"Nie wierzymy, że ktoś ocalał". Wydobyto kolejne ciała

Najprawdopodobniej nie ocalał żaden uczestnik tragicznego wypadku lotniczego w Waszyngtonie - przekazała straż pożarna. Jak zaznaczono, służby przechodzą "z operacji ratunkowej do operacji odzyskiwania ciał".

Służby na miejscu akcji
Służby na miejscu akcji
Źródło zdjęć: © PAP | SHAWN THEW
Adam Zygiel

Szef straży pożarnej i służb medycznych Waszyngtonu John Donnelly przekazał na konferencji prasowej, że najprawdopodobniej nikt nie ocalał.

- Jesteśmy w punkcie, w którym przechodzimy z operacji ratunkowej do operacji odzyskiwania ciał. W tym momencie nie wierzymy, że są jacyś ocalali z tego wypadku - powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ujawniono plan Trumpa. "Dosyć trudna rola ukraińskich polityków"

Donnelly przekazał, że z samolotu pasażerskiego wydobyto 27 ciał, a z wojskowego śmigłowca - jedno.

Donnelly dodał, że ma nadzieję, iż uda się odnaleźć wszystkie ofiary. - Jestem pewien, że to zrobimy, ale zajmie nam to trochę czasu. Możemy potrzebować trochę więcej sprzętu - powiedział.

Tragiczny wypadek

Samolot pasażerski Bombardier CRJ 700 linii American Airlines, obsługiwany przez linie PSA, lecący z Wichita, zderzył się w środę wieczorem ze śmigłowcem UH-60 Black Hawk tuż przed pasem startowym lotniska im. Ronalda Reagana w Arlington pod Waszyngtonem.

Według American Airlines na pokładzie Bombardiera było 64 pasażerów i czworo członków załogi, zaś służby prasowe wojsk lądowych USA podały, że śmigłowcem leciało trzech żołnierzy.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
samolotwaszyngtonstany zjednoczone

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (26)