"Węgierski Tusk"? Ostre komentarze ws. relacji polsko-węgierskich
Peter Magyar, lider opozycji na Węgrzech, ma być w zamierzeniu Brukseli "węgierskim Donaldem Tuskiem" – napisał tygodnik "Mandiner". W artykule przywołano wypowiedzi Zbigniewa Ziobry, byłego polskiego ministra sprawiedliwości, który skomentował sytuację polityczną w Polsce i jej możliwe konsekwencje dla Węgier.
Prorządowy węgierski tygodnik "Mandiner" zwrócił uwagę na sytuację w Polsce, gdzie rząd Donalda Tuska miał rzekomo dopuścić się "licznych naruszeń wobec przeciwników politycznych". Wśród tych działań wymieniono aresztowania posłów oraz ściganie Marcina Romanowskiego, który w grudniu otrzymał azyl na Węgrzech. Polska prokuratura oskarża Romanowskiego o 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i manipulacje przy konkursach na fundusze z Funduszu Sprawiedliwości.
Polityk podkreślił, że Unia Europejska "nieprzypadkowo milczy" w sprawie sytuacji w Polsce. "Czekają na wynik tego brutalnego eksperymentu przemocy i bezprawia. Jeśli powiedzie się on w Polsce, Węgry będą następne" – stwierdził Zbigniew Ziobro w wywiadzie dla "Mandiner".
"Manfred Weber, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, miał jasno wskazać, że 'węgierskim Donaldem Tuskiem' jest Peter Magyar" – napisał "Mandiner", cytując prorządowego analityka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Romanowski posłem na emigracji? "Jego okręgiem nie jest Budapeszt"
Apel polskiego MSZ
Stosunki polsko-węgierskie uległy pogorszeniu po udzieleniu azylu Romanowskiemu przez Węgry. Ambasador Węgier, Istvan Ijgyarto, nie został zaproszony na galę inaugurującą polską prezydencję w Radzie UE.
Polski resort spraw zagranicznych zaapelował do polityków o ograniczenie kontaktów z ambasadą Węgier, powołując się na "sytuację, jaką mamy teraz w UE, stanowisko Węgier wobec wojny w Ukrainie i ich sympatie prorosyjskie" – przekazała wiceszefowa MSZ Anna Radwan-Röhrenschef w Polsat News. W odpowiedzi na spotkanie wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka z ambasadorem Węgier, Radwan-Röhrenschef zaznaczyła, że posłowie mają autonomię w doborze partnerów do rozmów.