Prokurator Ostrowski "upokorzony". Warchoł o zarzutach
W niedzielę odbyła się konferencja prasowa posłów Suwerennej Polski. Patryk Jaki mówił o "bandyterce, którą uprawia Bodnar i Tusk". - Jestem przekonany, że prędzej czy później, zostaną postawieni przed Trybunałem Stanu - mówił przewodniczący SP.
03.03.2024 | aktual.: 03.03.2024 17:34
Posłowie Suwerennej Polski zorganizowali konferencję prasową przed budynkiem Prokuratury Krajowej. Przewodniczący Patryk Jaki mówił, że "na samej górze znajdują się osoby, które przejęły najważniejsze funkcje w tym budynku, łamiąc wszelkie możliwe ustawy". - Zrobiły to, używając siły, dlatego niezwykle istotne jest to, żeby pokazać, że osobami, które w Polsce mają pilnować ustaw, są ci, którzy te ustawy bezczelnie łamali - podkreślił.
Jaki stwierdził, że w Polsce mamy prokuratora krajowego, którym jest Dariusz Barski. Powiedział, że premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości wiedzieli, że do jego odwołania potrzebna jest zgoda prezydenta, której zapewne nie otrzymają, dlatego "zdecydowali się przejmować gabinety siłą". - Używali do tego podległej w sposób cywilny ministrowi sprawiedliwości służbie więziennej, zajmując budynki i nie wpuszczając zastępców prokuratora krajowego do budynku, wyłączając im po prostu karty. Bandycki sposób - powiedział szef Suwerennej Polski.
- Dlaczego trzeba było narysować dzisiaj te kontekst, tej bandyterki, którą uprawia Bodnar i Tusk, za którą jestem przekonany, że prędzej czy później, zostaną postawieni przed Trybunałem Stanu. To co oni robią, to jest Trybunał Stanu, to jest Kodeks Karny, to jest zamach stanu na ustrój - tłumaczył Jaki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przytoczył także jeden z wyroków sądów apelacyjnych, który mówi, że "powołanie Jacka Bilewicza na funkcję p.o. prokuratora krajowego zostało dokonane bez podstawy prawnej i jest bezskuteczne, a wszystkie decyzje przez niego podejmowane w tym o powierzenie funkcji zastępcy prokuratora regionalnego stanowią czynności nieistniejące".
"Upokorzenie, pozbawienie godności, zastraszanie"
Michał Warchoł zabrał głos w sprawie zastępcy prokuratora generalnego Michała Ostrowskiego. Ostrowskiemu postawiono zarzuty "polegające m.in. na publicznym kwestionowaniu kompetencji Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego do wystąpienia do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o powierzenie funkcji p.o. Prokuratora Krajowego Jackowi Bilewiczowi". Jego przewinieniem ma też być "publiczne kwestionowanie kompetencji Prokuratora Generalnego jako naczelnego organu prokuratury do podejmowania decyzji wynikających".
Warchoł tłumaczył, że "otrzymał zarzuty dyscyplinarne za to, że ośmielił się sprzeciwić łamaniu prawa przez Adama Bodnara i jego uzurpatorów." Dodatkowo stwierdził, że prokurator jest upokarzany oraz zastraszany.
- Nie dość, że przedstawili mu zarzuty, to postanowili go upokorzyć, i zastraszyć. W pouczeniu do tych zarzutów zawarli bowiem, informacje, że będą pobierać od niego odciski palców, dokonywać oględzin, krew, wydzieliny organizmu, wymazy śluzówki. To jest upokorzenie człowieka, pozbawienie godności i próba zastraszenia. Ta władza żywi się przemocą. Jedynym narzędziem tej władzy jest przemoc - podkreślał poseł SP.
- Ta władza jak żadna inna wybiera metodę policyjnej pałki i przemocy zamiast dyskusji. W sytuacji gdy doszło do zamachu stanu, obowiązkiem prokuratorów było sprzeciwienie się temu - powiedział Warchoł.
Jaki podsumował konferencję mówiąc, że Prokuraturę Krajową "zajęła bandyterka i nie odpuszczą tego". - To jest dla nas oczywiste, że za to będzie odpowiedzialność karna, chyba że Tusk myśli, że z Bodnarem będą rządzili wiecznie, ale ja ich zapewniam, że nie będą. Tak jak ostatnio, nie rządzili wiecznie - zaznaczył przewodniczący Suwerennej Polski.
"Pycha kroczy przed upadkiem"
Podczas konferencji zadano również pytanie o to, co miał na myśli Donald Tusk, komentując decyzję Jarosława Kaczyńskiego o pozostaniu na czele Prawa i Sprawiedliwości, Premier napisał na portalu X: "Dobra wiadomość".
- Już kiedyś słyszeliśmy jego opowieści, że nie ma z kim przegrać, dlatego pycha kroczy przed upadkiem - skomentował Patryk Jaki.
Zobacz także