Czy PiS jest gotowy do rządzenia?
- PiS jest wyposzczony przez ostatnie osiem lat, ale jest zdecydowanie lepiej przygotowany do rządzenia niż w roku 2005 - oświadczył w programie #dziejesienazywo Cezary Gmyz z "Do Rzeczy". Publicysta podkreślił, że tym razem partia nie szła po wygraną, ale po zwycięstwo. - Tym zwycięstwem niewątpliwie jest samodzielna większość - dodał Gmyz.
- PiS ma kadry przygotowane do objęcia właściwie wszystkich resortów; ludzi, którzy mają doświadczenie - oznajmił Gmyz. Zaznaczył jednocześnie, że partia ta jest ugrupowaniem zróżnicowanym.
- Oczywiście niepodzielną władzę sprawuje Kaczyński, ale to nie jest tak, że w PiS-ie nie ma frakcji. Wypuszczenie takiego, jak mawiają, "szczura" z ewentualnym kandydowaniem prof. Glińskiego na premiera jest tych walk frakcyjnych odbiciem - podkreślił Gmyz.
- Jeśli na początku takie "szczury" się pojawiają, to możemy sobie wyobrazić, co się będzie działo za rok, czy dwa - powiedział z kolei Grzegorz Rzeczkowski z "Polityki". Jego zdaniem, oprócz Anny Strażyńskiej, nie ma supersilnych kandydatur do objęcia wysokich stanowisk w nowym rządzie PiS-u.
Giełda nazwisk. Znamy nieoficjalne nominacje
Z informacji, do których dotarł we wtorek reporter Wirtualnej Polski wynika, że ministrem zdrowia w rządzie PiS-u mógłby zostać dotychczasowy szef sztabu wyborczego PiS, Stanisław Karczewski. Jak wyjaśniało nasze źródło w partii, "Karczewski nie bardzo chce i wolałby być marszałkiem Senatu, ale są naciski z góry". Jednak jeżeli Karczewski postawi na swoim i nie zechce zostać ministrem zdrowia, to stanowisko obejmie Tomasz Lasota lub obecny europoseł PiS - Bolesław Piecha.
Ministrem spraw wewnętrznych i wicepremierem ma zostać Mariusz Błaszczak, prof. Piotr Gliński z kolei - marszałkiem Sejmu lub wicepremierem ds. społecznych.
Sporym zaskoczeniem jest nominacja Ryszarda Legutki na ministra spraw zagranicznych. Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że Legutkę, byłego szefa resortu edukacji, popiera prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Nie ma za to wielkich roszad w MON - tam szefował będzie na pewno Jarosław Gowin, oraz w ministerstwie edukacji, które obejmie Elżbieta Witek.
Według naszych ustaleń, zadecydowano, że Jarosław Sellin nie będzie ministrem kultury, o co miał bardzo zabiegać. Na razie nie wiadomo, kto obejmie ten resort.
Zgodnie z wcześniejszymi medialnymi doniesieniami, resort rolnictwa ma przejąć Henryk Kowalczyk. Ministerstwem sprawiedliwości będzie zaś kierować Małgorzata Wassermann.
Prawo i Sprawiedliwość znalazło też miejsce dla Zbigniewa Ziobry, który ma zostać wicemarszałkiem Sejmu. Koordynatorem ds. służb specjalnych będzie natomiast Mariusz Kamiński.
Kto przejmie władzę w PO?
Goście #dziejesienazywo rozmawiali również o dalszych losach Platformy. Zdaniem Rzeczkowskiego, partia ta musi zdefiniować się na nowo. - Są w bardzo trudnej sytuacji. Posłowie, którzy weszli do nowego Sejmu to stare twarze. Trudno znaleźć kandydatów na liderów - ocenił.
Ewa Kopacz mówiła we wtorek po posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej, że "nie ucieka od weryfikacji". Poinformowała jednocześnie, że będzie kandydować w kolejnych wyborach na przewodniczącego partii. - Chcemy zaproponować Polakom nową Platformę - oznajmiła.
W dniu poprzedzającym inaugurację Sejmu nowej kadencji ma raz jeszcze zebrać się zarząd PO, który zajmie się obsadą stanowisk w Sejmie, w tym przewodniczącego klubu i wicemarszałka.
Na pytanie, kto może stać się nowym liderem ugrupowania, Gmyz oznajmił w #dziejesienazywo, że "wszyscy wskazują jedną osobę, czyli człowieka zwanego 'Grzegorz Zniszczę Cię'". Publicysta "Do Rzeczy" podkreślił, że Schetyna osiągnął bardzo przyzwoity wynik w obcym kompletnie dla siebie regionie, gdzie został zepchnięty przez Ewę Kopacz.
- Schetyna jest nosicielem nadziei dołów platformerskich. Weźmie za twarz PO. Myślę, że w wyborach powszechnych, jeżeli nie zostanie zmieniony statut, ma bardzo duże szanse, by zostać szefem - ocenił.
Gmyz podkreślił jednak, że o ile Schetyna mógłby zagwarantować integrację wewnętrzną w PO, to "nie jest liderem, który byłby zdolny do narzucenia nowej narracji i odnalezienia się między dwoma kamieniami młyńskimi, które napierają na PO, czyli z jednej strony PiS, z drugiej - Nowoczesna". - Schetyna może być Noem, który zbuduje arkę przetrwania, ale czy przepłynie w tej arce na drugi brzeg? Tego nie jestem pewny - dodał.
Publicysta podkreślił, że jest jeszcze lewica, która "co prawda przegrała, ale niesiona jest na niewielkiej jeszcze fali przez partię Razem".
Nowacka: mam ograniczone zaufanie do PiS
Barbara Nowacka ze Zjednoczonej Lewicy oświadczyła w #dziejesienazywo, że ma "ograniczone zaufanie" do działań Prawa i Sprawiedliwości. - Szczególnie w resortach, które uważam za wrażliwe, jak edukacja, kultura - dodała. Podkreśliła, że jest bardzo ciekawa, kto zostanie pełnomocnikiem rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn.
- Ministerstwo edukacji przetrzymało już ideologizowanie polskiej szkoły przez Romana Giertycha. Pani Witek jest osobą spokojną, zrównoważoną i jestem przekonana, że umiałaby sama kierować resortem na korzyść i uczniów i nauczycieli - powiedziała Nowacka. - Pytanie tylko, kto będzie stał dalej w tym ministerstwie, kto będzie stał za nią - podkreśliła.
- Jeśli widzę zdjęcie pana Antoniego Macierewicza, to mam obawy. Nie uważam go za polityka racjonalnego i chciałabym, żeby nie kierował żadnym resortem. Z drugiej strony, ma zaufanie obywateli - będzie posłem - oświadczyła Nowacka.
Prawu i Sprawiedliwości udało się wprowadzić do Sejmu 235 posłów, co oznacza, że będzie rządzić samodzielnie.