Burza wokół Zych. Stanowcza deklaracja lidera PSL
Małgorzata Zych - zarekomendowana przez PSL kandydatka paktu senackiego - wywołała spore zamieszanie, ponieważ nie chciała udzielić jasnej odpowiedzi na pytanie dziennikarza WP dot. Władimira Putina. Władysław Kosiniak-Kamysz jednoznacznie skomentował sytuację.
Na "Campus Polska Przyszłości" w Olsztynie wystąpili liderzy Trzeciej Drogi - Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. Szef PSL został zapytany o start w ramach paktu senackiego Małgorzaty Zych.
Przypomnijmy, że kandydatka ludowców z Podkarpacia w wyborach w 2019 r. startowała z listy Konfederacji, do niedawna była również liderką tarnobrzeskiego Klubu Konfederacji. Blisko współpracowała z posłem tego ugrupowania Grzegorzem Braunem, a także m.in. współorganizowała w Tarnobrzegu konferencję "Stop Ukrainizacji Polski". We wtorek dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski zapytał Zych, czy uważa, że Władimir Putin jest zbrodniarzem wojennym. Kandydatka nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi. Starała się wybrnąć wskazując, że "nie zna się na wielkiej polityce".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zych kandydatką PSL do Senatu. Kosiniak-Kamysz jednoznacznie
W trakcie panelu dyskusyjnego Jakub Kocjan z Akcji Demokracja wskazał, że "w ciągu paru dni zebrano tysiące podpisów ws. usunięcia kandydatki PSL". Prosił Kosiniaka-Kamysza o sprecyzowanie, dlaczego znalazła się na listach demokratycznej opozycji.
- Szukaliśmy kandydata w okręgu Stalowa Wola. To nie jest łatwe, wszyscy się wykruszali, nikt tam nie chce kandydować, szczególnie do Senatu, bo szanse są niewielkie. Jeżeli ktoś może przejść ze złej strony na dobrą, moim zdaniem, trzeba go zaprosić, trzeba dać taką szansę. Trzeba powiedzieć, że stał po złej stronie mocy i jeśli zmienia poglądy, przechodzi na dobrą - wskazał Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL oznajmił, że "jest to też szansa, żeby odbić jaką część wyborców, którzy idą w kierunku Konfederacji". - Czy nam się to podoba, czy nie, to nie możemy się zamknąć w swojej bańce, bo ta bańka jest za wąska. Jeżeli nie przejmiemy części wyborców, którzy cztery lata temu głosowali na PiS, a teraz może chcą głosować na Konfederację, to nie wygramy wyborów - zaznaczył.
- Z jedną rzeczą się zgadzam stuprocentowo. Jeżeli nie będzie ze strony pani Zych jasnej deklaracji potępienia Putina, tego, co robi w Ukrainie, potępienia ludobójstwa, czyli jeżeli nie stanie po stronie naszych wartości, to nie będzie naszą kandydatką - skwitował Kosiniak-Kamysz.
Czytaj także:
Źródło: TVN24/WP/PAP