Co z rosyjską rakietą? "Turcy zestrzelili i mają spokój"
W niedzielę o 4:23 do polskiej przestrzeni lotniczej wleciała rosyjska rakieta. Siły zbrojne poinformowały, że na polskim niebie była przez 39 sekund. Prowadzący program "Newsroom" Wirtualnej Polski Paweł Pawłowski pytał ppkł Krzysztofa Przepiórkę, kiedy i czy w ogóle nastąpi ostrzejsza reakcja z naszej strony. Tym bardziej, że słyszymy, że mamy bronić i będziemy bronić każdego centymetra terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Mamy bronić i będziemy bronić każdego centymetra terytorium, natomiast ta narracja była troszkę robiona nad wyraz - skomentował były żołnierz GROM. Tłumaczył, że żaden kraj nie ma szczelnego systemu bezpieczeństwa, żeby wszystkie środki ogniowe, które są wystrzeliwane niszczyć. Wspomniał o incydencie z zeszłego roku, kiedy białoruskie śmigłowce latały po polskim niebie przez ponad 12 minut. - Tutaj trzeba było szybko podjąć decyzję i te śmigłowce zestrzelić - stwierdził Przepiórka. Powiedział także, że w takiej sytuacji, "nie ma na co czekać" i przypomniał, że Turcy zestrzelili rosyjski samolot "i nic się takiego nie stało, od tej pory mają spokój". Podsumował, że "tego typu rzeczy będą się zdarzały. Musimy mieć na nie procedury i te procedury są opracowane, wdrażane i reagujemy na nie właściwie". - Należy rozważnie, ale zdecydowanie reagować na tego typu incydenty - dodał.