PolskaBędą protesty? Ojciec Rydzyk i współbracia mogą stracić muzeum

Będą protesty? Ojciec Rydzyk i współbracia mogą stracić muzeum

Ministerstwo kultury jest zdeterminowane, by walczyć z ojcem Rydzykiem o muzeum w Toruniu, a proces w sądzie jest już najwyraźniej tylko kwestią czasu. Tymczasem politycy PiS twierdzą, że chodzi o atak na katolicyzm.

Rząd PiS przekazał miliony na budowę muzeum Rydzyka
Rząd PiS przekazał miliony na budowę muzeum Rydzyka
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus �mijewski

To nie są żarty. Niespełna dwa miesiące po tym, jak śledczy weszli do siedzib fundacji Lux Veritatis i zażądali dokumentów związanych z Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu (potocznie zwanym "muzeum Rydzyka"), zakonnik ogłosił w mediach, że ministerstwo kultury wystąpiło na drogę sądową i chce unieważnienia umowy na muzeum zawartej jeszcze za rządów PiS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Atak nożownika w Olkuszu. Ranni w centrum handlowym

Cała czołówka internetowej witryny Radia Maryja jest poświęcona temu problemowi, a Tadeusz Rydzyk sprawia wrażenie, że będzie bronił muzeum jak niepodległości. W oświadczeniu fundacji Lux Veritatis, której od lat jest prezesem, można przeczytać, że resortowi kultury chodzi o "unicestwienie" muzeum, "proces polityczny", "osłabianie Kościoła" i "nagonkę na Jana Pawła II". Narracja jest więc w dużej mierze tak kierowana, by odbiorcy Radia Maryja myśleli, że sprawa ma charakter antykatolicki.

Czołówka internetowej strony Radia Maryja
Czołówka internetowej strony Radia Maryja© Radio Maryja | Radio Maryja

Na oświadczeniach się jednak raczej nie skończy, bowiem ojciec Rydzyk w wypowiedziach już wspomina o zbiórkach podpisów, a później być może nawet protestach. Rodzina Radia Maryja już nieraz pokazywała, że potrafi się bardzo angażować w takie akcje.

Politycy PiS podburzają radiosłuchaczy Radia Maryja

- Chcą po prostu nam zlikwidować muzeum, a to jest nie tylko muzeum. Najchętniej by nas rozjechali - skomentował najbardziej znany polski zakonnik na antenie założonej przez siebie radiostacji.

W wypowiedziach na antenie Radia Maryja w obronie muzeum stanęli już byli ministrowie i wiceministrowie z rządu PiS:

  • Mariusz Błaszczak wyraził pogląd, że stoi za tym walka rządzącej koalicji z katolikami oraz dążenie do totalitaryzmu;
  • Marcin Warchoł uważa, że chodzi o negatywny stosunek rządu Tuska do Kościoła i budowanie nagonki na Jana Pawła II;
  • Piotr Gliński powiedział, że w Polsce panuje pełzająca dyktatura;
  • Jan Dziedziczak stwierdził, że Polonia jest zachwycona muzeum.

Najbardziej zaskakująca może wydawać się wypowiedź Dziedziczaka, ponieważ muzeum nadal nie można zwiedzać i nie wiadomo, jak będzie ostatecznie wyglądać w środku.

Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu, czyli tzw. "Muzeum Rydzyka"
Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu, czyli tzw. "Muzeum Rydzyka"© WP | Axel

Aneks, który obciąża podatników

Resort kultury śledzi komentarze Radia Maryja na ten temat, ale nie zamierza się uginać. Zdaniem urzędników nie chodzi o żadne uderzanie w katolicyzm, tylko o obronę publicznych środków. Sporo kontrowersji wzbudza zwłaszcza aneks dotyczący muzeum, który został podpisany cztery dni po wyborach parlamentarnych, w których PiS stracił władzę. Jak twierdzi ministerstwo, ten dokument zabezpieczył finansowo nowe "dzieło" redemptorystów pieniędzmi z państwowej kasy.

- Ministerstwo finansuje działalność bieżącą muzeum w oparciu o aneks do umowy o utworzeniu muzeum, podpisany 19 października 2023 r. przez ówczesnego ministra Piotra Glińskiego. Dotacja podmiotowa roczna ze strony ministerstwa wynosi 15 mln zł - wyjaśnia Piotr Jędrzejowski, rzecznik ministerstwa kultury.

I dodaje: - Przedstawiciele PiS nie uciekną od rozliczeń. Ministerstwo działa w interesie publicznym i transparentności wydatkowania środków publicznych. Mówmy o faktach. W Muzeum "Pamięć i Tożsamość" została przeprowadzona kontrola Izby Administracji Skarbowej, trwa kontrola NIK i postępowanie prokuratorskie. Postępowanie sądowe to kwestia czasu.

Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu (widok z boku, od strony kościoła)
Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu (widok z boku, od strony kościoła)© WP | Mikołaj Podolski

Muzeum Pamięć i Tożsamość - trudne początki

Muzeum znajduje się w zachodniej części Torunia, na terenach zajmowanych przez redemptorystów. Jest otoczone wzniesionymi przez nich "dziełami" - uczelnią, monumentalnym kościołem, ciepłownią z wodami geotermalnymi oraz parkiem.

Muzeum wzbudzało kontrowersje jeszcze zanim wbito pierwszą łopatę. Najpierw ojciec Tadeusz Rydzyk szykował zbiórkę na jego powstanie i razem ze współbraćmi otrzymał za bezcen grunty Skarbu Państwa pod inwestycję. Wojewoda z PiS z ówczesnym prezydentem Torunia błyskawicznie załatwili wszystkie formalności. "W drodze wyjątku" zrezygnowano z przetargu, zakonnicy dostali ziemię w użytkowanie wieczyste.

Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu,
Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu, © Licencjodawca

Zbiórki nie trzeba było zorganizować, bo na inwestycję nieświadomie złożyli się wszyscy Polacy. W 2018 r. rząd PiS ogłosił, że da pieniądze na muzeum. Konkretów bardzo długo nie podawał. Ministerstwo kultury w rządzie PiS, dowodzone wówczas przez Piotra Glińskiego, wbrew przepisom prawa prasowego wyrzucało wtedy niewygodne pytania od dziennikarzy do kosza.

Na początku łączna dotacja rządowa miała wynieść 75 mln zł. Potem ciągle ją zwiększano i ostatecznie stanęło na 224 mln zł, choć nie można wykluczyć, że gdyby PiS rządziło dalej, to wywindowałby ją do jeszcze większej kwoty.

Ale PiS przegrało wybory w 2023 r. Toruńscy zakonnicy od razu po tych wyborach ściągnęli do siebie czołowych notabli z PiS i uroczyście otworzyli wraz z nimi muzeum, chociaż nie było ono skończone. Krótko potem ogłosili, że skonfliktowali się z wykonawcą i nie mogą dokończyć części muzealnej budynku, więc nie wiadomo, kiedy będzie można ją zwiedzać. Pieniędzy brakuje przede wszystkim na wystawę stałą, czyli to, co najważniejsze w każdym muzeum. Oficjalnie więc zwiedzania nie ma, choć zakonnicy organizują tam m.in. warsztaty dla emerytek, a także koncerty oraz pokazy filmowe, za które pobierają opłaty.

Piotr Gliński podczas otwarcia Muzeum Pamięć i Tożsamość
Piotr Gliński podczas otwarcia Muzeum Pamięć i Tożsamość© Ministerstwo kultury | Ministerstwo kultury

Po dojściu do władzy, rząd Donalda Tuska wstrzymał dotację na dokończenie muzeum. Duchowni chcieli szukać tych środków na własną rękę i jednocześnie sądzić się z wykonawcą robót, co może potrwać jeszcze kilka lat.

Przez cały ten czas koszt utrzymania muzeum spoczywa jednak nadal na państwie, bo umowy podpisane za rządów PiS zostały tak skonstruowane, że oficjalnie to muzeum państwowe - państwo łoży na opłaty bieżące, nie miesza się do wystaw, a zakonnicy w praktyce organizują resztę tak, jak im się podoba.

Aby to zakończyć, ministerstwo kultury będzie potrzebowało decyzji sądu.

Niezależnie od finału tej sprawy, muzeum to zdecydowanie najdroższe "dzieło", jakie zasponsorował Rodzinie Radia Maryja rząd PiS z państwowej kasy.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnemuzeumproces

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (122)