Cypr: eksplozje w bazie wojskowej. W ewakuowanym hotelu byli Polacy z dziećmi. Jedno z nich jest ranne
Nad ranem w jednej z baz wojskowych na Cyprze doszło do pożaru i serii eksplozji. Ewakuowano okolicznych mieszkańców oraz znajdujący się naprzeciw bazy hotel Acapulco, w którym mieszkali również Polacy. Kilka osób zostało rannych, w tym dziecko z Polski.
Do pożaru i eksplozji doszło w bazie wojskowej w miejscowości Ajos Epiktitos na północy Cypru, na terenie nieuznawanej przez społeczność międzynarodową Republiki Tureckiej Cypru Północnego. Prawdopodobnie wybuchy były efektem pożaru. Doszło do nich, gdy ogień rozprzestrzenił się na sklad amunicji.
Jednostka, w której są wojskowe magazyny, znajduje się naprzeciwko hotelu Acapulco. Natychmiast zdecydowano o ewakuacji wszystkich gości i personelu. Ewakuowano także mieszkańców pobliskich domów.
Jak informuje polsatnews.pl w hotelu Acapulco przebywali także turyści z Polski. - O godz. 1:30 obudziły nas intensywne wystrzały przypominające fajerwerki. Nad okolicą unosiła się łuna. 20 minut później nastąpiła potężna eksplozja, po której zasłoniliśmy kotary w oknach - opowiada polsatnews.pl pani Agnieszka, która wraz z mężem i dwojgiem dzieci wypoczywa na Cyprze.
Kobieta twierdzi, że kotary uchroniły ich przed skutkami kolejnego wybuchu, który stłukł szyby w oknach. Goście hotelowi wybiegli na korytarz. Pani Agnieszka opowiada, że bali się wychodzić z hotelu. - Schody były od strony wybuchów, a ściana przy nich była szklana, więc było niebezpiecznie. Tak czekaliśmy godzinę, bez żadnych informacji. Mieliśmy skojarzenia z jakimś atakiem militarnym, jakby spadały gdzieś bomby. Każda eksplozja powodowała, że coś się tłukło, trzęsło w hotelu. W recepcji zawalił się sufit - opowiada kobieta.
Odłamki szkła raniły jej 5-letniego syna w głowę. Na szczęście obrażenia nie są poważne. Kobieta twierdzi jednak, że widziała mocniej poszkodowane osoby, m.in. opatrzone bandażami.
Pożar udało się ugasić po 5 godzinach, około godz. 7 rano. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny pojawienia się ognia.
Szef MSZ tej republiki Kudret Ozersay poinformował, że kilka osób zostało rannych, głównie odłamkami szkła. Nikt nie zginął.
Turyści nadal czekają na pobliskiej plaży na powrót do hotelu. Z informacji jakie uzyskała pani Agnieszka mają tam wrócić tylko po swoje rzeczy, potem zostaną przewiezieni do innego ośrodka.
Źródło: in-cyprus.com, polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl