Biedroń ostrzega ws. reparacji. "Przed rokiem 1945 Słupsk nazywał się Stolp"
Robert Biedroń ostrzega przed wysuwaniem wobec Niemiec roszczeń za straty poniesione przez Polskę podczas II wojny światowej. - Wypuściliśmy dżinna i ten dżinn może być dla nas niebezpieczny - powiedział prezydent Słupska.
14.09.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:12
- Słupsk to miasto, które nazywało się do 1945 roku Stolp - przypomniał Biedroń w "Kropce nad i" w TVN24, ostrzegając, że w Niemczech znów mogą pojawić się głosy nawołujące do rewizji granic.
- Co będzie, jeśli środowiska związane wcześniej z Eriką Steinbach zaczną występować ze zdwojoną siłą. Co zrobi rząd, jeśli trzeba będzie oddać Słupsk, Koszalin czy Wrocław? - pytał samorządowiec.
Biedroń w rozmowie z Moniką Olejnik skrytykował też kampanię Polskiej Fundacji Narodowej w sprawie sądów.
- To podważa fundamenty państwa. Jeżeli chcemy naprawdę rozmawiać o reformie sądownictwa, to nie za pomocą tak populistycznych haseł, często kłamliwych, ale za pomocą dyskusji. Jechałem dzisiaj ze Słupska do Warszawy przez tereny, które zniszczyła nawałnica. Są tam billboardy, ale nie ma państwa. Tymczasem wciąż widać tam powalone drzewa i folie na dachach domów. Ludzie nie czekają na billboardy, tylko na realną pomoc ze strony rządu - powiedział prezydent Słupska.
Pytany o rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z partiami politycznymi na temat projektów ustaw ws. sądów stwierdził, że są to "konszachty z diabłem".
- To diabelski plan prezydenta, który w tej wojnie buldogów pod dywanem ministra sprawiedliwości i prezydenta, próbuje wykorzystać opozycję, żeby się wybielić i przeforsować swój plan. Ale plan jest niekonstytucyjny, antydemokratyczny - mówił.
Skomentował też politykę prowadzoną przez Prawo i Sprawiedliwość i prezesa ugrupowania. - Jarosław Kaczyński jest autentyczny dla swojego elektoratu. Co obiecuje, to robi. Pomaga mu jego determinacja. Wie też, że to jego ostatnia szansa Trzymam kciuki za opozycję, ale tej determinacji jej brakuje - stwierdził.
- Kibicuję opozycji, bo to jedyna dzisiaj nadzieja w polityce, która ma szanse. Na bezrybiu i rak ryba. Żyjemy w takich czasach. Co nam zostało? Mamy to, co mamy. Kibicuję. Wszystko, co jest dzisiaj prodemokratyczne, powinno być wspierane. Dziwię się, kiedy Platforma atakuje mnie w Słupsku - mówił w TVN 24 Biedroń.
Monika Olejnik pytała prezydenta Słupska o to, kiedy jego zdaniem będzie mógł w zgodzie z prawem udzielić ślubu parze homoseksualnej. - Za kilka lat będzie to możliwe. Teraz jednak Polska cofa się do XIX wieku - odpowiedział. Podkreślił, że "zła zmiana zżera państwo".