Dolny Śląsk: kominiarz masowo oszukiwał podczas rutynowych kontroli

Prokuratura w Złotoryi (woj. dolnośląskie) oskarżyła 51-letniego kominiarza o oszukiwanie w protokołach kontroli przewodów kominowych. Wskutek nierzetelności mężczyzny, lokatorzy trzech mieszkań narażeni byli na utratę zdrowia lub życia z powodu zaczadzenia.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

Akt oskarżenia w sprawie 51-letniego Henryka B., kominiarza z Chojnowa na Dolnym Śląsku, skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa w Złotoryi. Mężczyzna oskarżony jest o to, że od 2012 r. poświadczał nieprawdę w łącznie 1112 protokołach z okresowych kontroli przewodów kominowych w lokalach mieszkalnych. W pismach zaświadczał, że to on wykonywał tę usługę, mimo że w praktyce zajmowały się tym dwie nieuprawnione do kontroli osoby. Zdaniem prokuratury, Henryk B. naraził w ten sposób lokatorów trzech mieszkań na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

- Mistrz kominiarski Henryk B. w październiku 2012 r. zawarł ze Spółdzielnią Mieszkaniową „Młodość” w Chojnowie umowę na wykonywanie usług kominiarskich, które miał z uwagi na posiadane uprawnienia świadczyć osobiście. Jak się jednak okazało – większości z 1310 przeglądów nie wykonał on, lecz skierował do ich przeprowadzenia swojego wuja, czeladnika kominiarskiego, który nie ma uprawnień do wykonywania przeglądów, lub sąsiada, 22-letniego studenta uczelni technicznej również nie posiadającego uprawnień – mówi Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Na trop nieuczciwego procederu wpadła spółdzielnia, z którą podpisał umowę kominiarz. „Podwykonawcy” Henryka B. sporządzali protokół w dwóch kopiach, na których widniała jedynie data i zalecenia. Lokatorom sprawdzanego mieszkania wręczali egzemplarz bez podpisu, natomiast drugą kopię dostarczali Henrykowi B., który podpisywał ją i zanosił do spółdzielni. Na podstawie przedłożonego w spółdzielni dokumentu dostawał on wynagrodzenie w wysokości 15 złotych od kontroli.

Niestety, oszustwa 51-letniego kominiarza mogły mieć tragiczny finał. W trzech mieszkaniach rzekomo kontrolowanych przez B. lokatorzy zatruli się czadem.

- Pierwszy taki przypadek miał miejsce w lutym 2013 r. w lokalu przy ul. Piotra Skargi w Chojnowie. 21-latka podczas kąpieli w łazience, w której znajdował się piecyk typu junkers, nagle zemdlała. W szpitalu lekarze stwierdzili, że przyczyną zasłabnięcia było podtrucie tlenkiem węgla. Okazało się, że kontroli dokonał tam w październiku 2012 r. wuj oskarżonego, nie pozostawiając żadnych zaleceń. Po zatruciu młodej kobiety kontrolę w mieszkaniu przy Skargi przeprowadził sam Henryk B., stwierdzając, że zamontowana została w łazience niewłaściwa kratka wentylacyjna – dodaje Łukasiewicz.

W marcu 2015 r. do zatrucia tlenkiem węgla trzech dorosłych osób doszło w mieszkaniu przy ul. Złotej w Złotoryi. Pewnego dnia, kobieta zaczęła gotowanie obiadu na kuchence, jednak źle się poczuła i postanowiła odpocząć w innym pokoju. Obiadu doglądał jej mąż, jednak w pewnej chwili stracił przytomność. Gdy ocknął się, zawołał żonę, a gdy ta weszła do kuchni, zaczęła wymiotować i osunęła się na podłogę.

- Mężczyzna otworzył wszystkie okna w pomieszczeniu i wezwał pomoc. W szpitalu okazało się, że zarówno on, jak i małżonka oraz córka ulegli zatruciu tlenkiem węgla. Biegli stwierdzili, że protokołowana na czerwiec 2014 r. kontrola w ogóle nie została wykonana, a gdyby została przeprowadzana, powinny się w niej znaleźć liczne zalecenie dotyczące usprawnienia wentylacji w mieszkaniu – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Henryk B. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i nie chciał składać wyjaśnień. W świetle prawa za czyny przedstawione w akcie oskarżenia grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. B. został już w maju 2015 r. skazany prawomocnym wyrokiem za bezpośrednie narażenie na bezpieczeństwo utraty życia i poświadczenie nieprawdy w protokole kontroli. W grudniu 2012 r. w jednym z mieszkań w Chojnowie zmarł z powodu zaczadzenia jego 32-letni lokator. Biegli orzekli, że przeprowadzona miesiąc wcześniej kontrola nie uwzględniła widocznych problemów z wentylacją w tym lokalu. Mimo braku uprawnień wykonał ją wuj oskarżonego Henryka B.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Twarde stanowisko Ukrainy. "Żadnych ustępstw terytorialnych"
Twarde stanowisko Ukrainy. "Żadnych ustępstw terytorialnych"
Dokumenty wojskowe na prywatnej działce. Służby nie reagowały
Dokumenty wojskowe na prywatnej działce. Służby nie reagowały
Izraelski parlament głosował. Większość poparła projekt aneksji Zachodniego Brzegu
Izraelski parlament głosował. Większość poparła projekt aneksji Zachodniego Brzegu
Miedwiediew ostro o Trumpie. "USA to nasz wróg"
Miedwiediew ostro o Trumpie. "USA to nasz wróg"
KO ucieka PiS. Koalicjanci poza Sejmem
KO ucieka PiS. Koalicjanci poza Sejmem
Grzegorz Braun nakręcił falę hejtu. Koncert odwołany
Grzegorz Braun nakręcił falę hejtu. Koncert odwołany
Eksplozje w fabryce na Uralu. Zginęło siedem osób
Eksplozje w fabryce na Uralu. Zginęło siedem osób
Jest reakcja Sikorskiego na szokujące słowa Carlsona o Polsce
Jest reakcja Sikorskiego na szokujące słowa Carlsona o Polsce
Tragiczny pożar we Włocławku. Hala stanęła w płomieniach
Tragiczny pożar we Włocławku. Hala stanęła w płomieniach
Akcja CBA w Nowym Sączu. Zatrzymali prezydenta miasta
Akcja CBA w Nowym Sączu. Zatrzymali prezydenta miasta
Alarm w Niemczech. Skrajna prawica oskarżana o współpracę z Rosją
Alarm w Niemczech. Skrajna prawica oskarżana o współpracę z Rosją
IMGW ostrzega przed silnym wiatrem w kilku województwach
IMGW ostrzega przed silnym wiatrem w kilku województwach