Były oficer wywiadu: Niemcy i Rosja wciąż się układają
- Trzeba mieć pełną świadomość tego, że jesteśmy w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc świata i cały czas grozi nam niebezpieczeństwo - powiedział w rozmowie z WP płk Andrzej Derlatka. Były oficer wywiadu opowiedział w programie "Didaskalia" o kulisach swojej pracy w kontekście relacji między Rosją a Niemcami.
Gościem programu WP "Didaskalia" był Andrzej Derlatka, pułkownik, były oficer wywiadu oraz ambasador RP w Korei Południowej. Z Patrycjuszem Wyżgą rozmawiał m.in. o sytuacji Polski w kontekście relacji z Niemcami i Rosją. Zdaniem eksperta oba państwa od dekad próbują dogadywać się "pod stołem". Przy okazji zdradził kilka ciekawostek z okresu, w którym pełnił funkcję oficera wywiadu.
- Niezależnie od tego, czy jest system polityczny taki czy inny, interesy narodu polskiego, państwa polskiego są niezmienne. Myśmy w wywiadzie tak na to patrzyli. Nie służyliśmy jakiejś ideologii komunistycznej czy innej. Tym bardziej, że w wywiadzie pracowali ludzie, którzy zostali powołani spośród polskiego społeczeństwa - tłumaczył Derlatka stanowisko Polski w latach 80., sprzed operacji "Jedność" oraz swoje początki w służbach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
„Do wywiadu szukaliśmy buntowników, luzaków i niepokornych”- didaskalia #40 płk Andrzej Derlatka
Kulisy operacji "Jedność"
Wspomniana operacja była odpowiedzią polskiego wywiadu na plany zjednoczenia Niemiec, których szczegóły rozgrywały się między Berlinem a Moskwą z pominięciem polskiego interesu. Derlatka zdradził, że wtedy, gdy wszystko wskazywało na to, że nasi sąsiedzi dogadywali się ze sobą, polski wywiad próbował odnaleźć się w sytuacji. Początkowo wśród Polaków to Rosja jawiła się jako strona, której nie należy się bać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Otóż w wywiadzie wówczas panowało przekonanie, że możemy zaufać Rosjanom, że Rosjanie nie zrobią niczego, co by szkodziło polskim interesom - powiedział pułkownik, zaznaczając jednak, że on osobiście miał na ten temat inne zdanie. Dzięki temu jako pracownik wywiadu zdążył zauważyć na czas zagrożenie. - Natomiast ja wcale tak nie uważałem. [...] Moi dziadkowie uważali, że Rosjanie to są nasi wrogowie i tak jest do dziś dnia. Politycznie to nasi wrogowie - dodał.
Derlatka jako oficer wywiadu
Derlatka jako oficer wywiadu miał dostęp do wielu źródeł, nie tylko tych powszechnie znanych. Wśród nich - do niemieckojęzycznych. Po ich analizie oraz po konsultacjach z kolegami postanowił zgłosić swoje obawy w stosunku do Rosji.
- Ja taki raport sporządziłem do dyrektora. Został parafowany przez mojego naczelnika, który spędził wiele lat w Związku Radzieckim. Był wielkim zwolennikiem komunizmu, Związku, ale mimo wszystko przyznał mi rację. Powiedział: "Masz rację. Tak się dzieje. To bardzo poważne zagrożenie dla nas" - opowiadał gość WP, dodając, że raport jednoznacznie pokazywał, że Rosja to wróg, przed którym trzeba się bronić.
A co zawierał raport Derlatki? Nie był to jeszcze plan operacji "Jedność". - Głównym przesłaniem tej operacji było to, żeby wsypać Rosjanom i Niemcom piachu w szprychy i żeby to zablokować. Tak naprawdę polegało to na ostrzeżeniu partnerów zachodnich, że szykuje się coś takiego, żeby otworzyli oczy - wyjaśnił pułkownik.
Rosja i Niemcy partnerami?
- Myślę, że tak. Cały czas to jest wspólny interes - odpowiedział Derlatka na pytanie, czy Niemcy i Rosja - mimo upływu czasu - wciąż próbują dogadać się ze sobą "pod stołem". - Trzeba mieć pełną świadomość tego, że jesteśmy w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc świata i cały czas grozi nam niebezpieczeństwo - dodał ostrzegawczo, cytując słowa Dmowskiego, że "Polska albo będzie potężna, albo przestanie istnieć".
Zdaniem pułkownika nie możemy nazwać się jeszcze potężnymi, gdyż "dopiero się wydobywamy z tego zapóźnienia cywilizacyjnego". Dlatego tak ważne było, byśmy weszli do NATO - podkreślał.
Derlatka ocenił, że do dzisiaj Niemcy w żaden sposób nie rozwiązali z Polską kwestii rekompensat za II wojnę światową, mimo że kraj ten składał zapewnienia Zachodowi, że wszystko jest dogadane, a między państwami panuje zgoda.
- Do dziś dnia nie uregulowali swoich zobowiązań. Do dziś dnia nie zapłacili rekompensat za II wojnę światową. […] Zniszczyli, rozjechali Polskę, zabili 6 milionów obywateli polskich i nic za to nie zrobili. To jest kwestia, o której zapomniała też i nasza dyplomacja - stwierdził gość WP.