PolskaBroniarz: jedynym organizatorem poniedziałkowych pikiet jest ZNP. Nieprawdziwe i oszczercze informacje minister Zalewskiej

Broniarz: jedynym organizatorem poniedziałkowych pikiet jest ZNP. Nieprawdziwe i oszczercze informacje minister Zalewskiej

• Jedynym organizatorem poniedziałkowych pikiet w 17 miastach przeciw zmianom w systemie edukacji jest Związek Nauczycielstwa Polskiego - zapewnił w oświadczeniu prezes ZNP Sławomir Broniarz

• Nieprawdziwe jest łączenie ich organizacji z KOD-em - zaznaczył

Broniarz: jedynym organizatorem poniedziałkowych pikiet jest ZNP. Nieprawdziwe i oszczercze informacje minister Zalewskiej
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

Broniarz odniósł się w ten sposób do piątkowej konferencji prasowej minister edukacji Anny Zalewskiej, która komentując zapowiedzi protestu oceniła, że "prezes Broniarz jest politykiem". - Jego udział i towarzystwo pana Mateusza Kijowskiego pokazują, że jest to zaplanowana wspólnie z KOD-em akcja. Nie wiem, czy wszyscy członkowie ZNP wyrazili zgodę na zapisanie ZNP do KOD-u - powiedziała.

"Wobec nieprawdziwych i oszczerczych informacji Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej dotyczących pikiet organizowanych przez ZNP 10 października 2016 r. oświadczam, że jedynym ich organizatorem jest Związek Nauczycielstwa Polskiego" - napisał Broniarz w oświadczeniu. "Łączenie ich z osobą pana Mateusza Kijowskiego jako współorganizatora jest nieprawdą" - podkreślił.

ZNP domaga się od minister przeprosin i sprostowania - za pośrednictwem PAP - "nieprawdziwych informacji przekazanych dziennikarzom" na konferencji prasowej w piątek.

SLD przyłączy się do protestu ZNP przeciwko zmianom w edukacji

Sojusz Lewicy Demokratycznej weźmie udział w poniedziałkowych pikietach organizowanych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego przeciwko zmianom w systemie edukacji - zapowiedział w Bydgoszczy przewodniczący partii Włodzimierz Czarzasty. Wiceszef SLD, wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela podkreślił, że "Sojusz zawsze był za modernizacją systemu edukacji, a nie za jego likwidacją".

- Wielokrotnie powtarzaliśmy, że w tak krótkim czasie nie da się wprowadzić dużej reformy edukacji. Mamy początek października, a pani minister Zalewska i rząd PiS jeszcze nie przedstawił żadnych założeń programowych, jak ma wyglądać polska szkoła, jak mają wyglądać szkoły podstawowe, jak mają wyglądać szkoły ponadpodstawowe - powiedział Trela na konferencji prasowej.

Dodał, że "w tak krótkim okresie tylko IPN może napisać program polskiej szkoły".

- Chcemy, żeby szkoła była wolna, otwarta, świecka i żeby eksperci i specjaliści przygotowali podstawę programową. Pani minister nie mówi, co będzie w 2019 r., kiedy do szkoły ponadgimnazjalnej i szkoły podstawowej pójdą dwa równorzędne roczniki. Co będzie wtedy, kiedy liceum i technikum będzie segregacją dla dzieci, które skończyły podstawową i skończyły szkołę gimnazjalną? - pytał.

Trela zaznaczył, że w sprawie reformy edukacji PiS natknie się na duży opór społeczny, w którym SLD będzie odgrywał znaczącą rolę.

Czarzasty powiedział, że weźmie udział w proteście na placu Bankowym w Warszawie. - Razem z Sławomirem Broniarzem przedyskutowaliśmy sprawę związaną z edukacją i stanowisko ZNP. Obydwaj jesteśmy przekonani co do jednej rzeczy, że jak PiS straci władzę, to dwie najważniejsze zmiany, które będzie trzeba zrobić i dwa najważniejsze ministerstwa, które będzie trzeba opanować i skierować tam mądrych ludzi, to będzie MKiDN i MEN - mówił szef SLD.

Czarzasty argumentował, że ludziom trzeba będzie wytłumaczyć, jaka jest prawdziwa historia i co można zrobić w niezależnej kulturze. Lider SLD apelował też, żeby przy wprowadzaniu reformy nie zwalniać nauczycieli i zrobić mniejsze klasy, co zapewni dzieciom lepszą opiekę i naukę.

Na poniedziałek ZNP zapowiedział na godz. 14.00 protest przeciw reformie edukacji w 17 miastach - 16 wojewódzkich i Koszalinie. Według Sławomira Broniarza weźmie w nim udział ok. 25 tys. nauczycieli - członków związku, a oprócz tego rodzice i samorządowcy. Protest dotyczy zapowiedzianej przez minister Zalewską reformy oświaty, z którą nie zgadza się ZNP.

W ocenie Zalewskiej postulaty związków są przez MEN realizowane, a w resorcie ma powstać specjalny zespół ds. najważniejszych problemów nauczycieli. Jego spotkanie - z udziałem związkowców, przedstawicieli samorządów i ministrów, którzy są organami prowadzącymi dla niektórych typów szkół - zaplanowano w poniedziałek o godz. 11.00 w Warszawie.

Broniarz powiedział, że weźmie udział w takim spotkaniu, ale nie oznacza to odwołania pikiet i protestu.

O powołanie takiego zespołu minister w piątek wystąpiła do premier Beaty Szydło. Minister chce w nim rozmawiać o "wszystkim, co ważne dla nauczyciela". - Nie tylko o podstawach programowych (...) i podręcznikach, ale o wynagrodzeniach, o tym, jak powinien wyglądać etat, doskonalenie zawodowe nauczycieli, awans zawodowy, dodatki - zapowiedziała na piątkowej konferencji.

W połowie września do konsultacji trafiły dwa projekty ustaw: zupełnie nowej ustawy Prawo oświatowe oraz ustawy wprowadzającej Prawo oświatowe. Prawo oświatowe regulować ma kwestie związane z ustrojem szkolnym, czyli m.in. strukturą szkolnictwa. Ma też częściowo zastąpić obecnie obowiązującą ustawę o systemie oświaty. Resort edukacji zapowiadał w jej miejsce przygotowanie kolejnych ustaw, m.in. dotyczących finansowania oświaty (ma być gotowa ok. 2018 r.).

Zgodnie z propozycją rządu od 2017 r. funkcjonować mają 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum, szkoły branżowe w miejsce zasadniczych szkół zawodowych; zlikwidowane zostaną gimnazja.

Żadnej akcji protestacyjnej nie ogłosiła oświatowa Solidarność. Do wsparcia i udziału w poniedziałkowym proteście nawoływali politycy opozycji, m.in. Nowoczesnej, PSL i PO.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (106)