Sejm ratyfikował Fundusz Odbudowy. "Gdyby za odrzuceniem głosowała cała opozycja, jutro rząd by upadł"
- Dziękuję tym wszystkim, którzy wznieśli się ponad swoje partyjne kalkulacje. Było wiele emocji dzisiaj w Sejmie, ale widzieliśmy, że znalazły się też kluby, posłowie, którzy zagłosowali za Polską - powiedział po wtorkowym głosowaniu w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Ratyfikacja Funduszu Odbudowy podzieliła opozycję i ugrupowanie rządzące.
"Polska racja stanu wygrała! Sejmowa większość zagłosowała za rekordowymi środkami na rozwój" - cieszył się na swoim profilu na Twitterze wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin z PiS, tuż po tym, jak Sejm przegłosował ustawę o ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy.
Jego kolega z rządu, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski, radości z powodu udanego głosowania w Sejmie nie przejawiał. On i jego współpracownicy głosowali bowiem przeciw ratyfikacji. - Nie ma darmowych obiadów. Unia Europejska nic nam za darmo nie daje - przekonywał po głosowaniu w Sejmie Ziobro.
"Ustawa ratyfikująca FO przeszła głosami Lewicy, Polski 2050 Szymona Hołowni, PSL i PiS. Polki i Polacy potrzebują 250 mld z Funduszu Odbudowy jak tlenu, a sukces tego projektu, to jeszcze głębsza integracja w ramach wspólnoty europejskiej, której teraz właśnie potrzebujemy" - cieszył się po głosowaniu Robert Biedroń.
"Dziękuję PSL, Partii 2050 Pana Hołowni oraz Lewicy za wspólne głosowanie w sprawie ratyfikacji" - napisał na swoim profilu szef SLD Włodzimierz Czarzasty.
"Szata Zjednoczonej Prawicy została dzisiaj ostatecznie rozdarta poprzez wyemancypowanie się Solidarnej Polski. I nawet czerwona łata tego rozdarcia nie zakrywa" - skomentował wtorkowe głosowanie w Sejmie były wicepremier i minister edukacji w rządzie PiS-LPR-Samoobrona, mec. Roman Giertych.
"Jutro matura z matematyki. Dziś Kaczyński miał tylko 211 głosów. Mogło dojść do przesilenia, gdyby opozycja utrzymała jedność. Zandberg, Czarzasty i Biedroń woleli układy z Kaczyńskim, niż próbę skrócenia władzy PiS. Egzamin oblany, wartości w kąt, a Polska tylko na wargach" - ocenił wydarzenia w Sejmie Rafał Grupiński, poseł Koalicji Obywatelskiej, której przedstawiciele wstrzymali się od głosu.
"W szerszym planie warto zauważyć, że Lewica porozumieniem z rządem unieważniła retorykę tzw. obrony demokracji. Jeśli korzyści finansowe miały pierwszeństwo przed 'obalaniem reżimu' tzn. że reżim jest znośny. Jeśli z rządem można się dogadywać tzn. że demokracja ma się świetnie" - komentował wydarzenia poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
"Gdyby dzisiaj za odrzuceniem funduszu zagłosowała cała opozycja, a PiS miałby 211 głosów, to jutro rząd by upadł. Dziękujemy ci Lewico za każdy następny dzień rządów Morawieckiego, Kaczyńskiego i Ziobry" - napisał na swoim profilu na Twitterze Giertych.
"Nie składamy parasoli" - zapewnił senator KO Bogdan Klich, nawiązując do protestów kobiet przeciwko zakazowi aborcji, których nieodłączym atrybutem jest czarna parasolka. "Teraz czas na polski Senat. Samorządowcy i organizacje społeczne: możecie na liczyć na Platformę Obywatelską. Pieniądze z Funduszu Odbudowy są dla obywateli, a nie dla rządzących" - dodał.
''Po głosowaniach ws KPO sprawa jasna: tylko KO jest antyPiS-em i nie dała się ani złamać, ani nie oszukała swoich wyborców. Reszta to dziamkanie symetrystów lub świeżych koalicjantów Kaczyńskiego" - ocenił wydarzenia poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz.
"Dyplom prześlemy pocztą" - skomentował jego wpis jeden z liderów Lewicy Adrian Zandberg.
"Mogliśmy mieć dziś mniejszościowy rząd, a mamy porozbijaną i boleśnie się wzajemnie kąsającą opozycję. Tak bym najkrócej podsumował bilans zysków i strat (bez odnoszenia się do meritum). Zyski PiS i... SP oczywiste, straty KO także. A Lewica? Się okaże, ale chyba także przegrała" - skomentował sytuację politolog Marek Migalski.