Białoruś. Andrzej Poczobut usłyszał zarzuty
Andrzej Poczobut - dziennikarz oraz działacz mniejszości polskiej na Białorusi - usłyszał zarzuty karne. Według śledczych miał on "podżegać do nienawiści", podobnie jak inni zatrzymani działacze władz Związku Polaków na Białorusi.
Białoruski reżim w ostatnim czasie zatrzymał 5 członków Związku Polaków na Białorusi - pierwszą aresztowaną była szefowa polonijnego związku Andżelika Borys. - jej zatrzymanie relacjonował właśnie Andrzej Poczobut, który dwa dni później również trafił do aresztu.
W sumie wobec 4 usłyszało zarzuty karne z artykułu Kodeksu Karnego Białorusi, który mówi o "podżeganiu do nienawiści". Prokuratura twierdzi, że w swojej działalności "rehabilitują nazizm". W ten sposób białoruskie władze potraktowały uroczystości upamiętniające na Białorusi żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego. Za takie postępowanie grozi kara więzienia od 5 do nawet 12 lat.
Podobne postępowanie z tego samego artykułu toczy się wobec działaczki polskiej z Brześcia Anny Paniszewej. Według Biełsatu zarzuty postawiono jej jeszcze w środę. Andrzej Poczobut ma przebywać razem z innymi polonijnymi działaczami w areszcie "Waładarka" o surowym rygorze.
Spotkanie Morawieckiego z Orbanem i Salvinim. Aleksander Kwaśniewski alarmuje
Białoruś. Premier Mateusz Morawiecki reaguje na aresztowania
Oburzony sprawą zatrzymań Polaków jest premier. - Nie zgadzamy się na takie traktowanie Polaków, na branie tego typu właściwie zakładników, tak można powiedzieć o tego typu działaniu, które władze białoruskie stosują na coraz szerszą skalę. Jest to działanie absolutnie niezgodne z jakimikolwiek standardami międzynarodowymi - mówił podczas nadzwyczajnego oświadczenia Mateusz Morawiecki.
Związek Polaków na Białorusi został w 2005 roku zdelegalizowany przez władze białoruskie, jednak pomimo tego prowadzi działalność. W połowie marca, podczas zjazdu organizacji, Andżelika Borys została ponownie wybrana na przewodniczącą.