Brexit. Małgorzata Kidawa-Błońska poleciała do Londynu
Brexit i sytuacja Polaków na Wyspach w okresie przejściowym - to sprawy, o których na spotkaniach z Polonią w Wielkiej Brytanii rozmawiać chce Małgorzata Kidawa-Błońska. Jako jedyna kandydatka w walce o fotel prezydenta postanowiła wykorzystać w taki sposób rozstanie Londynu z Unią Europejską.
Wicemarszałek Sejmu i kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska w związku z piątkowym wyjazdem przesunęła prezentację sztabu wyborczego - podaje Polsat News. Początkowo miało się to stać właśnie w tym dniu, ale konferencja prasowa w tej sprawie odbędzie się w późniejszym terminie.
- Na Wyspach żyje prawie milion Polaków, którzy oczekują pewnego wsparcia i deklaracji w związku z tym, że następuje brexit, że ich prawa będą respektowane w Wielkiej Brytanii - powiedział PAP Michał Marcinkiewicz, doradca Kidawy-Błońskiej. Zaznaczył, że marszałek "oczekuje pewnego dialogu z polskimi władzami".
"Jesteśmy już w drodze do Wielkiej Brytanii. Do zobaczenia w Londynie na spotkaniach z Polakami!" - napisała już podczas podróży do Wielkiej Brytanii kandydatka PO.
Zobacz też: Wybory prezydenckie. Co, jeśli nie wygra Andrzej Duda? Scenariusz Piotra Zgorzelskiego
Przeczytaj też: Brexit. Co to oznacza dla Polaków?
Brexit. Kidawa-Błońska walczy o głosy Polonii
Podczas dwudniowego pobytu w Londynie Kidawa-Błońska spotkać się ma m.in. z polskimi przedsiębiorcami, młodzieżą, działaczami organizacji polonijnych (w tym brytyjskiego oddziału Komitetu Obrony Demokracji)
i kombatantami.
Zaplanowano również złożenie kwiatów przed Pomnikiem Polskich Lotników oraz na Cmentarzu Gunnersbury przed Pomnikiem Katyńskim.
W piątek planowane jest też oświadczenie dla mediów, a także obiad u jednej z polskich rodzin - wynika z informacji przekazanych przez współpracowników Kidawy-Błońskiej. Sobotę wicemarszałek Sejmu poświęci na spotkania z młodzieżą.
"Głosy z zagranicy mogą wpłynąć na wynik wyborów w Polsce"
Wszystko wskazuje na to, że kandydatka Platformy Obywatelskiej jako jedyna kandydatka w walce o fotel prezydenta wykorzystała w taki sposób brexit. A jest się o co bić, bo jak wynika z analizy Łukasza Pawłowskiego dla WP wraz z trzykrotnym wzrostem głosujących zagranicą w jesiennych wyborach zmieniły się też preferencje głosujących.
"Głosy z zagranicy mogą nawet wpłynąć na ostateczny wynik wyborów prezydenckich" - zauważa prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl