Brejza skomentował raport "ludzi Kurskiego". "Wprost przyznają"
"To pierwszy w historii Polski, a może nawet i Europy, raport, którego twórcy wprost przyznają, że utrzymali by władzę, jeśli jeszcze bardziej by nienawidzili" - poseł do Parlamentu Europejskiego Krzysztof Brejza skomentował raport "ludzi Kurskiego".
"Raport Kurskiego - to pierwszy w historii Polski, a może nawet i Europy, raport, którego twórcy wprost przyznają, że utrzymali by władzę, jeśli jeszcze bardziej by nienawidzili" - napisał poseł do Parlamentu Europejskiego Krzysztof Brejza na swoim oficjalnym profilu na portalu X. W piątek Wirtualna Polska ujawniła drugą część niepublikowanych wcześniej fragmentów "raportu" przygotowanego przez byłych pracowników TVP.
Jacek Kurski prezesem TVP był do września 2022 roku. Zastąpił go Mateusz Matyszkowicz, któremu współpracownicy Kurskiego - współtwórcy "raportu" - zarzucają "zdradę", umożliwiającą przejęcie telewizji przez nową władzę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nasi politycy nie są mężami stanu? Eksperci punktują błędy
- To całkowicie błędna diagnoza. Ekipa Matyszkowicza niczym nie różniła się w swojej obrzydliwości od trupy Jacka Kurskiego. To były te same metody, te same podłości te same kłamstwa, te same niegodziwości - twierdzi Brejza w zamieszczonym nagraniu.
"Przypomina czytanie analiz czasów PRL"
W dokumencie czytamy m.in. o tym, jak w kluczowym momencie kampanii sztab wyborczy PiS wraz z ówczesnym kierownictwem TVP miał doprowadzić do klęski obozu Zjednoczonej Prawicy.
Brejza udostępnił film, w którym komentuje raport. - Czytanie tego dokumentu jako żywo przypomina czytanie analiz czasów najgłębszego PRL, których jedni zamordyści [zamordyzm - stosowanie wobec kogoś brutalnego rygoru - red.] oskarżają innych, że zabrakło im wiary w płonący ogień rewolucji i pozwolili sobie na odstępstwa od rewolucyjnej doktryny - wyjaśnił.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Raport Kurskiego pokazuje, jak naprawdę wygląda sytuacja na Nowogrodzkiej i co dzieje się w zaciszu gabinetów PiS po upadku tej władzy (...). Dokładnie to samo, co działo się w gabinetach PZPR-owskich 'aparatczyków', kiedy tylko na horyzoncie pojawiły się realne rozliczenia ich niegodziwości - dodał.
Zdaniem europosła Jacek Kurski i jego współpracownicy chcieliby, "żeby propagandziści PiS byli jeszcze bardziej zakłamani, by nagrywali jeszcze bardziej ohydne reportaże i filmy".
Brejza podsumowuje swoją wypowiedź tym, że przez raport "przemawia paniczny strach przed tym, co nieuchronne, przed sprawiedliwą oceną przez organy państwa, ale również przed odesłaniem jego metod na śmietnik historii".
Źródła: WP, X