ŚwiatChaos w Kabulu. Zamach w pobliżu lotniska, wiele ofiar

Chaos w Kabulu. Zamach w pobliżu lotniska, wiele ofiar

Niepokojące wieści z Kabulu. W pobliżu lotniska doszło do dwóch eksplozji. Jest wiele ofiar, liczba zmarłych wciąż rośnie.

Chaos w Kabulu. Informacje o strzałach i eksplozji. Nieoficjalnie: wiele ofiar. AFP PHOTO / US AIR FORCE / Master Sgt. Donald R. ALLEN
Chaos w Kabulu. Informacje o strzałach i eksplozji. Nieoficjalnie: wiele ofiar. AFP PHOTO / US AIR FORCE / Master Sgt. Donald R. ALLEN
Źródło zdjęć: © East News
oprac. Ewa Walas

Wybuch w pobliżu lotniska w Kabulu. Według informacji BBC zginęło co najmniej 60 osób. Reuters podaje, że życie straciło ok. 10 amerykańskich żołnierzy. Pentagon potwierdził, że w ataku zabici zostali Amerykanie. Brytyjskie ministerstwo obrony potwierdziło wcześniej, że żaden brytyjski żołnierz nie odniósł obrażeń.

Według brytyjskiej telewizji Sky News, do obu wybuchów doszło w kanale ściekowym pod jedną z bram lotniska, Abbey Gate. O wydarzeniu poinformowany został prezydent USA Joe Biden.

Agencja Reutera, powołując się na przedstawiciela amerykańskich władz USA, przekazała, że eksplozja to efekt działań zamachowca samobójcy.

"Zdaje się, że do eksplozji doszło blisko Hotelu Baron naprzeciwko lotniska w Kabulu. Baron był głównie używany przez Brytyjczyków. Wiele ofiar" - napisał na Twitterze korespondent "WSJ" Dion Nissenbaum.

Ze szpitala w Kabulu płyną wieści, że rannych jest co najmniej 30 osób.

Do eksplozji w Kaubulu doszło zaledwie kilka godzin po tym, jak zachodnie agencje wywiadowcze ostrzegły o możliwym zagrożeniu terrorystycznym. Amerykańska ambasada w Afganistanie zaleciła obywatelom Stanów Zjednoczonych, aby unikali podróży przez ten port lotniczy, a osobom znajdującym się na jego terenie nakazała natychmiastowe opuszczenie go.

Przydacz: Udało się uchronić życie naszych ludzi

Głos w sprawie tragicznych wydarzeń w pobliżu afgańskiego lotniska zabrał wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

- Nie ma tam żadnego polskiego dyplomaty, wycofywane są także siły wojskowe. Nie mamy żadnych wątpliwości, że w tym miejscu nie ma żadnego polskiego obywatela - podkreślił.

Winne Państwo Islamskie?

Jak donoszą brytyjskie źródła, jest "bardzo prawdopodobne", że za ataki w Kabulu odpowiedzialne jest Państwo Islamskie Khorasan (ISIS-K).

- Za grupą ISIS-Khorosan stoją Ci Afgańczycy, którzy brali udział w wojnie domowej w Syrii. Gdy wrócili do ojczyzny, byli dość poważani, założyli własną grupę i złożyli przysięgę wierności (bay'ah) - mówił WP Piotr Łukasiewicz, uczestnik misji stabilizacyjnej w Iraku, ambasador Polski w Afganistanie w latach 2012-2014.

Jak podkreśla, działania Państwa Islamskiego od początku kierowane były nie przeciwko władzom afgańskim, a jedynie samym talibom. - Spór dotyczył głównie ideowych nieporozumień oraz oskarżeń o to, że talibowie pochodzą z Pakistanu i nie służą interesowi narodowemu - mówił Łukasiewicz.

- Od 2015 Khorosan był mocno zdziesiątkowany, do czego doprowadziły działania Amerykanów. Grupa wyspecjalizowała się za to w zamachach terrorystycznych, często brali w nich udział terroryści-samobójcy. Niektóre z nich były wyjątkowo brutalne i krwawe - mówi dyplomata w rozmowie z WP.

Strzały w kierunku włoskiego samolotu?

Wcześniej informowaliśmy o strzałach podczas startu włoskiego samolotu. Na pokładzie maszyny znajdowali się byli pracownicy NATO. Wiadomo jednak, że nie strzelano celowo do maszyny, ale w powietrze z karabinu maszynowego, aby rozproszyć nacierający na bramę tłum.

Jak przekazała agencja ANSA, samolot nie został uszkodzony. Zdaniem dziennikarza Sky News, do oddania strzałów miało dość kilka minut po starcie włoskiej maszyny.

Obecna na pokładzie odlatującego samolotu z 98 Afgańczykami włoska dziennikarka telewizyjna Simona Vasta wyjaśniła, że wybuchła tam wśród nich panika. - Początkowo pomyśleliśmy o ataku - stwierdziła Włoszka, cytowana przez agencję.

Jak wyjaśniła, po strzałach pilot maszyny wykonał nagły manewr. Z relacji kobiety wynika, że uchodźcy w samolocie są stłoczeni na podłodze. Nie ma doniesień o poszkodowanych.

Zobacz też: Rządy talibów. "Ludzie są zabijani w swoich domach"

Afganistan. Ostatnie godziny ewakuacji

Ewakuacja z Kabulu zmierza ku końcowi i zostało na nią zaledwie 36 godzin.

W Afganistanie pozostało jeszcze 150 obywateli amerykańskich, którzy wyrazili chęć opuszczenia tego kraju. Razem z afgańskimi pracownikami amerykańskiej ambasady, mają oni stanowić priorytetową grupę w ewakuacji.

Przypomnijmy, że Polska zakończyła misję ewakuacyjną z Afganistanu w czwartek.

- Na lotnisku w Kabulu i w całym Afganistanie sytuacja jest trudna, można powiedzieć dramatyczna i pogarsza się z każdą godziną, z każdym dniem. Dlatego podjęliśmy decyzję o zakończeniu akcji ewakuacyjnej - tłumaczył premier Morawiecki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (290)