"Coś nieprawdopodobnego". Dworczyk został spytany o maile
W poniedziałek po godz. 12 rozpoczęło się kolejne posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. "wyborów kopertowych". Przesłuchiwany jest Michał Dworczyk. Przewodniczący Dariusz Joński zapytał o maila, który miał pochodzić ze skrzynki byłego szefa KPRM. Pytanie to spotkało się ze stanowczą reakcją ze strony współpracownika Morawieckiego.
05.02.2024 | aktual.: 05.02.2024 13:41
Dariusz Joński nawiązał do zeznań Jarosława Gowina. Były wicepremier w rządzie PiS odczytał przed komisją maila na temat "wyborów kopertowych", jakiego do Dworczyka miał przesłać Artur Soboń. Były wiceszef resortu aktywów państwowych negatywnie odniósł się w nim do pomysłu przeprowadzenia wyborów w formie korespondencyjnej. Zwracał uwagę na trudności organizacyjne oraz koszty.
- Chciałbym pana zapytać, czy ten mail od ministra Sobonia, który pisze do pana, jako szefa KPRM, jest prawdziwy? - spytał Joński.
- Mam tylko pytanie, chcąc odpowiedzieć precyzyjnie na pytanie, które pan przewodniczący postawił: skąd pan posiada tego maila? - zwrócił się do Jońskiego Dworczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: dlaczego Tusk "ograł" Lewicę? "Odpowiedź jest bardzo prosta"
Przewodniczący komisji śledczej powtórzył, że treść maila cytował wcześniej Gowin. - Jak rozumiem, ta treść przedstawiona przez pana Gowina pochodzi z rosyjskiego portalu Poufna Rozmowa - odparł Dworczyk, nawiązując do afery mailowej.
Dodał, że portal ten, przez amerykańską, zajmującą się cyberbezpieczeństwem firmę Mandiant, został określony "miejscem, gdzie publikowane są materiały z ataku hakerskiego" oraz że stoją za tym osoby związane z Rosją i Białorusią.
"Nie wiem, nie przypominam sobie". Dworczyk przed komisją śledczą
- Niestety, nie wiem, czy ten mail jest prawdziwy, czy nie jest prawdziwy. Ja sobie go nie przypominam. Oczywiście słyszałem o nim, bo został jakiś czas temu opublikowany przez ten rosyjski portal. Ale odpowiadając, czy jest prawdziwy - odpowiadam: nie wiem. Czy został wysłany do mnie: nie przypominam sobie - oświadczył Dworczyk.
Joński drążył, dopytując Dworczyka, czy ten "może zaprzeczyć, że wiceminister Soboń wysyłał takiego maila". - Nie mogę tego potwierdzić, nie mogę wykluczyć - odparł były szef kancelarii premiera Morawieckiego.
Następnie Joński pytał, czy Dworczyk wykorzystywał prywatną skrzynkę mailową do celów służbowych.
- Mogły się zdarzyć takie sytuacje, że w związku z pandemią i pracą zdalną korzystaliśmy, pracując w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, również z wykorzystaniem skrzynek prywatnych. Jest to dopuszczalne w ramach obowiązującego prawa - odparł były minister.
- Czyli chce pan nam powiedzieć, że polityka bezpieczeństwa w KPRM pozwalała, żeby do pana pracownicy wysyłali na prywatną skrzynkę maile dotyczące wyborów, które państwo chcieliście przeprowadzić? - dopytywał Joński.
- Nie, to już jest pańska nadinterpretacja tego, co powiedziałem, panie przewodniczący. Było to zgodne z prawem, żeby zwłaszcza w sytuacji pandemii, używać prywatnej skrzynki do korespondencji - stwierdził Dworczyk. - Byłbym zobowiązany, gdyby pan przewodniczący wskazał przepis, który tego zabrania - dodał.
- Coś nieprawdopodobnego. Pracownicy wysyłali do pana na prywatną skrzynką informacje i decyzje dotyczące ogłoszenia wyborów, a pan mówi, że jakieś obce służby się wdarły do pana skrzynki, która była niezabezpieczona. To bardzo ciekawe - skomentował Joński.
Dworczyk jednak szybko zareagował. - To pan to mówi, nie ja - zaprotestował. - Niestety, nie wszystkie moje odpowiedzi będą pana satysfakcjonowały i musi się pan z tym pogodzić - oświadczył Dworczyk.
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości