Bielsk Podlaski. Odnaleziona Roksana przesłuchana. Śledczy szykują zarzuty
Bielsk Podlaski. 14-letna Roksana odnaleziona w nocy z piątku na sobotę była w niedzielę od rana przesłuchiwana przez prokuratora. Po niej przesłuchany zostanie 30-letni mężczyzna, który miał mieć związek z jej zaginięciem. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.
Jak informowała Wirtualna Polska, 14-letnia Roksana została odnaleziona 700 kilometrów od domu, w lesie w pobliżu Lwówka Śląskiego w nocy z piątku na sobotę. Tego samego dnia wraz z rodzicami wróciła do domu. W niedzielę tuż przed godz. 8:00 stawiła się wraz z ojcem w prokuraturze w Bielsku Podlaskim. Była przesłuchiwana w obecności psychologa przez ponad 4,5 godziny.
Jak informuje TVN24, prokuratura szykuje zarzuty dla zatrzymanego 30-latka. Ma on wkrótce zostać przewieziony do prokuratury w Bielsku Podlaskim. Wtedy usłyszy, co zarzucają mu śledczy w związku z zaginięciem 14-latki. Jak ujawniła policja, mężczyzna spotkał się z Roksaną na dworcu w Bolesławcu, co widać na monitoringu.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie "zwerbowania podstępem małoletniej w celu jej wykorzystania" i nie wykluczała, że "mogła to być ucieczka". Śledczy chcą ustalić, czy 30-latek namawiał Roksanę do ucieczki.
Roksana zaginęła 7 września. Rano wyszła do szkoły i rodzice stracili z nią wszelki kontakt. Ojciec 14-latki od początku miał podejrzenia, że Roksana została podstępem uprowadzona. Wcześniej policja ustaliła, że przeglądała strony internetowe dotyczące ucieczki z domu.
"Lwówek na sygnale" informował, że w piątek wieczorem policja z Lwówka Śląskiego ruszyła na poszukiwania 14-letniej Roksany w okolice kompleksu leśnego. Po północy jedna z grup poszukiwawczych odnalazła zaginioną nastolatkę w piwnicach ruin budynku w lesie koło Lwówka Śląskiego. W pomieszczeniu leżały: karimata, śpiwór i opakowania po jedzeniu. Były tam też ślady ogniska.