Andrzej Duda właśnie zdecydował o czym będą następne wybory
Prezydent Andrzej Duda właśnie zdecydował, o czym będzie kampania przed następnymi wyborami parlamentarnymi. O uchodźcach, a konkretnie o straszeniu nimi. Prezydent poszedł na rękę PiS, które ostatnio znacznie zaostrza retorykę w tej sprawie.
Kilkuminutowe oświadczenie Andrzeja Dudy przed spotkaniem z marszałkami Sejmu i Senatu przeszło nieco bez echa. Po części dlatego, że prezydent skupił się na referendum konstytucyjnym, które dzisiaj jeszcze nie rozpala wyobraźni wyborców. Po drugie dlatego, że tego dnia na czołówkach była sprawa przejścia Małgorzaty Sadurskiej do PZU, internauci żyli z kolei informacjami o zatrudnieniu żony Samuela Pereiry w Trybunale Konstytucyjnym.
Prezydent: referendum ws. uchodćów w 2019 roku
Tymczasem prezydent wypowiedział kilka zdań, które mogą zdefiniować polską politykę na najbliższe kilka lat. Andrzej Duda ogłosił, że do jego referendum konstytucyjnego nie zostaną dopisane pytania dotyczące uchodźców. Taki postulat składali politycy Kukiz '15, którzy straszenie uchodźcami uczynili jednym z motywów przewodnich swojej obecności w polityce.
Deklaracja prezydenta
Ale to nie znaczy, ze Polacy nie wypowiedzą się na ten temat. - Jeżeli mówimy o sprawie referendum dot. uchodźców, to w moim przekonaniu to referendum mogłoby się odbyć w dacie wyborów parlamentarnych w 2019 roku - zapowiedział. Postawił warunek, że pierwsze referendum musi być sukcesem frekwencyjnym, ale za taki będzie można uznać zarówno 50-procentową frekwencję, jak i taką na poziomie 30 proc. Już teraz można sobie wyobrazić prezydenta Dudę tłumaczącego, że te 30 proc. to i tak czterokrotnie więcej niż 7,8 proc. w referendum zorganizowanym przez Bronisława Komorowskiego w 2015 roku.
Co może powstrzymać prezydenta i PiS (na referendum musi się zgodzić Senat)? Zmiana nastrojów społecznych, czyli odwrócenie trendu który dzisiaj PiS jednocześnie wykorzystuje i wzmacnia. W ciągu ostatnich dwóch lat zwiększył się odsetek niechętnych przyjmowaniu uchodźców, a zmalała liczba tych, którzy się na to zgodzą. W ostatnim badaniu CBOS przeciw uchodźcom jest 70 proc. badanych.
tu wstaw treść
Gra PiS
Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje ten fakt, twardo odmawiając przyjęcia uchodźców w ramach unijnego mechanizmu relokacji. W dodatku jeszcze wzmacnia niechęć Polaków, regulanie strasząc muzułmanami. Dlatego w TVP ekspertami od islamu Miriam Shaded, płk Piotr Wroński czy Witold Gadowski, a nie eksperci z rządowego Polskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych czy zajmujący się Bliskim Wschodem naukowcy polskich uniwersytetów. Raz w tygodniu w głównym programie pojawia się też Wojciech Cejrowski.
Zresztą uchodźcami straszy nie tylko rządowa telewizja, ale też sama partia, zarówno ustami swoich polityków, jak i za pomocą sieci. Wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak przekonywał w ostatnich wywiadach, że rząd PO godził się na istnienie w Polsce baz rekrutyjących terrorystów. Tłumaczył też, że policja nie może wydać pozytywnej opinii bezpieczeństwa Przystanku Woodstock, bo istnieje zagrożenie terrorystyczne.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jeszcze dalej poszło PiS, które w sieci przekonywało, że Jerzy Owsiak chce ściągnąć na imprezę w Kostrzynie tłumy uchodźców, co rzekomo miałoby zagrozić bezpieczeństwu nie tylko Przystanu Woodstock, ale w ogóle kraju. Partia i związane z nią media intenesywnie promują też wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, a przede wszystkim Beaty Szydło. W "Wiadomościach" przez dwa dni mówiono o karierze przetłumaczonego na angielski wystąpienia Szydło z Sejmu.
Kampania jednego tematu
Chyba liderom partii marzy się kariera na miarę Nigela Farage'a z Wielkiej Brytanii, Marie LePen z Francji i Geerta Wildersa z Holandii, których pełne złości wystąpienia stają się internetowymi hitami. Choć napędzało im to poparcia w sondażach, ostatecznie wyborów nie wygrali. W Polsce sytuacja jest inna, PiS od lat wyznaje zasadę, że na prawo od niego może być tylko ściana.
W słuszności atakowania uchodźców partię upewniły też kłopoty PO z odpowiedzią na pytanie o relokację. Jeśli więc prezydent dotrzyma słowa, kampania parlamentarna w 2019 roku i prezydencka w 2020 roku będzie zdominowała przez temat uchodźców.