Prezydent wreszcie pokazał pełne projekty ustaw o KRS i SN. Szokujące szczegóły

Ponad dobę musieliśmy czekać na pełną treść projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Po wejściu w życie nowej ustawy wygasną kadencje członków KRS. Stanowisko straci I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. Oba te przepisy staną się źródłem oskarżeń o łamanie konstytucji. Do tego będzie można złożyć skargę specjalną na dowolny wyrok, który zapadł przez ostatnie 20 lat.

Prezydent wreszcie pokazał pełne projekty ustaw o KRS i SN. Szokujące szczegóły
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Kamil Sikora

26.09.2017 | aktual.: 27.09.2017 12:46

Prezydent pokazał ustawy, które przygotowywano w jego kancelarii przez ostatnie dwa miesiące. Tym razem nie tylko pomachał nimi do kamer, ale i opublikował pełne projekty. Przy tak delikatnej i skomplikowanej materii, jak ustrój Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa, niezwykle istotne są szczegółowe zapisy ustaw. Ten pierwszy to kompleksowy, obszerny dokument, liczący ponad 70 stron. Ustawa o KRS to punktowa nowelizacja, spisana na 6 stronach. Oto najważniejsze, i potencjalnie budzące największe kontrowersje, elementy prezydenckich propozycji.

I. Skomplikowany wybór Krajowej Rady Sądownictwa

Najwięcej miejsca w nowelizacji ustawy o KRS poświęcono nowemu mechanizmowi wyboru członków tego organu. Zgodnie z zapowiedziami, kandydatów do KRS będzie mogło zgłosić 2000 obywateli, którzy mają pełnię praw publicznych lub 25 sędziów. Spośród nich Sejm będzie większością 3/5 głosów głosów wybierał 15 sędziów, którzy wejdą do KRS na 4-letnią kadencję.

Jeśli nie uda się znaleźć takiego poparcia dla kandydatów i w ciągu 90 dni pozostaną nieobsadzone miejsca w KRS, wdrożony zostanie mechanizm awaryjny. Przy dzisiejszym układzie sił w Sejmie, niemal na pewno do tego dojdzie. Początkowo proponowano wybór sędziów do KRS przez prezydenta, ale przy braku zgody na zmianę konstytucji, zajmie się tym Sejm.

Różnica jest taka, że nie będzie już wymogu 3/5, ale każdy poseł będzie mógł zagłosować tylko za jednym kandydatem, a do KRS wejdą ci, którzy dostali najwięcej głosów. Głosowanie będzie głosowaniem imiennym, co oznacza, że posłowie będą na kartkach wpisywać (lub zaznaczać) swojego kandydata, a podpisany głos będą wrzucać do urny. Prezydencka ustawa nie blokuje możliwości rozbicia wyboru sędziów do KRS na 15 oddzielnych głosowań. A wówczas w każdym PiS będzie mogło obsadzić całą KRS swoimi ludźmi.

II. Opcja "zero"

Projekt ustawy przedstawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę zakłada, że kadencja wszystkich 15 sędziów w KRS będzie biegła równolegle. Dzisiaj zaczynają się one i kończą w różnym czasie, bo w przeszłości nie wszyscy członkowie KRS kończyli kadencje. Za początek kadencji będzie się teraz uznawało dzień po wyborze ostatniego z 15 członków (art. 9a ust. 3).

Ale co z obecnymi członkami KRS? Jak sprawić, że kadencje się zsynchronizują? Prezydent wygasi kadencje obecnych członków, co znowu spowoduje oskarżenia o niekonstytucyjność tej ustawy. W dodatku to duża zmiana, bo jeszcze w lipcu Andrzej Duda krytykował plan wygaszenia kadencji członków KRS zapisany w ustawie Zbigniewa Ziobry. Teraz czystka nastąpi szybko: ustawa wejdzie w życie po 30 dniach od ogłoszenia (art. 8). Marszałek Sejmu będzie miał 7 dni na ogłoszenie naboru na nowych członków KRS (art. 7 pkt 1). Kolejne 21 dni potrwa zbieranie kandydatur (pkt 2), a Sejm będzie musiał dokonać wyboru większością 3/5 głosów w ciągu 60 dni od ogłoszenia przez Marszałka Sejmu naboru (pkt 3). Jeśli to się nie uda, przechodzimy do wariantu zapasowego opisanego powyżej.

III. Gersdorf na emeryturę

Wątpliwości konstytucyjne budzi zapis o I prezesie Sądu Najwyższego (art. 11 ust. 1). Zgodnie z propozycję Andrzeja Dudy przejście w stan spoczynku oznacza automatyczne zakończenie kadencji. Tymczasem w Konstytucji (art. 183 ust. 3) zapisano, że kadencja I prezesa SN trwa 6 lat. Przenosząc to na konkrety: jeśli ustawy Dudy przejdą przez parlament, w listopadzie prof. Małgorzata Gersdorf przestanie pełnić funkcję, bo skończy 65 lat i przejdzie w stan spoczynku.

Zmienia się też jeden szczegół dotyczący wyboru I prezesa SN. Teraz prezydent wskazuje go spośród 2 kandydatów wyznaczonych przez Zgromadzenie Ogólne sędziów SN. W nowelizacji ta liczba wzrasta do 5. Każdy sędzia będzie mógł oddać tylko jeden głos. To oznacza, że wśród zgłoszony prezydentowi kandydatów może się znaleźć osoba o naprawdę niewielkim poparciu.

IV. Nowa struktura SN

Znika Izba Wojskowa Sądu Najwyższego. Pojawiają się za to dwie nowe: Dyscyplinarna oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ich powstanie zapowiedział prezydent Duda w poniedziałek. Pierwsza, z udziałem ławników, będzie zajmowała się sprawami dyscyplinarnymi sędziów - przypadkami łamania przez nich prawa czy zasad etyki zawodowej. Dzisiaj robi to Wydział Dyscyplinarny. Do tego do niej będą trafiały skargi na przewlekłość postępowań przed SN. Izba będzie częściowo niezależna (jej prezes będzie miał uprawnienia I prezes SN), a w postępowaniach przed nią prowadzonych będą brać udział ławnicy.

Druga to realizacja zapowiedzianego przez prezydenta planu "przywrócenia sprawiedliwości społecznej". Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych będzie rozpatrywała skargi na prawomocne wyroku (do 5 lat po jego uprawomocnieniu). Więcej o tym w dalszej części tekstu. Ale nie tylko, bo ta izba zajmie się też stwierdzaniem ważności wyborów i referendów, a także odwołaniami od decyzji KRS oraz przewlekłością postępowań w sądach powszechnych.

V. Silny prezydent

Prezydent Andrzej Duda przypisał sobie spory wpływ na Sąd Najwyższy. To on będzie nadawał regulamin działania tego najważniejszego sądu w Polsce. Dzisiaj ten dokument przyjmuje Zgromadzenie Ogólne sędziów Sądu Najwyższego. W regulaminie prezydent będzie mógł ustalić liczbę sędziów, ich podział na izby, a także sposób prowadzenia postępowań dyscyplinarnych. To ogromna władza.

Prezydent będzie miał także dowolność w wyznaczaniu prezesów kierujących pracami poszczególnych izb. Dzisiaj dzieje się to na wniosek I prezesa SN, nowa ustawa nakazuje prezydentowi tylko zasięgnięcie opinii (w przypadku Izby Dyscyplinarnej nawet to nie będzie wymagane). Skrócona zostaje też kadencja prezesów - z 5 do 3 lat (i maksymalnie z 10 do 9 lat).

VI. Sędziowie SN

Kilka zmian dotknie sędziów Sądu Najwyższego. Po pierwsze, o czym już wspomniano, stan spoczynku. Z 70 do 65 lat obniży się granica wieku przechodzenia w stan spoczynku. Prezydent będzie mógł zgodzić się, by sędzia po osiągnięciu tego wieku orzekał jeszcze przez 3 lub maksymalnie 6 lat. Taki sędzia będzie musiał przedstawić zaświadczenie lekarskie. Z drugiej strony kandydat do SN będzie musiał mieć co najmniej 40 lat. Poza tym w ustawie są zapisy dekomunizacyjne - na sędziego nie będzie można powołać byłego współpracownika aparatu bezpieczeństwa PRL.

To szczegół, ale Andrzej Duda chce utrudnić życie małżonkom. Dzisiaj nie mogą oni być sędziami w jednej izbie i zasiadać w tym samym składzie orzekającym. Według projektu prezydenta, małżonkowie nie będą mogli być jednocześnie sędziami SN. Tak ostry przepis doprowadzić może do absurdu. Załóżmy, że dzięki pracy w SN dwójka sędziów stworzyła związek i chcieliby się pobrać. Wówczas jedno z nich musiałoby zrezygnować z pracy w SN. Albo dwójka zdolnych prawników, którzy pobrali się jeszcze na studiach i wspólnie pnie się po szczeblach kariery. Na ten najwyższy będzie mogło wejść tylko jedno z nich.

Co oczywiste, sędziowie nie będą mogli podejmować dodatkowej pracy. Wyjątkiem będą szkolenia samorządów zawodowych, zajęcia na uczelniach wyższych i w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Nowością jest obowiązek publikowania na stronie internetowej informacji o dodatkowych posadach sędziów.

VII. Ławnicy

Im poświęcony jest cały obszerny rozdział 6. ustawy. Ławnicy będą brali udział w pracach dwóch nowych izb SN. Ich liczbę będzie ustalało Kolegium SN. Kandydatami mogą być niekarani Polacy między 40. a 60. rokiem życia, posiadający co najmniej średnie wykształcenie. Bardzo długa jest lista osób, które ławnikami SN zostać nie będą mogły. To m.in. ławnicy sądów powszechnych, praktykujący prawnicy (adwokaci, radcowie prawni), policjanci, wojskowi, politycy (od posłów do radnych), urzędnicy, policjanci, wojskowi czy duchowni.

Ławników będzie wybierał Senat na 4-letnie kadencje spośród kandydatów zgłoszonych przez "stowarzyszenia, inne organizacje społeczne i zawodowe" lub grupy co najmniej 100 obywateli. Po wyborze i złożeniu ślubowania ławnicy SN będą musieli przejść szkolenie na temat skargi nadzwyczajnej. Ławnicy będą mogli być wyznaczani do udziału w pracach SN na maksymalnie 20 dni w roku, a za każdy dzień pracy będą dostawali rekompensatę w wysokości 1,9 proc. wynagrodzenia sędziego SN. Do tego zwrot kosztów podróży i noclegu.

VIII. Skarga specjalna

To jeden z najbardziej eksponowanych, ale i najbardziej kontrowersyjnych elementów nowej ustawy o Sądzie Najwyższym. Przez 5 lat od uprawomocnienia się wyroku będzie można ją wnieść do SN za pośrednictwem jednej z instytucji: Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich, grupa co najmniej 30 posłów lub 20 senatorów, oraz – w zakresie swojej właściwości – Prezes Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego i Rzecznik Finansowy.

Prezydencka ustawa daje możliwość zaskarżenia wszystkich wyroków, które zapadły w ciągu ostatnich 20 lat. Taka furtka będzie otwarta przez 3 lata od wejścia w życie ustawy. Ten pomysł będzie budził wiele kontrowersji, bo mocno narusza zasadę pewności prawa i prawomocności wyroków sądów powszechnych. W dodatku trudno to rozwiązanie pogodzić z zasadą "lex retro non agit" (prawo nie działa wstecz). Wreszcie, przechodząc na grunt praktyczny, 20 lat to dziesiątki milionów spraw, które przetoczyły się przez sądy. Nawet jeśli tylko niewielka część z nich trafi do instytucji mogących w imieniu obywateli złożyć skargę specjalną, czekają nas ogromne zatory.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (542)