Trwa ładowanie...
d3f6dbt
Białoruś. Łuska z napisem "Made in Poland". Wiceszef MON o "oczywistej prowokacji"

Białoruś. Łuska z napisem "Made in Poland". Wiceszef MON o "oczywistej prowokacji"

Gościem Marcina Makowskiego w programie WP "Tłit" był Marcin Ociepa z Porozumienia. Wiceminister obrony narodowej był pytany o łuskę znalezioną podczas protestów na Białorusi z napisem "Made in Poland". - Wydaje się to oczywistą prowokacją. Polski rząd nie wydał zgody na handel bronią z Białorusią. Ta broń, czy ta amunicja, znalazła się tam nielegalnie - podkreślił Ociepa. Jak dodał, Aleksander Łukaszenko często oskarża Polskę o wszczynanie zamieszek na Białorusi. Polityk Porozumienia podkreślił, że do wszczęcia śledztwa potrzebne będzie coś więcej niż zdjęcie. - Nie jest trudno opieczętować amunicję napisem "Made in Poland" i przedstawić to w kontekście prowokacji zachodu - zaznaczył Marcin Ociepa. - Powinniśmy dziś stać po stronie tych, którzy są bici - dodał.

Zacznijmy od sprawy, która od kilkRozwiń

Transkrypcja:

Zacznijmy od sprawy, która od kilku dni gdzieś lam zaczęła krążyć po mediach społecznościowych i trafiła też do lej wielkiej polityki. Mowa o zdjęciu łuski od naboju gumowego - być może jakiegoś innego - który znalazł na ulicy Mińska dziennikarz Krytyki Politycznej. Na tej łusce napisane jest płytkimi drukowanymi literami Made in Poland. Nie można handlować bronią, jeżeli chodzi o kraje Unii Europejskiej z Białorusią, ani również amunicją. Tymczasem taka amunicja znalazła się na ulicach miast, które protestowały przeciwko wyborom prezydenckim, przeciwko Aleksandrowi Łukaszence. Jak Ministerstwo Obrony Narodowej odnosi się do tej sytuacji? Czy to mogła być prowokacja na przykład? Znaczy, to na pewno nie jest pytanie w prost do Ministerstwa Obrony Narodowej, ponieważ ta amunicja nie wygląda na - czy te łuski nie wyglądają na - łuski od amunicji stosowanej przez wojsko. Natomiast szerzej odpowiadając, wydaje się to oczywistą prowokacją. Polski rząd nie wydal zgody na handel bronią z Białorusią. Ta broń, czy ta amunicja, jeżeli się tam znalazła, znalazła się tam nielegalnie. Oczywiście pytanie, ile ona ma lat? Od jak dawna jest na Białorusi? Z jakiego okresu pochodzi? Najbardziej prawdopodobny scenariusz to jest jednak scenariusz prowokacji. Ja przypominam, że Aleksander Łukaszenko już rytualnie kiedy pojawiają się protesty na Białorusi, zamieszki, to oskarża o ich organizację zachód. I wymienia w tym kontekście często Polskę, na czele tej listy. Tak tak. Tak zrobił tym razem - Czechy, Polskę, Wielką Brytanię, ale pytanie jest chyba bardziej zasadne. To znaczy czy na przykład będzie podejmowane jakieś śledztwo? Jak taka amunicja mogła trafić? Czy w ogóle w Ministerstwie Obrony Narodowej ktoś będzie dochodził? Czy po prostu uznamy gremialnie - prowokacja. I zamkniemy temat. No, chyba jednak jakieś wyjaśnienia się lulaj należą. Jeżeli to jest pytanie do polskich służb, jednak o to czy wejdą w posiadanie tej amunicji, bo zdjęcie to trochę za mało. Jeśli będą mogli wejść w posiadanie, to z pewnością stwierdzą i jestem o tym przekonany, skąd jest ta amunicja - czy ona rzeczywiście jest produkcji polskiej? Jeśli tak, to z którego roku? Do czego jest stosowana? I jak mogła się na terenie Białorusi znaleźć? Natomiast no tak jak mówię, nie jest trudno opieczętować amunicję napisem Made in Poland. I przedstawić to w kontekście rzeczywiście prowokacji zachodu, który to z Polską na czele miałby być architektem protestów na Białorusi. Protesty na Białorusi ewidentnie są protestami obywatelskimi, są elementem czy objawem społecznego sprzeciwu wobec działania władz białoruskich. I z pewnością jest tak, że w tej kwestii my powinniśmy dzisiaj stać po stronie tych, którzy są bici, a nie po stronie tych, którzy biją. Więc tym bardziej nie ma żadnej mowy o tym, żeby wspierać białoruskie sity bezpieczeństwa w tym zakresie.
d3f6dbt
d3f6dbt
Więcej tematów