Birma: wkrótce wyrok w sprawie dziennikarzy Agencji Reutera. Test dla wolności prasy
Na 27 sierpnia sąd w Birmie zapowiedział wydanie wyroku w sprawie dwóch dziennikarzy Agencji Reutera oskarżonych o złamanie tajemnicy państwowej. Grozi im 14 lat więzienia. Jak podaje Associated Press sprawa postrzegana jest jako test dla wolności prasy w tym kraju.
28-letni Kyaw Soe Oo i 32-letni Wa Lone zostali aresztowani w Birmie w grudniu 2017 roku pod zarzutem posiadania tajnych dokumentów. Zajmowali się wówczas sprawą masakry Rohindżów przeprowadzonej w stanie Rakhine (Arakan) przez birmańskie służby mundurowe i cywilów. Rohindżowie to muzułmańska mniejszość etniczna zamieszkująca w większości stan Arakan na zachodzie Birmy. Uważają się za autochtonicznych mieszkańców tego regionu, natomiast buddyjska część społeczeństwa Birmy (ok. 90% ludności), uznaje ich za nielegalnych imigrantów z sąsiedniego Bangladeszu. W wyniku prowadzonej przez birmańskie wojsko operacji wymierzonej w Rohindżów tylko do sierpnia 2017 roku z kraju uciekło ok. 700 tys. przedstawicieli tej mniejszości.
Dziennikarze Agencji Reutera zostali oskarżeni o złamanie przepisów dotyczących tajemnicy państwowej. Grozi im do 14 lat więzienia. Obaj nie przyznali się do winy i w czasie procesu zapewniali, że stosowali się do zasad etyki dziennikarskiej. Powiedzieli, że zostali zatrzymani zaraz po tym, gdy w restauracji w Rangunie dwaj nieznani policjanci wręczyli im jakieś dokumenty.
W poniedziałek wysłuchano mów końcowych obu stron procesu. ONZ, Stany Zjednoczone i Unia Europejska wielokrotnie zwracały się do władz Birmy o bezwarunkowe uwolnienie reporterów, niestety bezskutecznie.