Bielsk Podlaski. Odnaleziona 14-latka i zarzuty dla 37-latka
Bielsk Podlaski. 37-letni mieszkaniec okolic Bolesławca usłyszał zarzuty w związku z zaginięciem 14-letniej Roksany. Dziewczynę odnaleziono w lesie w pobliżu Bolesławca. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty, w tym z motywem seksualnym.
Mężczyzna miał chęć zwerbować 14-latkę w celu wykorzystania seksualnego - podaje TVN24.
Mężczyzna usłyszał zarzut nawiązania kontaktu z małoletnią poniżej 15. roku życia za pomocą sieci i zmierzania podstępem do spotkania z nią w celu wykorzystania seksualnego oraz zarzut narażenia jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Śledczy złożyli w sądzie wniosek o trzymiesięczny areszt tymczasowy dla 37-latka.
Zobacz też: Zamykanie szkół przez koronawirusa. Michał Dworczyk odpowiada, co dalej
Jak informuje TVN24,14-latka tłumaczyła, że wcześniej planowała ucieczkę i szukała w internecie osób, które jej pomogą. 37-latek miał odpowiedzieć na jej apel.
Szef Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim Adam Naumczuk przekazał stacji, że podejrzany przyznaje się do nawiązania kontaktu z 14-latką i utrzymywania z nią korespondencji z fikcyjnego profilu internetowego, ale nie do tego, że ostatecznie chodziło o jej wykorzystanie seksualne.
- Ale też nie potrafi w racjonalny sposób wyjaśnić, po co nawiązał ten kontakt i ściągnął ją do siebie - zaznaczył prokurator.
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, 14-letnia Roksana została odnaleziona 700 kilometrów od domu, w ruinach w lesie pod Lwówkiem Śląskim w nocy z piątku na sobotę. W niedzielę od godz. 8 była przesłuchiwana w prokuraturze w Bielsku Podlaskim. Rozmowa ze śledczymi (w obecności psychologa) trwała niemal pięć godzin.
Odnaleziona Roksana. Przeglądała strony o ucieczkach
Roksana zaginęła 7 września. Rano wyszła do szkoły i rodzice stracili z nią wszelki kontakt. Ojciec 14-latki od początku miał podejrzenia, że Roksana została podstępem uprowadzona. Wcześniej policja ustaliła, że przeglądała strony internetowe dotyczące ucieczki z domu. Dziewczyna zmieniła też kolor włosów.
Nastolatkę znaleziono w piwnicy zburzonego domu w zalesionym terenie w okolicach Lwówka Śląskiego. W pomieszczeniu leżała karimata i opakowania po jedzeniu. Były tam też ślady ogniska.
Choć zarzuty dla 37-latka nie dotyczą handlu ludźmi, jak wcześniej podawały lokalne media, to ojciec Roksany uważa, że córka była od dłuższego czasu osaczana.
- Ten handel ludźmi wygląda inaczej teraz. Nikt nie podjeżdża już autem i nie porywa nikogo na ulicy. Psychologicznie rozgrywają to - powiedział WP Dariusz, ojciec 14-latki.
Wcześniej informowano, że zatrzymany mężczyzna ma 30 lat.