zależy nam na tym, aby w konsensusie i w jedności przeprowadzić tę reformę - powiedział. Ocenił, że "jest duża szansa, aby do kompromisu doszło"

Jak mówił, planowane zmiany są odpowiedzią na oczekiwania społeczne. - To nie jest tak, że my wpadliśmy na pomysł że nagle sobie zreformujemy wymiar sprawiedliwości, tylko wsłuchaliśmy się w głos Polaków, ponad 80 proc. polskiego społeczeństwa jednoznacznie negatywnie ocenia ten sposób funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości - powiedział Bochenek.

Na pytanie o rozbieżności między większością parlamentarną a prezydentem Dudą, rzecznik rządu odpowiedział: "Zawsze są oczywiście wątpliwości i zawsze mogą być dyskusje(...), każdy może mieć inną koncepcję rozwiązania określonego problemu. Szkoda oczywiście, że te weta się przydarzyły; mamy nadzieję, że te ustawy które są w parlamencie, uda się tak przygotować, aby one rzeczywiście reformowały wymiar sprawiedliwości".

Dodał, że część propozycji prezydenckich PiS ocenia pozytywnie, "ale większość kwalifikowana, która jest wprowadzana do ustawy przy wyborze KRS, wydaje się większością, która będzie trudna do osiągnięcia". Dodał, że konstytucjonaliści negatywnie oceniają proponowaną procedurę drugiego kroku przy wyborze KRS - głosowania imiennego. - Na pewno trzeba się zastanowić nad rozwiązaniem, które będzie z jednej strony skuteczne, a z drugiej zgodne z ustawa zasadniczą - stwierdził.

- Nikt nie ma wątpliwości, że tę reformę trzeba wdrożyć i trzeba ją zacząć od naczelnych instytucji - dodał, przywołując przy tym opinie, że to właśnie KRS była gremium, które blokowało zmiany w sądownictwie.

Zobacz też: Duda kontra Kaczyński 2017

Projekty prezydenckie

Andrzej Duda pod koniec września zaprezentował swoje projekty ustaw dotyczące Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa; na początku tygodnia zostały one skierowane do konsultacji. Przygotowanie projektów o SN i KRS prezydent zapowiedział w lipcu po zawetowaniu dotyczących tych kwestii ustaw autorstwa PiS.

Projekt noweli ustawy o KRS przedstawiony przez prezydenta zakłada m.in., że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - red.). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych.

Rzecznik rządu pytany, czy przyjmowanie kolejnych posłanek z koła Republikanie do klubu PiS, to wyraz "zwierania szeregów" w obawie, że prezydent z klubem Kukiz'15 będzie tworzył własne ugrupowanie "i przejdzie de facto do opozycji wobec obecnego rządu", Bochenek odpowiedział: "Moim zdaniem to posłanki chciały się przyłączyć do obozu Zjednoczonej Prawicy, widząc, w jaki sposób są realizowane reformy i wdrażane zmiany w państwie polskim, jak funkcjonuje gospodarka, jak potrafimy słuchać głosu polskiego społeczeństwa i wdrażać reformy".

Według Bochenka "jedno z drugim nie ma żadnego związku. Parlament jest parlamentem, pan prezydent jest panem prezydentem, jest organem jednoosobowym".

- Pracujemy nad wspólną reformą wymiaru sprawiedliwości - powiedział. - To, że posłanki przechodzą do klubu PiS, obozu Zjednoczonej Prawicy, (...) znaczy, że te reformy i zmiany, które wdrażamy, cieszą się nie tylko poparciem w społeczeństwie, ale również wśród polityków, nawet innych opcji" - powiedział.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (20)