Co zrobi prezydent z Kamińskim i Wąsikiem? "Wszyscy go do tego namawiają"

Warszawski sąd wydał nakazy doprowadzenia do więzienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wykonanie wyroku z grudnia może zatrzymać właściwie tylko prawo łaski prezydenta Andrzeja Dudy. - Wszyscy go do tego namawiają. Ale jeżeli nie chce zastosować prawa łaski, to zgadza się na wysłanie Kamińskiego i Wąsika do więzienia - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były pierwszy prezes Sądu Najwyższego prof. Adam Strzembosz.

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przy siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przy siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie
Źródło zdjęć: © FORUM | Jacek Szydlowski
Adam Zygiel

Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście poinformował w poniedziałek, że przygotował nakazy doprowadzenia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do więzienia. Według medialnych doniesień do zatrzymania polityków PiS może dojść już we wtorek rano. Policja poinformowała, że nie wpłynęły do niej jeszcze postanowienia sądu.

- Ci panowie, zgodnie z orzeczeniem sądu, mają odbyć karę. I mają odbywać ją tak długo, aż prezydent ich ułaskawi albo sąd uzna, że można ich warunkowo wcześniej zwolnić - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były pierwszy prezes Sądu Najwyższego prof. Adam Strzembosz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jest prawomocne orzeczenie sądu, a sądy mają określone uprawnienia i wykonują swoją pracę. Skazanego kieruje się do zakładu karnego i koniec. Potem można w różny sposób podchodzić do wykonania kary. Można przenieść skazanego do zakładu o zaostrzonym rygorze, gdyby się awanturował, był niebezpieczny, albo do zakładu o mniejszym rygorze. To oczywiście zależy od jego zachowania - podkreśla prof. Strzembosz.

"Zadyma robiona w ich obronie"

Przypomnijmy, że Kamiński i Wąsik zostali skazani 20 grudnia 2023 roku prawomocnym wyrokiem sądu w związku z tzw. aferą gruntową. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie wygaśnięcia mandatów poselskich skazanych posłów PiS. Kontrowersyjna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła jednak decyzję marszałka dotyczącą mandatów obu polityków. Były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll w rozmowie z Wirtualną Polską przekonuje jednak, że "nie ma to znaczenia, jeśli chodzi o wykonanie kary".

- Ich mandat wygasł w grudniu, gdy sąd skazał ich na dwa lata więzienia. W tym momencie oni stracili mandat. Reszta to cały czas zadyma robiona w ich obronie, polityczny krok - podkreśla prof. Zoll.

- Marszałek Sejmu nie wygaszał mandatu, tylko potwierdzał jego wygaszenie, co wiąże się z wyrokiem sądu. To jest cały czas nieporozumienie. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Izba Pracy nie mogą w ogóle dotykać wyroku, bo od tego jest tylko procedura kasacyjna - przekonuje prof. Zoll.

Jaka alternatywa dla Kamińskiego i Wąsika?

Prof. Zoll podkreśla, że najprościej by było, gdyby prezydent zmienił zdanie i skorzystał z prawa łaski. - Z tym że oni do Sejmu by nie mogli wrócić, bo prezydent ułaskawić może od wymiaru kary. Prezydent bardzo często to myli, mówiąc, że ułaskawił ich, więc są niewinni. To nieprawda - przekonuje.

Podobnie wypowiada się dla WP prof. Strzembosz. - Wszyscy prezydenta do tego namawiają. Ale jeżeli nie chce zastosować prawa łaski, to zgadza się na wysłanie Kamińskiego i Wąsika do więzienia - mówi były przewodniczący Trybunału Stanu.

Prof. Zoll wskazuje, że dla Kamińskiego i Wąsika pozostaje jeszcze kasacja, której złożenie zapowiedział adwokat polityków. - Jeżeli zostanie złożona, to Sąd Najwyższy i Izba Karna się tym zajmą i to będzie dalej rozpatrywane - mówi były prezes TK.

"Prezydent będzie ich w więzieniu odwiedzał?"

Według nieoficjalnych doniesień mediów, m.in. RMF FM, Kamiński oraz Wąsik mają zostać zatrzymani we wtorek rano. Ale na godz. 11 zostali zaproszeni do Pałacu Prezydenckiego na uroczystość "powołania ich bliskich współpracowników Błażeja Pobożego oraz Stanisława Żaryna na doradców prezydenta RP" - podał szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.

Komentując tę sprawę, prof. Strzembosz wskazuje na absurd sytuacji. - Jeżeli pójdą po nich o 6 rano, zabiorą do zakładu, to co, prezydent będzie ich w więzieniu odwiedzał? - pyta retorycznie były przewodniczący Trybunału Stanu. I podkreśla, że decyzje prezydenta nie wpływają w żaden sposób na działania policji oraz sądów.

Prof. Strzembosz ocenia też, że obecne zamieszanie zostało wywołane przez różne czynniki, ale przede wszystkim przez "łamanie prawa przez osiem lat".

- Jak się łamie prawo, to się doprowadza do takich sytuacji, jak teraz. Na szczęście sądy w zdecydowanej większości wypadków pracują normalnie, wykonują swoje zadania. Takim jest m.in. wydawanie nakazów doprowadzenia skazanych do więzienia - podsumowuje prawnik.

Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1337)