Czechy. Policyjna obława na zakażonego obcokrajowca
Policja z Moraw ogłosiła w mediach społecznościowych poszukiwania mężczyzny, który - jak podaje komunikat - "cierpi na poważną chorobę zakaźną". Człowiek ten opuścił szpital w czeskim Novém Městě, może kierować się w pobliże Pardubic, do miejscowości Dolni Ujezd.
Zakażony mężczyzna wyszedł we wtorek około godziny 15 z morawskiej placówki medycznej. Jak podaje TV Nova, jest chory na zaraźliwą formę gruźlicy zwaną "otwartą".
Policja ostrzega, że kontakt z cudzoziemcem, którego kraj pochodzenia nie jest podawany w oficjalnych zawiadomieniach, to sytuacja niebezpieczna dla każdej napotkanej przez niego osoby. Rzeczniczka policji Dana Čírtková poinformowała na Twitterze, że każdy, kto będzie miał do czynienia z poszukiwanym, powinien bezwzględnie zastosować środki ochrony przed zakażeniem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Policja nie tłumaczy, czy pacjent zbiegł ze szpitala wbrew lekarskim wskazówkom. Podaje alarmowy numer kontaktowy, na który można zadzwonić i zgłosić swoje spostrzeżenia dotyczące poszukiwanej osoby.
Czechy. Policyjna obława na zakażonego obcokrajowca
Jak podaje TN.cz, mężczyzna podobno cierpi na "tuberkulozę", czyli gruźlicę otwartą. Choroba, zwana dawniej "suchotami", powodowana jest przez bakterie zwane prątkami gruźlicy lub, od nazwiska wynalazcy mikroustrojów powodujących schorzenie, prątkami Kocha. Mimo powszechnych szczepień, wprowadzonych już w latach 20. zeszłego wieku, nadal jest jedną z najgroźniejszych chorób epidemiologicznych na całym świecie. Otwarta gruźlica stanowi zagrożenie, ponieważ bakterie atakują tkanki i powodują objawy, które mogą zarazić inne osoby.
Lekarze ostrzegają, że w ostatnich latach wzrasta znacząco ilość przypadków zdiagnozowania tej choroby. Według czeskich służb medycznych, zakażenie się gruźlicą, nawet przez zaszczepioną osobę jest możliwe, jednak nie w efekcie przelotnego kontaktu. - Wymaga to dłuższego, dosłownie kilkugodzinnego przebywania w jednym pomieszczeniu z chorym, który w śluzie z dróg oddechowych wydala dużą ilość bakterii - powiedziała dyrektor Państwowego Instytutu Zdrowia Barbora Macková.