Czarne chmury nad Czarzastym. "Sytuacja krytyczna"
Dni szefa Nowej Lewicy są już policzone? Włodzimierz Czarzasty ma w swojej partii coraz więcej przeciwników, którym nie podoba się, że ich lider porozumiał się z PiS w sprawie poparcia Funduszu Odbudowy. Pierwsza próba jego usunięcia z kierownictwa Nowej Lewicy może zostać podjęta już podczas sobotniego posiedzenia zarządu ugrupowania.
Unijny Fundusz Odbudowy został ratyfikowany przez Sejm na początku maja. Oprócz większości posłów Zjednoczonej Prawicy, poparła go również Nowa Lewica. To efekt rozmów, jakie wcześniej w tej sprawie premier Mateusz Morawiecki prowadził z Włodzimierzem Czarzastym. Decyzja spotkała się z ostrą krytyką ze strony części wyborców partii oraz działaczy ugrupowania. Teraz chcą zmiany na stanowisku lidera.
- Dużo działo się wewnątrz partii, trzeba powiedzieć, że sytuacja jest krytyczna. Po raz pierwszy przytrafił się nam przewodniczący, który po kryjomu spotyka się z PiS. Zataja to przed władzami partii, stawia przed faktem dokonanym własny klub, który o szczegółach dowiaduje się po negocjacjach - mówi partyjny przeciwnik Czarzastego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Rozmówca dziennika przekonuje, że jest kilka sposobów na odwołanie obecnego przewodniczącego. - Mamy przygotowane różne scenariusze, więcej w sobotę. Wszystko odbędzie się wedle reguł. Jeśli teraz się nie powiedzie, spróbujemy na następnym zarządzie - zapewnia.
Zobacz też: uchwała sanacyjna w praktyce. "Kolega koledze" w spółkach Skarbu Państwa? "Nie ma mowy o wilczym bilecie"
Jak dodaje, gdyby ten plan się powiódł, obowiązki szefa Nowej Lewicy przejmie najstarszy wiceprzewodniczący, czyli w tym przypadku europoseł Bogusław Liberadzki.
Kryzys w Nowej Lewicy? Poważne zarzuty wobec Czarzastego
Krytycy Czarzastego zarzucają mu, że ten nie konsultuje swoich decyzji z politykami partii, zwłaszcza z tymi wywodzącymi się z dawnego SLD.
Konflikt w ugrupowaniu jeszcze bardziej nasilił się po tym, jak na początku lipca zawieszony w partii został Marek Balt, dotychczasowy szef śląskich struktur i deputowany do Parlamentu Europejskiego. Powodem decyzji miał być brak reakcji Balta na postawę radnych Lewicy, którzy w śląskim sejmiku zagłosowali zgodnie z linią Prawa i Sprawiedliwości.
Reakcja Czarzastego spotkała się jednak z krytyką pozostałych członków partii. - Taki zarzut, sformułowany przez architekta negocjacji z PiS w sprawie Funduszu Odbudowy, zawiera w sobie potężny ładunek komiczny - komentują jego przeciwnicy cytowani przez "Wyborczą".
W specjalnym liście parlamentarzyści Lewicy domagają się pilnego zwołania Zarządu Krajowego. Mówi się jednak, że prawdziwym powodem zawieszenia Balta była jego krytyka polityki Czarzastego.
- Po spiskowaniu z PiS i zawieszeniu Marka Balta trudno o poważniejszą sytuację. Nie chcemy już Czarzastego, nie mamy do niego zaufania - przekonują krytycy lidera. Obawiają się też, że również w przypadku ewentualnych przyspieszonych wyborów Czarzasty będzie chciał dogadać się z PiS.
Źródło: wyborcza.pl