"Czeka was potężny kryzys". Absurdalne tezy z Rosji
Choć rosyjska gospodarka ma coraz większe problemy z powodu sankcji Zachodu i kosztów wojny w Ukrainie, to sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej ostrzega USA. Nikołaj Patruszew zadziwił analizą ekonomiczną.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Patruszew swoimi dość zaskakującymi przemyśleniami na temat gospodarki USA podzielił się podczas wywiadu dla "Rossijskajej Gazety". Sekretarz Rady Bezpieczeństwa stwierdził, że "nie jest wskazane, aby Rosja ratowała Stany Zjednoczone przed ponownym upadkiem".
Rosyjska propaganda o USA
Nikołaj Patruszew postawił też absurdalną tezę o tym, że "Rosja jest historycznym obrońcą suwerenności i państwowości wszystkich narodów, które zwróciły się do niej o pomoc". - Co najmniej dwukrotnie uratowała Stany Zjednoczone: podczas wojny o niepodległość i wojny domowej - stwierdził, zaskakując interpretacją faktów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patruszew powtórzył też tezy propagandy Kremla, która stara się wpływać na ocenę wydarzeń za oceanem. Stąd słowa o narastającym antagonizmie między Republikanami i Demokratami.
Czytaj też: Tajna trasa. Jechało 60 maszyn z Niemiec
- Rosną też sprzeczności między strukturami finansowymi a ponadnarodowymi korporacjami. Jednocześnie zwykli obywatele nie kiwną palcem, by zachować integralność Ameryki - stwierdził Patruszew.
Straszył też Amerykanów potężnym kryzysem i mówił, że "niegdyś czyste amerykańskie miasta toną w błocie i śmieciach".
Putin pręży muskuły, a nie ma wystarczających sił
Tymczasem amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w nowym raporcie zwraca uwagę na gospodarkę Rosji i to, że Putin nie decyduje się na całkowite przestawienie kraju na tory wojenne.
"Wyolbrzymione deklaracje i nierealistyczne cele głoszone przez Putina i ministra obrony Siergieja Szojgu mają na celu demonstrowanie większej siły i potencjału niż Rosja faktycznie posiada" - zauważa ISW.
"Fakt, że Putin mobilizuje teraz przemysł obronny, jest zaskakujący tylko dlatego, że zajęło mu to tak wiele czasu" - stwierdzają analitycy z USA.
"Fakt, że nie sugeruje on równocześnie z tą mobilizacją, iż mógłby rozważyć pokój oparty na kompromisie - szczególnie po tym, gdy przywódca Chin Xi Jinping wydawał się oferować pomoc w negocjacjach podczas głośnej i robiącej wrażenie wizyty w Moskwie - wskazuje, że Putin nadal jest zdecydowany, by osiągnąć swoje cele siłą" - konkluduje amerykański think tank.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ