"Bardzo świadoma decyzja". Sroka komentuje przesłuchanie Kaczyńskiego
Przesłuchanie Kaczyńskiego i wybranie go jako pierwszego świadkowa było bardzo świadomą decyzją - zapewniła w "Kawie na ławę" w TVN24 przewodnicząca komisji do spraw Pegasusa Magdalena Sroka.
17.03.2024 13:43
W miniony piątek, prezes partii Prawo i Sprawiedliwość, Jarosław Kaczyński, zeznawał jako świadek w sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Przesłuchanie rozpoczęło się po godzinie 12 i trwało aż do późnego wieczora, kończąc się tuż przed godziną 20.
W niedzielę, w programie "Kawa na ławę" na antenie TVN24, przewodnicząca komisji Magdalena Sroka z PSL-TD została zapytana, czy decyzja o wezwaniu prezesa PiS na tak wczesnym etapie była słuszna. W odpowiedzi stwierdziła, że wybór Kaczyńskiego jako pierwszego świadka był "bardzo świadomą decyzją".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sroka przyznała, że komisja była świadoma, że Kaczyński "nie będzie chciał odpowiadać na zadawane pytania". Mimo to, podczas przesłuchania udało się uzyskać "kilka kwestii powiedzianych podczas merytorycznych momentów", choć nie było ich tak wiele, jakby przewodnicząca komisji by chciała.
Przewodnicząca Sroka dodała, że pełny obraz sytuacji uda się uzyskać dopiero po zestawieniu zeznań Kaczyńskiego z zeznaniami innych świadków oraz z dowodami w postaci dokumentów. To wszystko ma nastąpić podczas drugiego przesłuchania prezesa PiS.
- Zestawienie jego zeznań z zeznaniami kolejnych świadków, ale także z dowodami w postaci dokumentów, dopiero przy drugim przesłuchaniu Jarosława Kaczyńskiego da nam pełen obraz miejsc, w których nie dopełnił swoich obowiązków, a to od nas wszystkich będzie zależało, czy te dowody zebrane nadadzą się na wszczęcie postępowania, które oceniać będzie sąd - wyjaśniła.
Wipler: Kaczyński był wprowadzany w błąd i okłamywany
Do przesłuchania Kaczyńskiego odniósł się także Przemysław Wipler. - Rzeczy, które powiedział Jarosław Kaczyński, wskazują jasno i klarownie, że był wprowadzany w błąd i okłamywany, ponieważ rzeczy, które przytaczał, że mówili mu panowie ministrowie Wąsik i Kamiński, są wprost sprzeczne z dokumentami, które my, jako komisja w chwili obecnej posiadamy - stwierdził poseł Konfederacji, wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Pegasusa.
- Jak zadawałem pytania, skąd ma określoną wiedzę, to powiedział, że od Kamińskiego i Wąsika, a my już wiemy na poziomie dokumentów, że było inaczej - dodał. - Moim zdaniem mówili mu o rzeczach, które nie istniały i nie miały miejsca. I my to już wiemy - zaznaczył.
Dopytywany, w jakich sprawach Kaczyński był okłamywany, odparł, że nie będzie mówił o szczegółach.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kulisy przesłuchania Kaczyńskiego. PiS liczyło na chaos, koalicjanci narzekają na członków komisji
Źródło: TVN24