ŚwiatBliski Wschód - rosną szanse na porozumienie

Bliski Wschód - rosną szanse na porozumienie

Szanse na osiągniecie kompleksowego porozumienia na Bliskim Wschodzie nieznacznie wzrosły, gdy przewodniczący Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat po rozmowach z prezydentem USA obiecał podjąć kroki zmierzające do powstrzymania gwałtownych wystąpień antyizraelskich i podjąć rozmowy w oparciu o kompromisowe propozycje Billa Clintona.

04.01.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

W czwartek do Waszyngtonu na rozmowy z mediatorami amerykańskimi przybędzie izraelski negocjator Gilead Sher, który spotka się z Dennisem Rossem, specjalnym wysłannikiem prezydenta na Bliski Wschód oraz amerykańskim mediatorem Aaronem Millerem.

Jak podało w czwartek radio izraelskie, powołując się na źródła rządowe, zespoły negocjacyjne Izraela i Palestyny mają się spotkać w przyszłym tygodniu. Jednak - jak podaje radio - wątpliwe jest by udało się opracować zarys traktatu pokojowego jeszcze za kadencji Billa Clintona, która upływa 20 stycznia br.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa P.J. Crowley wyraził zadowolenie z zapowiedzi wznowienia negocjacji izraelsko-palestyńskich. Crowley wykluczył jednak możliwość trójstronnego - z udziałem prezydenta Clintona - spotkania na szczycie, dopóki nie będzie poważnych szans na osiągnięcie porozumienia. Rzecznik Departamentu Stanu Richard Baucher stwierdził, że zgoda Izraela na wznowienie negocjacji jest niewątpliwie krokiem do przodu, jednak nie ukrywał poważnych różnic między stanowiskami obu zwaśnionych stron.

Tymczasem szef izraelskiej dyplomacji Shlomo Ben Ami powiedział, że jeśli w ciągu najbliższych dni powiodą się wysiłki władz palestyńskich, zmierzające do zaprzestania aktów przemocy, strona izraelska gotowa jest powrócić do stołu negocjacyjnego.

Izraelski minister spraw zagranicznych zapewnił, że jego kraj opowiada się za politycznym uregulowaniem konfliktu z Palestyńczykami i chce uniknąć kolejnej wojny na Bliskim Wschodzie.

Amerykański plan uregulowania sytuacji na Bliskim Wschodzie, który z pewnymi zastrzeżeniami został wstepnie przyjęty przez Jasera Arafata, dotyczy najważniejszych dla świata arabskiego kwestii: przyszłości Wzgórza Świątynnego w Jerozolimie oraz powrotu blisko 4 milionów uchodźców palestyńskich na tereny Izraela.

Bill Clinton zaproponował, by państwo palestyńskie zajęło całą Strefę Gazy i 95% Zachodniego Brzegu Jordanu. Palestyńczycy kontrolowaliby ponadto Wzgórze Świątynne, lecz musieliby odstąpić częściowo od prawa do powrotu uchodźców. (ajg)

izraelpalestynaarafat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)