"Co mamy na Broniarza" oraz "nauczyciele zostaną poniżeni falą hejtu". Wyciekły nowe maile
Nowa odsłona afery mailowej mówi o planach ataku medialnego na Sławomira Broniarza - szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego. Z maila, który ma pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka, wynika, że współpracownicy premiera planowali przystąpić do niego w 2019 r. - w trakcie kampanii wyborczej przed ostatnimi wyborami europarlamentarnymi. Kolejny mail ujawnia ocenę Strajku Nauczycieli. Pada tam zdanie: "Nauczyciele jako grupa w następnych kilkudziesięciu godzinach zostaną dobici i poniżeni falą hejtu".
Krótko po mailu z planem ataku na Sławomira Broniarza ujawniono maila na temat Strajku Nauczycieli. Najnowsza odsłona afery mailowej ujawnia maila, którego autorem jest Andrzej Klarkowski - dyrektor Departamentu Studiów Strategicznych w Kancelarii Premiera, w a przeszłości doradca prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Na liście adresatów są minister Michał Dworczyk, europoseł Tomasz Poręba, szef komitetu wykonawczego PiS (a obecnie poseł i sekretarz generalny partii) Krzysztof Sobolewski, a także marketingowcy partii Anna Plakwicz i Piotr Matczuk.
"Nauczyciele dobici i poniżeni falą hejtu"
Klarkowski miał skomentować przyczyny internetowego "zwycięstwa" PiS nad nauczycielami w internecie gdy trwał Strajk Nauczycieli. Wskazał na analizę serwisu Polityka w Sieci, w której przedstawiono internetowe zasięgi wzmianek na temat Strajku Nauczycieli. Jego komentarz brzmiał następująco:
"Wyżej wymienione dane jednoznacznie wskazują, że pomimo wsparcia (coraz słabszego" #strajknauczycieli w dużych miastach, partia rządząca skutecznie komunikuje się ze swoim elektoratem na terenach wiejskich oraz małe miasta. Nauczyciele jako grupa w następnych kilkudziesięciu godzinach zostaną dobici i poniżeni falą hejtu. Dynamika zasięgów i zainteresowania wskazuje, że strajk będzie tracił na dynamice, a zdenerwowanie rodziców będzie rosło. Politycznie i wizerunkowo PiS utrzyma poparcie w swoim twardym elektoracie. Pomimo porażki strajku nauczycieli opozycja zyskała bardzo zmobilizowaną grupę potencjalnych sympatyków przed zbliżającymi się wyborami" - pisał Klarkowski.
Strajk Nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia 2019r. Został zawieszony 27 kwietnia do września.
"Co mamy na Broniarza"
Nieco wcześniej ujawniono wiadomość, która ma pochodzić ze skrzynki Krzysztofa Wilamowskiego - współpracownika Prawa i Sprawiedliwości. Mail o nazwie "Co mamy na Broniarza (dodatkowe grafiki z MEN)" pochodzi z 8 marca 2019 r. - z czasu, gdy trwała kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Na liście adresatów są europosłowie PiS Tomasz Poręba i Beata Mazurek, szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk, wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, szef komitetu wykonawczego PiS a obecnie poseł i sekretarz generalny partii Krzysztof Sobolewski oraz Anna Plakwicz i Piotr Matczuk - marketingowcy, którzy pomagają PiS w kampaniach wyborczych.
Atak na szefa związku zawodowego nauczycieli
W mailu jest plan medialnego ataku na Sławomira Broniarza - prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jak wskazał autor maila, celem było pokazanie politycznego zaangażowania szefa ZNP i jego powiązań z Koalicją Europejską (opozycyjną listą w wyborach do Parlamentu Europejskiego).
Materiał miał pojawić się w telewizji, a następnie PiS miało zorganizować konferencję prasową przy Nowogrodzkiej. Na konferencji miały być powtórzone pytania i zarzuty z materiału telewizyjnego oraz wezwanie Broniarza i polityków opozycji do deklaracji co do dalszego organizowania protestów politycznych.
Zobacz także: "Rozwiązania znane są od dawna". Będą nowe obostrzenia?
Punkt pierwszy zawiera wytknięcie Broniarzowi, że nie organizował strajku, gdy zarobki nauczycieli były zamrożone w czasie rządów PO-PSL. Według rządowej grafiki zaczęły one rosnąć od 2017 roku.
Punkt drugi to zarobki szefa ZNP, jednak tutaj Krzysztof Wilamowski miał radzić ostrożność: "Broniarz twierdzi, że zarabia miesięcznie 12 tys. zł brutto. Zalewska twierdziła, że dostaje 18 tys. Broniarz może się tu nam jednak łatwo odwinąć, bo jego pensja idzie ze składek członków ZNP, a nie z budżetu".
Punkt trzeci to zarzut biernej postawy wobec zmniejszenia liczby nauczycieli oraz zamknięcia szkół za rządów PO-PSL. Punkt czwarty to zarzut zaangażowania we wsparcie opozycji. Tutaj zamieszczono zdjęcia z demonstracji opozycyjnych, na których Sławomir Broniarz stoi m.in. obok Władysława Kosiniaka-Kamysza, Ryszarda Petru, Grzegorza Schetyny, Barbary Nowackiej i Mateusza Kijowskiego.
Punkt piąty to protest "przeciwko temu co jest mu akurat wygodne". Chodzi o gimnazja, przeciwko likwidacji, których protestował, choć 20 lat wcześniej był przeciwnikiem ich wprowadzenia.
Ostatni punkt to "zawieranie politycznych porozumień z tym, z kim akurat jest mu wygodniej". Wskazano tu na jego porozumienie na rzecz oświaty, które zawarł ze Zjednoczoną Lewicą przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. Jak przypomniał Wilamowski, lewica była wtedy krytyczna wobec gimnazjów.
Wirtualna Polska poprosiła o komentarz samego zainteresowanego. - Wielokrotnie doświadczałem medialnego ataku ze strony telewizji publicznej i przedstawicieli rządu, którzy mówili, że jestem częścią totalnej opozycji - powiedział w rozmowie z WP Sławomir Broniarz.
Prośba o "Ładne zaatakowanie" w aferze mailowej
W ostatnich dniach wyciekły podobne maile. W środę ujawniono maile z października 2018, w których współpracownicy premiera tłumaczyli mu sens antyuchodźczego spotu wyborczego, który miał przykryć dyskusję o polexicie.
Nieco wcześniej wyciekły maile zawierające prośbę do szefów TVP o "ładne zaatakowanie" sędziego, który wydał niekorzystny wyrok dla premiera.