"Nowy atak dronów". Duży pożar rafinerii w Rosji
Władze Kraju Krasnodarskiego poinformowały o dużym pożarze na terenie rafinerii w pobliżu rosyjskiego miasta Afipskij. "Wstępna przyczyna? To atak dronów" - stwierdził gubernator z Rosji.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Rosja. Nowy atak dronami? Duży pożar rafinerii
Gubernator Kraju Krasnodarskiego Wieniamin Kondratiew przekazał w mediach społecznościowych, że spłonęła instalacja do produkcji oleju opałowego. "Cały zakład objęty był płomieniami i dymem. Potężną eksplozję słychać było kilka kilometrów dalej" - informuje Ukraińska Prawda, cytując rosyjskie kanały na Telegramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Przeżył atak Rosjan. Dramatyczny moment akcji ratunkowej
"Wstępna przyczyna? To atak dronów" - stwierdził Gubernator Kraju Krasnodarskiego. Również lokalne media donoszą, że około godz. 3:30 lokalnego czasu nad rafinerię nadlecieć miał bezzałogowiec.
W sieci opublikowano film, na którym prawdopodobnie zarejestrowano moment wybuchu.
Przypomnijmy: we wtorek rano napłynęły doniesienia o kilku dronach, które uderzyły w budynki mieszkalne na południowym zachodzie Moskwy.
Czytaj też: Atak dronami w Moskwie, USA komentują
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosjanie: ostrzał w obwodzie biełgorodzkim
Rosjanie w nocy z wtorku na środę poinformowali również, że Ukraińcy ostrzelali miejscowość Szebekino w obwodzie biełgorodzkim. Według rosyjskich władz lokalnych konieczna była ewakuacja pacjentów ze szpitala, a jedna osoba została ranna. Miały zostać też uszkodzone budynki.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródła: pravda.com.ua, Telegram
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski