CBA zatrzymało syna prezesa NIK Jakuba Banasia. "To niepotrzebne show"
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w piątek Jakuba Banasia, syna Mariana Banasia. Prezes NIK przekazał, że doszło do tego na lotnisku Kraków-Balice. - Nie było żadnej potrzeby, aby zakuwać go w kajdanki i doprowadzać do prokuratury. To niepotrzebne show - mówi w rozmowie z WP obrońca Jakuba Banasia.
23.07.2021 14:08
"Mój syn został dziś zatrzymany ok. godziny 13:30 na lotnisku Kraków Balice, gdy w towarzystwie małżonki wracał z urlopu. Zatrzymania dokonali funkcjonariusze krakowskiej delegatury CBA" - napisał na Twitterze Marian Banaś.
- Zatrzymanie było totalnym zaskoczeniem, ponieważ mój klient deklarował współpracę z prokuraturą i niczego nie utrudniał, udostępniał wszelkie materiały - mówi w rozmowie z WP Dariusz Raczkiewicz, mecenas Jakuba Banasia. Adwokat przyznaje, że nie do tej pory nie może skontaktować się z białostocką prokuraturą ws. zarzutów dla jego klienta.
- Pan Jakub jest bardzo spokojną osobą, był zdziwiony zatrzymaniem w takich okolicznościach. Publiczne zatrzymywanie na lotnisku to sytuacja ekstremalna dla wszystkich. Trudno mi spekulować w tej sprawie (czy chodziło o publiczne upokorzenie syna prezesa NIK). Nie było żadnej potrzeby, aby zakuwać go w kajdanki i doprowadzać do prokuratury. To niepotrzebne show - dodaje Raczkiewicz.
Zobacz też: Banaś na wojnie z PiS. "Kaczyński zapłaci za błąd"
Jakub Banaś zatrzymany. Syn prezesa NIK transportowany do Białegostoku
Według CBA Jakub B. miał "kilkukrotnie posługiwać się poświadczającymi nieprawdę dokumentami w toku prowadzonych rozliczeń z krakowskimi Urzędami Skarbowymi, jak również w celu uzyskania dofinansowania z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie".
Oprócz doradcy prezesa NIK zatrzymano także dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie - Tadeusza G. Sprawę prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku. "W toku postępowania śledczy zgromadzili obszerny materiał dowodowy, który został poddany analizie. W związku z powziętymi ustaleniami przeprowadzono dzisiaj dwie realizacje" - przekazuje w komunikacie CBA.
Z kolei zatrzymany dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie - jak czytamy w komunikacie - "kilkukrotnie ujawnił osobie nieuprawnionej informacje, które uzyskał w toku prowadzonych czynności służbowych, przekraczając tym samym swoje uprawniania. Ustalono ponadto, że uzyskawszy informacje o popełnieniu przestępstw nie dopełnił ciążących na nim obowiązków i nie zawiadomił właściwych organów". Zatrzymani zostaną teraz przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, gdzie usłyszą zarzuty. "Sprawa jest rozwojowa" - dodano.
Syn Mariana Banasia zatrzymany. PK chce odebrać immunitet prezesowi NIK
Niedawno syn prezesa NIK udzielił wywiadu, w którym przewidywał swoje zatrzymanie. - - Spodziewam się wszystkiego, co służyć będzie medialnemu show pod tytułem "ostateczne rozwiązanie sprawy Banasia". Zarzuty wobec ojca, mnie, innych osób z jego otoczenia, zatrzymania w świetle kamer – to wszystko jest bardzo możliwe, aby zdyskredytować ostatecznie Mariana Banasia w oczach opinii publicznej. Być może czeka nas powtórka z jesieni 2019, tylko tym razem zamiast TVN show wyemituje TVP - mówił w rozmowie z "DGP" Jakub Banaś.
- Kampania oczerniania Banasia będzie służyć nie tyle odebraniu wiarygodności jemu samemu, co instytucji, która pod rządami ojca nie realizuje interesów partyjnych. Wydarzenia ostatnich tygodni przekonały już chyba nawet najbardziej nieprzekonanych, że Banaś nie jest zblatowany z PiS, a NIK może być obiektywnym kontrolerem władzy. Z drugiej strony PiS prześladuje Banasia i naszą rodzinę w odwecie za to, że Marian Banaś nie poddał się kontroli partii - dodał syn prezesa NIK.
Osobny wniosek złożyła Prokuratura Krajowa. Na wniosek śledczych z Białegostoku zawnioskowano do Marszałek Sejmu RP o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prezesa NIK Mariana Banasia.
Przypomnijmy, że przed paroma tygodniami Marian Banaś ujawnił raport NIK po kontroli tzw. wyborów kopertowych. Urzędnicy Izby nie zostawili suchej nitki na ich organizatorach. Banaś złożył do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa przez szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, ministra MAP Jacka Sasina, premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Pod koniec czerwca prezes NIK zapowiedział złożenie kolejnych wniosków do śledczych po kontrolach NIK na budowie bloku energetycznego Ostrołęce oraz w oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie.