PolskaBolesław Piecha o propozycji Donalda Tuska ws. in vitro: pomysł pod publikę

Bolesław Piecha o propozycji Donalda Tuska ws. in vitro: pomysł pod publikę

Bolesław Piecha o propozycji Donalda Tuska ws. in vitro: pomysł pod publikę
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
22.10.2012 15:52, aktualizacja: 22.10.2012 17:02

- To jest absolutnie pomysł populistyczny, pod publikę. On nie rozwiąże żadnych problemów i niestety będzie powodem do zmarnotrawienia kolejnych milionów złotych - tak rządową propozycję refundacji zabiegu in vitro, w ramach programu zdrowotnego komentuje dla WP.PL polityk PiS Bolesław Piecha. - Widocznie milion w tę, czy milion w tamtą, tak jak ma to PO od pięciu lat, nikomu nie przeszkadza - dodaje. - Lepiej późno, niż nigdy. Będę kibicować tej propozycji premiera. Myślę, że Tusk zrobił taki manewr, bo bał się, że ta ustawa nie przejdzie przez jego klub - ocenia z kolei polityk SLD Katarzyna Piekarska.

Piecha ocenia, że kwota, która przewiduje wyłącznie refundację zabiegu "na pewno parom nie wystarczy". Polityk zwraca uwagę m.in. na kosztowne utrzymanie ciąży z zabiegu in vitro. - Musimy też wiedzieć, że skuteczność tej metody wcale nie jest taka wysoka. To daleka droga - zaznacza Piecha.

Wytyka także Tuskowi, że jego propozycja to wcześniejszy pomysł lewicy. - Tusk podchwycił tę koncepcję po to, by mrugnąć okiem do lewicowego elektoratu. Widocznie - mimo niedawnego wotum zaufania - premier nie ma zaufania do konserwatywnej części klubu - ocenia Piecha.

Polityk nie urywa, że dziwią go wyliczenia rządowego projektu. - Skoro premier mówił o 1,3 mln par, a program ma być dla 5 tys. rocznie to ja się pytam: gdzie są te proporcje? - zastanawia się.

Zapowiedź premiera "z życzliwością" przyjmuje natomiast Katarzyna Piekarska (SLD). W jej ocenie Tusk zdecydował się na taki "manewr", gdyż bo bał się, że ta ustawa nie przejdzie przez jego klub. - Myślę też, że stało się to trochę za sprawą radnych z Częstochowy. Wiem, że inne samorządy się również do takich rozwiązań szykowały - mówiła Piekarska.

Piekarska przyznała także, że zdaje sobie sprawę, że refundacja całej procedury in vitro byłaby trudna do wytrzymania przez budżet. - Przed nami likwidacja funduszu kościelnego, więc jeżeli te pieniądze przekażemy na tworzenie nowego życia i na szczęście dla rodzin, to być może wtedy pieniądze znajdą się na wszystko - powiedziała.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (269)
Zobacz także