Atak rakietowy na Lwów. Będzie ich więcej. "Odległość dla rakiet nie jest problemem"

- Wojska rosyjskie chcą odstraszyć tych, którzy niosą pomoc i jeżdżą do Lwowa - mówi o kolejnym ataku Rosjan płk. Andrzej Kruczyński, były oficer GROM. Według doniesień ukraińskiej armii zostały wystrzelone z rosyjskiego okrętu podwodnego na Morzu Czarnym i przeleciały prawie 1000 km. - Taka odległość to nie jest problem - mówi nam ekspert.

Putin atakuje Lwów. Ma określony celPutin atakuje Lwów. Ma określony cel
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

W piątek rano w wielu miastach na zachodzie Ukrainy znów rozległy się alarmy lotnicze, m.in. we Lwowie, Równem i Iwano-Frankiwsku.

Świadkowie informują o trzech eksplozjach i chmurach dymu na obrzeżach Lwowa. Pociski nie trafiły w lotnisko, zniszczyły jedynie budynek zakładu remontującego samoloty. Według doniesień ukraińskiej armii zostały wystrzelone z rosyjskiego okrętu podwodnego na Morzu Czarnym. W sumie Rosjanie mieli wystrzelić sześć rakiet, dwie zostały strącone przez obronę przeciwlotniczą.

Jak to możliwe, że rakiety pokonały odległość nagle 1000 km? - Technika wojskowa jest rozwinięta do granic możliwości. Dystans, jaki dzieli Morze Czarne od Lwowa, nie jest przeszkodą - mówi Wirtualnej Polskie płk. Andrzej Kruczyński, były oficer GROM-u, uczestnik działań specjalnych i misji zagranicznych.

Jak dodaje prezes Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego: - Ostrzał z takich rakiet jest precyzyjny. Nie takie odległości rakiety pokonują. Zdarzają się oczywiście pomyłki, ale to rzadkość.

Ekspert przekonuje, że atak na zakład naprawy samolotów we Lwowie to kolejna prowokacja Rosjan i ostrzeżenie, że wojska Putina są gotowe na wiele. - Ukraińcy o tym wiedzą, zdają sobie sprawę, jakie obiekty mogą być atakowane. Ten obiekt był zapewne na liście Rosji i Ukraińcy o tym wiedzieli. Dlatego na miejscu nie było obywateli ukraińskich - mówi płk. Kruczyński.

Zwraca też uwagę, że atak Rosjan na Lwów to sygnał ostrzegawczy dla tych, którzy chcą udzielać pomocy obywatelom. - Wojska rosyjskie chcą odstraszyć tych, którzy niosą pomoc i jeżdżą do Lwowa. Wszyscy wiedzą przecież, że tam się dużo dzieje - mówi były oficer GROM.

- Rosjanie uderzają w zachodnią część Ukrainy po to, by wzmagać i stymulować panikę w społeczeństwie. Rosjanie chcą przekonać Ukraińców, że nie ma zakątka w kraju, w którym będą mogli się skryć. Że są gotowi uderzyć wszędzie - mówi Wirtualnej Polsce Michał Marek, autor monografii "Operacja Ukraina" i ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa i dezinformacji.

Jak dodaje: - Sojusz Północnoatlantycki powinien wysłać wyraźny sygnał, że jesteśmy jako NATO gotowi do dalszego wspierania Ukrainy i że tego typu ataki Rosji nie są w stanie nas zastraszyć. Zasadnym i bardzo ważnym ruchem byłoby przekazanie Ukrainie środków, które pozwolą skuteczniej przeciwdziałać rosyjskim systemom rakietowym i chronić ukraińską przestrzeń powietrzną.

To nie pierwszy atak na Lwów i okolice. Tydzień temu rosyjskie rakiety spadły na poligon w Jaworowie. Jednostka jest położona zaledwie 30 km od granicy z Polską. Rosjanie przeprowadzili tam atak na Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa, na które miało spaść osiem rakiet. Władze obwodu lwowskiego w niedzielę 13 marca poinformowały o co najmniej 35 zabitych i 134 rannych.

Zachód Ukrainy coraz częściej atakowany

O ataku na Lwów informujemy od rana w Wirtualnej Polsce.

- O godz. 6 rano było słychać alarm. Trochę później w jednej części miasta usłyszeliśmy trzy eksplozje. Później zobaczyliśmy czarny dym na obrzeżach Lwowa. Mer miasta powiadomił, że na tereny zakładu naprawy samolotów spadły trzy pociski, które eksplodowały - relacjonował w programie specjalnym WP politolog ze Lwowa Anatolij Romaniuk.

Nasz rozmówca poinformował, że w wyniku eksplozji zburzony został szereg gmachów. Jak przyznał, w momencie wybuchu zakład nie pracował, więc nie znajdowali się w nim ludzie. - To nie jest lotnisko. To jest przedsiębiorstwo, w którym odbywa się naprawa samolotów. Ono jest położone blisko lotniska, dlatego wszyscy myśleli, że to lotnisko. Lotnisko nie zostało uszkodzone - podkreślił. Politolog z Lwowa stwierdził, że większość mieszkańców Lwowa jest "psychologicznie przygotowana" do kolejnych ataków.

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Skandal z Shein we Francji. Jest reakcja Komisji Europejskiej
Skandal z Shein we Francji. Jest reakcja Komisji Europejskiej
Piłkarz oskarżony o znęcanie się nad partnerką. Nie była jedyną ofiarą?
Piłkarz oskarżony o znęcanie się nad partnerką. Nie była jedyną ofiarą?
Wyskoczył z pociągu, by uciec z Rosji. Teraz boi się deportacji
Wyskoczył z pociągu, by uciec z Rosji. Teraz boi się deportacji
Niemiecki generał alarmuje: Rosja może zaatakować NATO już jutro
Niemiecki generał alarmuje: Rosja może zaatakować NATO już jutro
Kaczyński spotka się z Mentzenem? Jest deklaracja przed marszem
Kaczyński spotka się z Mentzenem? Jest deklaracja przed marszem
Chiny prężą muskuły. Trzeci lotniskowiec gotowy
Chiny prężą muskuły. Trzeci lotniskowiec gotowy
Marian Banaś zakłada stowarzyszenie. Przekształci się w partię?
Marian Banaś zakłada stowarzyszenie. Przekształci się w partię?
Na Bochenka sypią się gromy. "Obrzydzenie"
Na Bochenka sypią się gromy. "Obrzydzenie"
Rosja. Gang nastolatków terroryzuje miasto
Rosja. Gang nastolatków terroryzuje miasto
Nowy sondaż partyjny. Kto jest liderem?
Nowy sondaż partyjny. Kto jest liderem?
Szokujące zeznania włamywaczy. Nie wiedzieli, że to Luwr?
Szokujące zeznania włamywaczy. Nie wiedzieli, że to Luwr?
Motocyklista "wystrzelił w powietrze". Uniósł się nad inne pojazdy
Motocyklista "wystrzelił w powietrze". Uniósł się nad inne pojazdy