RegionalneKrakówByły szef BOR chce zostać radnym. „Schetyna poparł moją kandydaturę”

Były szef BOR chce zostać radnym. „Schetyna poparł moją kandydaturę”

Były szef BOR chce zostać radnym. „Schetyna poparł moją kandydaturę”
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk
Sylwester Ruszkiewicz
27.09.2018 10:55, aktualizacja: 27.09.2018 12:13

Były szef Biura Ochrony Rządu generał Marian Janicki kandyduje w wyborach samorządowych do Rady Powiatu Krakowskiego. Jest jedynką na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu pod Krakowem. – To polityka przyszła do mnie, nie ja do polityki – mówi nam Janicki.

Były szef BOR w wyborach do Rady Powiatu Krakowskiego startuje z pierwszego miejsca z okręgu nr 8 z podkrakowskiego Zabierzowa. O 3 mandaty ubiega się tam aż 30 kandydatów z 6 komitetów. – Mieszkam w Zabierzowie od lat. Chce się zająć poprawą bezpieczeństwa, zorganizowaniem karetki pogotowia w gminie i utworzeniem dróg rowerowych. Dostałem propozycję od szefów Platformy i długo się nie zastanawiałem. Rozmawiałem też z przewodniczącym Grzegorzem Schetyną, który poparł moją kandydaturę – mówi WP Marian Janicki.

Obcięli mu emeryturę, pracuje w spółce

Jeśli uda mu się zdobyć mandat radnego, będzie musiał ujawnić swój majątek. Jak zapewnia, nie będzie z tym problemu. – Po tym jak weszła ustawa dezubekizacyjna moja generalska emerytura wynosi 1670 zł netto. Dodatkowo pracuję w jednej ze spółek na stanowisku dyrektorskim. Wszystkie te dane znajdą się w oświadczeniu majątkowym. Przypomnę tylko, że jak byłem szefem BOR składałem również oświadczenia i nigdy nie było do nich zarzutu. Nie mam się czego wstydzić i nie mam nic do ukrycia. Pracuję od 37 lat i wszystko czego się dorobiłem, to efekt mojej pracy – zapewnia nas Janicki.

- W ciągu najbliższych dni wystartuje moja kampania. Mam hasło, ale nie chcę na razie go zdradzać. Czy boję się ataków na moją osobę? Nie widzę powodów, by ludzie mieli mi grozić i bym czuł się obiektem agresji. Spotykam się z życzliwością sąsiadów, mieszkańców i obcych osób. Do tej pory nie było żadnego incydentu ani sytuacji, w których miałbym być obiektem agresji. Internet to co innego. Tu każdy może paść ofiarą hejtu – dodaje Janicki.

Pytany przez nas o start w przyszłorocznych wyborach do Sejmu, nie wyklucza takiej możliwości. - Niezbadane są wyroki boskie - mówi generał.

Marian Janicki był szefem Biura Ochrony Rzadu w latach 2007 -2013. Podał się do dymisji w marcu 2013 r. po konflikcie z ówczesnym szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem. W przeszłości był kierowcą ówczesnego kandydata na prezydenta Polski Lecha Wałęsy. Od ponad roku jest dyrektorem biura spółki Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego z siedzibą w Krakowie.

Zobacz także: Sondaże obiecujące dla Wassermann. Andrzej Halicki komentuje

Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku Janicki został członkiem Platformy Obywatelskiej. - Przez wszystkie lata służby w BOR, a przeszedłem przez wszystkie szczeble tej służby przez 27 lat, nigdy nie myślałem, że będę musiał swoje życie cywilne poświęcić polityce. Ale polityka zgłosiła się po mnie, przyszła po mnie - mówił były szef BOR. - Mam nadzieję, że moja wiedza może posłużyć największej partii opozycyjnej, byśmy wygrali wybory i naprawili to co zepsuto w służbach, co może sprawić, że wkrótce tych służb nie będzie - dodał.

Decyzja byłego szefa BOR spotkała się z hejtem ze strony prawicowych komentatorów i ostrą krytyką polityków PiS. Ich zdaniem, to m.in. gen. Janicki ponosi odpowiedzialność za brak odpowiedniego zabezpieczenia wizyty w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. – Zarówno sąd, jak i prokuratura stwierdziły, że Biuro Ochrony Rządu nie ponosi odpowiedzialności za katastrofę smoleńską. Zarzuty dla mojego wiceszefa Pawła Bielawnego uważam za krzywdzące – odpowiada na zarzuty gen. Marian Janicki.

Co ciekawe, oprócz byłego szefa BOR w wyborach do Rady Powiatu Krakowskiego wystartuje również była posłanka PO i najbardziej znana polska snowboardzistka Jagna Marczułajtis - Walczak, a także… Andrzej Duda. Ten ostatni, to mąż posłanki PiS Elżbiety Dudy. Pytany przez „Dziennik Polski” o zbieżność nazwisk z prezydentem Polski, nie był zbytnio przekonany, że może mu to pomóc. - Spodziewam się różnych zachowań. Na jednych zadziała pozytywnie, inni zareagują agresją, może falą hejtu, tak było, gdy moja żona startowała do Sejmu - mówi Andrzej Duda.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (15)
Zobacz także