Duda rozmawiał z Zurabiszwili. Prosi rząd Gruzji o "umiar i rozwagę"

Andrzej Duda odbył rozmowę telefoniczną z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. W kaukaskim kraju trwają duże protesty, które próbuje opanować policja. "Prezydent Andrzej Duda apeluje do gruzińskiego rządu o umiar i rozwagę, o wsłuchanie się w głos obywateli i wycofanie się ze sprzecznych z ich wolą decyzji" - napisano w komunikacie.

Salome Zurabiszwili i Andrzej Duda
Salome Zurabiszwili i Andrzej Duda
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Adam Zygiel

30.11.2024 | aktual.: 30.11.2024 20:03

Kancelaria prezydenta poinformowała, że Andrzej Duda odbył rozmowę telefoniczną z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. Od dwóch dni w kraju trwają protesty w związku z decyzją władz o zawieszeniu negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską. Dla wielu mieszkańców Gruzji to spore zaskoczenie, gdyż mają oni unijne aspiracje. Przed urzędami stoją flagi UE, a nawet logo partii rządzącej Gruzińskie Marzenie jest inspirowane symbolem Unii.

"Prezydent Andrzej Duda konsekwentnie wspiera wieloletnie dążenia narodu gruzińskiego do bycia częścią Unii Europejskiej. Cel ten zapisany jest w Konstytucji Gruzji i według wszystkich badań cieszy się poparciem zdecydowanej większości gruzińskiego społeczeństwa" - przekazano w komunikacie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Decyzja rządu w Tbilisi o całkowitym wstrzymaniu negocjacji akcesyjnych, a de facto o zamrożeniu relacji z UE, stanowi bolesny cios dla tych dążeń i przynosi bardzo poważne szkody zarówno samej Gruzji, jak i Unii Europejskiej. Ten radykalny ruch, w oczywisty sposób leżący w interesie Rosji, stoi w sprzeczności z przedwyborczymi deklaracjami Gruzińskiego Marzenia i dlatego nosi znamiona oszustwa wyborczego. Skłania to do wnikliwego zbadania wszystkich wątpliwości dotyczących przebiegu wyborów parlamentarnych w Gruzji z 26 października br." - podkreślił.

"Bezprecedensowa skala obecnych demonstracji, a także publiczny sprzeciw licznych przedstawicieli gruzińskiej administracji świadczą o głębokim rozczarowaniu i zaniepokojeniu decyzją rządu w gruzińskim społeczeństwie, ale i wielkiej determinacji do powrotu na drogę integracji z Unią Europejską" - napisano w komunikacie.

Wskazano także, że informacje o brutalności służb wobec protestujących "budzą ogromny niepokój".

"Dlatego Prezydent Andrzej Duda apeluje do gruzińskiego rządu o umiar i rozwagę, o wsłuchanie się w głos obywateli i wycofanie się ze sprzecznych z ich wolą decyzji, o otwartość na wyjaśnienie wszystkich wątpliwości związanych z przebiegiem ostatnich wyborów parlamentarnych oraz gotowość do rozpisania nowych wyborów, wolnych od wszelkich wątpliwości i podejrzeń" - napisano.

"Miejsce Gruzji jest w zjednoczonej Europie" - podkreślono.

Protesty i kryzys w Gruzji

W czwartek premier Gruzji Irakli Kobachidze niespodziewanie ogłosił, że Gruzja zawiesza do 2028 r. rozmowy o członkostwie w Unii Europejskiej. - Podjęliśmy decyzję, by nie zajmować się kwestią otwarcia rozmów z UE do końca 2028 r. Również do końca 2028 r. rezygnujemy ze wszelkich budżetowych grantów UE - stwierdził.

Ta nieoczekiwana deklaracja wywołała szok wśród Gruzinów. Kraj ten złożył wniosek o członkostwo w 2022 roku, a rok później uzyskał status kraju kandydującego. Jeszcze tego samego wieczora w stolicy kraju Tbilisi kilka tysięcy osób wyszło na ulice. Służby użyły armatek wodnych i gazu łzawiącego, by rozpędzić demonstrantów. Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych, tyle samo osób było poszkodowanych w starciach.

Do sytuacji doszło w okresie powyborczym. W październikowych wyborach parlamentarnych miażdżącą liczbą głosów zwyciężyło Gruzińskie Marzenie. Obserwatorzy mówią jednak, że dochodziło do licznych oszustw. Prezydent Salome Zurabiszwili zaskarżyła decyzję o uznaniu wyborów do Trybunału Konstytucyjnego.

Parlament już jednak rozpoczął prace, co według wielu jest złamaniem konstytucji. Na grudzień przewidywany jest wybór nowego prezydenta - po raz pierwszy nie poprzez wybory powszechne, ale Kolegium Wyborców, w skład którego wchodzą m.in. deputowani.

Salome Zurabiszwili zapowiedziała, że nie zamierza ustąpić, gdyż prezydenta powinien wybrać legalny parlament, a ten, który teraz funkcjonuje, takowym nie jest.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)