Doradca Putina: Niewykluczone, że Ukraina przestanie istnieć

Nikołaj Patruszew, doradca prezydenta Rosji, w wywiadzie dla "Komsomolskiej Prawdy" stwierdził, że Federacja Rosyjska nie jest obojętna na to, co dzieje się na Ukrainie. Jednak nie wykluczył, że w przyszłym roku Ukraina w ogóle przestanie istnieć

Doradca Putina: Niewykluczone, że Ukraina przestanie istnieć
Doradca Putina: Niewykluczone, że Ukraina przestanie istnieć
Źródło zdjęć: © Getty Images
Kamila Gurgul

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Nikołaj Patruszew, doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, w wywiadzie dla "Komsomolskiej Prawdy" powiedział, że założenia "specjalnej operacji wojskowej" (tak w Rosji nazywa się wojnę w Ukrainie - przyp. red.) nie zmieniły się.- Prezydent Rosji Władimir Putin wielokrotnie je wymieniał - stwierdził urzędnik.

Doradca Putina zaznaczył, że Federacja Rosyjska nie jest obojętna na to, co dzieje się na Ukrainie, a "naród ukraiński pozostaje jej bliski, braterski, połączony wielowiekowymi więzami z Rosją", bez względu na to, "jak bardzo kijowscy propagandyści, zafascynowani 'ukrainizmem', twierdzą coś przeciwnego".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wojskowy ostrzega ws. Rosji. "To moja największa obawa"

- Szczególnie niepokojące jest to, że brutalne wpajanie neonazistowskiej ideologii i szerząca się rusofobia niszczą niegdyś prosperujące miasta na Ukrainie, w tym Charków, Odessę, Mikołajów i Dniepropietrowsk – mówił dalej doradca Putina. - Możliwe, że w przyszłym roku Ukraina w ogóle przestanie istnieć - dodał.

Rozmowy pokojowe

Patruszew Podkreślił, że negocjacje dotyczące Ukrainy powinny być prowadzone wyłącznie między Rosją a Stanami Zjednoczonymi.

- Rosja szanuje wypowiedzi Donalda Trumpa - zaznaczył. Dlatego, uważa, że "negocjacje w sprawie Ukrainy powinny być prowadzone między Rosją i Stanami Zjednoczonymi, bez udziału innych państw zachodnich".

Natomiast oradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak uważa, że przyszły prezydent USA Donald Trump będzie potrzebował stu dni, żeby podjąć negocjacje z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, a nie żeby skończyć wojnę.

- Myślę, że ludzie powinni wiedzieć, że nie próbuje on niczego dać Putinowi ani Rosjanom. Próbuje ocalić Ukrainę i zachować jej suwerenność, i dopilnuje, aby było to uczciwe i sprawiedliwe - oświadczył Kellogg. Zaznaczył, że jego celem jest znalezienie rozwiązania konfliktu w ciągu 100 dni od inauguracji Donalda Trumpa.

Doradca Putina krytykuje Europę

Patruszew wyraził również krytykę wobec krajów bałtyckich i Mołdawii, podkreślając, że najważniejszym priorytetem Kremla jest ochrona i dobrobyt obywateli rosyjskich na całym świecie. - Jeśli mówimy o aspekcie międzynarodowym, to należy położyć kres dyskryminacji ludności rosyjskiej w wielu krajach, oczywiście w krajach bałtyckich i Mołdawii - mówił Patruszew.

Patruszew skrytykował również Unię Europejską, twierdząc, że przywódcy UE nie są w stanie wypowiadać się w imieniu wielu swoich członków, takich jak Węgry, Słowacja, Austria czy Rumunia. Według niego, te kraje są zainteresowane stabilnością w Europie i mają wyważone stanowisko wobec Rosji.

Źródło: Rzeczpospolita, WP Wiadomości

Czytaj także:

wojna w Ukrainiewładimir putinrosja

Wybrane dla Ciebie